Słoneczne rabaty 3
- Alania
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10449
- Od: 17 lip 2008, o 21:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Słoneczne rabaty 3
Dieter Muller - cudna róża
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11627
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty 3
Sabinko Guernsey cudna, jakie subtelne odcienie. Pozycja idealna na kontemplowanie kwiatów, szczególnie tych lekko zwieszających się.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25143
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Słoneczne rabaty 3
A ja czas wakacji odbieram całkiem inaczej
To dla mnie też były wakacje.
Nie cierpiałam szkolnych dni, kiedy trzeba było wstawać wcześniej, żeby zawieźć dziecko do szkoły, potem po powrocie z pracy zamiast na co innego trzeba było przeznaczyć czas na odrabianie lekcji
Podczas wakacji życie się uspakajało.
Teraz to już mam cały rok wakacje, bo syn już duży.
Trzymaj te fotki na zimowe wieczory, kiedy wszyscy będziemy mieli więcej czasu, ale teraz wrzucać cokolwiek.
Jeśli nie wiesz co to na drodze losowania
To dla mnie też były wakacje.
Nie cierpiałam szkolnych dni, kiedy trzeba było wstawać wcześniej, żeby zawieźć dziecko do szkoły, potem po powrocie z pracy zamiast na co innego trzeba było przeznaczyć czas na odrabianie lekcji
Podczas wakacji życie się uspakajało.
Teraz to już mam cały rok wakacje, bo syn już duży.
Trzymaj te fotki na zimowe wieczory, kiedy wszyscy będziemy mieli więcej czasu, ale teraz wrzucać cokolwiek.
Jeśli nie wiesz co to na drodze losowania
Re: Słoneczne rabaty 3
Dziekuje za fotki Guernsey-urocza rozyczka, chyba jednak ja zamowie-czaje sie od zeszlego roku. Czekam na Twoje zdjecia Lady H U mnie malenstwo za dwa tygodnie zaczyna wakacje. Zdjecie kota "zapinterestowane"
Pozdrawiam Patrycja- Ania
Zgoda na brak polskiej czcionki
Zgoda na brak polskiej czcionki
- renzal
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6239
- Od: 13 maja 2011, o 12:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Słoneczne rabaty 3
Może nie mam 1000 zdjęć, ale opisałaś dokładnie moje zapadanie w sen nad laptopem.
U mnie rok akademicki zakończony, ale moja latorośl, tylko wpada i wypada (właśnie już wyjechała) zwożąc jedynie pranie i puste pojemniki.
Róża fajna, ale ja poluję właśnie na gipsówkę... Już tak jakoś mam, że rośliny hulające u innych ciężko się u mnie adaptują.
U mnie rok akademicki zakończony, ale moja latorośl, tylko wpada i wypada (właśnie już wyjechała) zwożąc jedynie pranie i puste pojemniki.
Róża fajna, ale ja poluję właśnie na gipsówkę... Już tak jakoś mam, że rośliny hulające u innych ciężko się u mnie adaptują.
pozdrawiam Renata Pod Jesionem cz.5 ,czyli: akt V dramatu!
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
Ciągle marzę, że w tym roku uporządkuję mój ogród. (nowy rok - już szósty - nowa nadzieja )Nadzieja umiera ostatnia...
- Biedronka641
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5724
- Od: 5 cze 2012, o 17:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty 3
Sabinko ochłodziło się. Odpoczęłaś troszkę od forum to może choć parę zdjęć poprosimy
- Wanda7
- -Moderator Forum-.
- Posty: 16060
- Od: 2 wrz 2010, o 13:17
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka
Re: Słoneczne rabaty 3
Sabinko, mam tak samo jak Ty. Ogarnęła mnie niesamowita niemoc, jeśli chodzi o pisanie postów. Zdjęcia owszem robię, ale tylko po to, by je schować do archiwum. Tylko dzisiaj nadrabiam trochę zaległości, ale mam ich tyle, że do jesieni wystarczy.
Słówko o gipsówce: chciałabym gdzieś kupić, ale niską odmianę, bo ta wysoka tak się kiedyś u mnie rozrosła, że musiałam eksmitować. Zresztą sama nie wiem, czy w ogóle istnieją niskie odmiany.
Słówko o gipsówce: chciałabym gdzieś kupić, ale niską odmianę, bo ta wysoka tak się kiedyś u mnie rozrosła, że musiałam eksmitować. Zresztą sama nie wiem, czy w ogóle istnieją niskie odmiany.
- Yollanda
- 500p
- Posty: 952
- Od: 23 maja 2014, o 14:34
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Małe Trójmiasto
Re: Słoneczne rabaty 3
Sabinko, nastał okres kwitnienia lilii . Róże chwilowo odpoczywają. W zeszłym roku pokazałaś rabatkę opanowaną przez lilie.
Rosło tam wiele pięknych odmian. Jak się mają Twoje lilie w obecnym sezonie?
Rosło tam wiele pięknych odmian. Jak się mają Twoje lilie w obecnym sezonie?
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Słoneczne rabaty 3
Witaj Sabinko. Ojej ale cudne róże , kopara mi opadła jak nic . A jak tam Twój leń ?? Na pewno masz mnóstwo ciekawych kwitnień teraz, czekam na fotki . Pozdrawiam .
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty 3
Witajcie kochani
Muszę przyznać, że z letargu i niebytu wyciągnęła mnie Aneczka Taki przysłowiowy kopniak popychający do działania..
Mamy już za sobą większość wakacji...... chciałoby się napisać większą połowę i powiem wam, że nie pamiętam sezonu, który tak obfitował w kwitnące róże. Może to przez całkiem znośną pogodę, a może dlatego, że większość różanych pannic ma za sobą drugi, trzeci, a niektóre nawet czwarty rok spędzony w moich zakrzaczonych rabatach. Tak więc bądźmy skromni i przypiszmy moc kwitnienia doskonale zakorzenionym i rozrośniętym krzaczkom.
Niestety lipiec przyniósł też sporo rozczarować. Wiele lilii wypadło całkowicie, a znaczna grupa wygląda na zmizerowane. Straciłam całkowicie wszystkie Triumphatory, a wydawało mi się, że to lilie nie do zdarcia - mnożyły się jak szalone. Sporo zakwitło tez zaledwie dwoma czy nawet jednym kwiatem.. Ale żeby nie popadać w całkowitą żałość przyznam bez bicia, że cała gromada pachnących orienpetów obroniła honor gatunku i wieczorami siadywaliśmy z mężem przy dobrym winku i wdychaliśmy słodki liliowy aromat
Obecnie kwitnie jeszcze kilka niezmordowanych sztuk, ale wielkie badyle robią już sukcesywnie miejsce drugiej fali różanych popisów.
Co tam jeszcze... padły mi powojniki. Standardowo: Matka Siedliska, Vyvyen Pennel, Asao, Bałtyk, Warszawska Nike i Miss Bateman, ten ostatni postanowił ładnie odbić, a Vyvyen kupiłam kolejny egzemplarz i póki co rośnie Hitem sezonu okazał się Multi Blue. Kwitnie do tej pory i nadal wypuszcza kolejne pączki. O Jackmanim trochę niesprawiedliwie przemilczałam, bo on przyzwyczaił mnie już do corocznego bujnego kwitnienia.
Tyle jeśli chodzi o ogród.. tak w wielkim skrócie. Poza tym zabezpieczyłam się solidnie na zimę robiąc zatrważające ilości przetworów Od dżemów truskawkowych, wiśniowych, borówkowych przez ogórki na kilka sposobów na wiśniowych nalewkach zakończywszy.. a jeszcze czekam na paprykę.. Bywały tygodnie, że nie wiedziałam jak się nazywam. Do południa ogórki, popołudniu drylowanie wiśni w nocy pasteryzacja A do tego ogarnąć dom i dzieciaki. Dałam radę. Brawo ja
Nie będę już przedłużała...
Chyba że ktoś cierpliwy czeka jeszcze na odpowiedzi.. Ktoś.. coś..??
No dobra, większość pewnie dużo nieaktualnych, ale jak już usiadłam i zrobiłam wszystko jak należy tak dopełnijmy rytuału..
Elwi, balsam lejesz na me serce swoim pocieszającym wpisem. Dieter Muller zachwyciła mnie kształtem i barwą kwiatu, ale to szybkie opadanie totalnie podcięło mi skrzydła. Teraz "wyprodukowała" kolejne trzy pączki, ciekawa jestem jak będą się trzymały kiedy fala największych upałów już za nami
Sylwia, obawiam się, że nie mogę wszystkiego zrzucić na brak czasu Najgorzej jest zrobić sobie błogą przerwę od FO przez tydzień czy dwa, potem zaglądasz i widzisz, że wątki popędziły do przodu.. Obiecujesz sobie, że skrupulatnie będziesz nadrabiać czytanie i odpisywanie, ale z drugiej strony ciągnie cię do błogiego leżakowania i radości z wypoczynku, której już zakosztowałaś.. i tak robią się nieprzebyte zaległości i coraz większy leń, który podszeptuje, że przyjdzie jeszcze czas na siedzenie przed kompem. Teraz czas na słońce i ogród... i tak to idzie
aż tu nagle zaczynają zakwitać Anemony i okazuje się już coraz bliżej chłodne noce i babie lato..
Stasiu, przyznam, że tylko czekałam aż ktoś zwróci mi uwagę na zbyt zarośnięte nóżki.. i nie tylko Sama pierwsze o tym pomyślałam. Widać mamy podobne poczucie humoru
Z tym kwitnieniem na potęgę świetnie napisałaś. Odniosłam własnie takie wrażenie, ze ten rok jakby z wszystkim się śpieszył i rozdawał dwiema rękami wszelkie dobro. Nawet kiedyś wspominałam eMowi, że grad "załatwił" mi wiosenne kwitnienia i teraz dostaję rekompensatę w postaci róż.
Ewka, ten kot to jest artysta w wyszukiwaniu sobie pozycji do leżakowania.. Czasami żałuję, że nie chodzę za nim z aparatem: potrafi położyć się na każdym miejscu w kilkunastu pozycjach, łącznie z taką gdzie nogi ma sztywno uniesione do góry Raz myśleliśmy, że już po kocie, a on tak sobie drzemał..
Guernsey mieli w tym roku w OBI w tej serii róż w doniczkach Długo wahałam się czy nie dokupić drugiej. Ostatecznie zwyciężył zdrowy rozsądek i brak miejsca
Monika, również zauroczona Dieter Muller? Powiem ci, że najlepsze w niej jest to, że sprawia wrażenie bardzo ciemnej róży (taka jest w fazie pączka) a potem zaczyna się delikatnie rozjaśniać kończąc pokaz jasnym różowym kwiatem, porządnie napakowanym i niesamowicie pachnącym. Tak sobie myślę, że dopiero za kilka lat będzie wyglądała interesująco kiedy na rozbudowanym krzaczku pojawią się równocześnie ciemne pączki i jasne kwiaty
Tymczasem zerknijcie na kilka pierwszych kwiatów debiutantki Charles de Nervaux. Piękna, pachnąca o nietypowym wnętrzu.. tylko dlaczego tak wiotka?? Zrzucam to na barki młodego wieku i marzę już o kolejnym kwitnieniu..
Sonia, Guernsey to taka typowa kobietka. Bardzo zmienna. Jednego dnia subtelna i delikatna a już następnego wyszminkowana w krzykliwy róż. Mimo to jestem nią zachwycona. Poza niebanalnymi kwiatami cieszy mnie swoją żywotnością - bardzo szybko przyrasta i wytwarza coraz to nowe pączki..
Małgoś, z wczesnym wstawaniem nie mam większego problemu, z odprowadzaniem do szkoły również chociaż dzieciaki chodził na dwie zmiany. Miałam jakoś poukładany dzień co do godziny i trzymałam się dosyć sztywno ogólnego planu... Jestem z tych co to lubią mieć wszystko wyszczególnione i zaplanowane.. Jednak wakacje to czas kiedy każdemu pozwala się na ciut więcej i tak jak w roku szkolnym około 21:00 całe towarzystwo przewracało się na drugi bok, a mamuśka "siedziała" na FO tak teraz o 21 dopiero przygotowują się do spania i słuchania kolejnego rozdziału "Władcy Pierścieni". A jak już wyjdę ze sypialni to jedyne o czym myślę to prysznic i jakiś film
Ale nie ma tego złego. Tak jak piszesz przyjdą zimowe wieczory i wszyscy będziemy mieć więcej czasu..
Patiann, śmiało kupuj Guernsey to róża, na której się nie zawiedziesz. Tak jak pisałam Sonii ma ogromny pęd do rozrastania i tworzenia nowych pączków. Jako jedna z niewielu różyc kwitnie praktycznie bez dłuższej przerwy, a to przecież młodziutki krzaczek posadzony minionej wiosny. Muszę powęszyć za zdjęciami Emmy. Teraz szykuje się do drugiego kwitnienia, ale już pierwsze miała obłędne.. Uwielbiam tę różę!
Tymczasem pochwalę Chopina, który w tym roku przestraszył się łopaty i zaczął kwitnąć jak szalony i wypuszczać boczne łodygi.. Cóż, jak widać niektórzy lubią działać pod presją..
Crocus Rose z Chippendale
Eden Rose, w tym roku potrafiłam stanąć przed nią i po prostu się gapić.. prawdziwie rajska róża
między marmoladkami English Garden. Młodziutka debiutantka
oraz Pierwsza Dama, która raczyła dać się przypiąć do kratki. Wyrosła na dobre 1,7 m
cdn..
Muszę przyznać, że z letargu i niebytu wyciągnęła mnie Aneczka Taki przysłowiowy kopniak popychający do działania..
Mamy już za sobą większość wakacji...... chciałoby się napisać większą połowę i powiem wam, że nie pamiętam sezonu, który tak obfitował w kwitnące róże. Może to przez całkiem znośną pogodę, a może dlatego, że większość różanych pannic ma za sobą drugi, trzeci, a niektóre nawet czwarty rok spędzony w moich zakrzaczonych rabatach. Tak więc bądźmy skromni i przypiszmy moc kwitnienia doskonale zakorzenionym i rozrośniętym krzaczkom.
Niestety lipiec przyniósł też sporo rozczarować. Wiele lilii wypadło całkowicie, a znaczna grupa wygląda na zmizerowane. Straciłam całkowicie wszystkie Triumphatory, a wydawało mi się, że to lilie nie do zdarcia - mnożyły się jak szalone. Sporo zakwitło tez zaledwie dwoma czy nawet jednym kwiatem.. Ale żeby nie popadać w całkowitą żałość przyznam bez bicia, że cała gromada pachnących orienpetów obroniła honor gatunku i wieczorami siadywaliśmy z mężem przy dobrym winku i wdychaliśmy słodki liliowy aromat
Obecnie kwitnie jeszcze kilka niezmordowanych sztuk, ale wielkie badyle robią już sukcesywnie miejsce drugiej fali różanych popisów.
Co tam jeszcze... padły mi powojniki. Standardowo: Matka Siedliska, Vyvyen Pennel, Asao, Bałtyk, Warszawska Nike i Miss Bateman, ten ostatni postanowił ładnie odbić, a Vyvyen kupiłam kolejny egzemplarz i póki co rośnie Hitem sezonu okazał się Multi Blue. Kwitnie do tej pory i nadal wypuszcza kolejne pączki. O Jackmanim trochę niesprawiedliwie przemilczałam, bo on przyzwyczaił mnie już do corocznego bujnego kwitnienia.
Tyle jeśli chodzi o ogród.. tak w wielkim skrócie. Poza tym zabezpieczyłam się solidnie na zimę robiąc zatrważające ilości przetworów Od dżemów truskawkowych, wiśniowych, borówkowych przez ogórki na kilka sposobów na wiśniowych nalewkach zakończywszy.. a jeszcze czekam na paprykę.. Bywały tygodnie, że nie wiedziałam jak się nazywam. Do południa ogórki, popołudniu drylowanie wiśni w nocy pasteryzacja A do tego ogarnąć dom i dzieciaki. Dałam radę. Brawo ja
Nie będę już przedłużała...
Chyba że ktoś cierpliwy czeka jeszcze na odpowiedzi.. Ktoś.. coś..??
No dobra, większość pewnie dużo nieaktualnych, ale jak już usiadłam i zrobiłam wszystko jak należy tak dopełnijmy rytuału..
Elwi, balsam lejesz na me serce swoim pocieszającym wpisem. Dieter Muller zachwyciła mnie kształtem i barwą kwiatu, ale to szybkie opadanie totalnie podcięło mi skrzydła. Teraz "wyprodukowała" kolejne trzy pączki, ciekawa jestem jak będą się trzymały kiedy fala największych upałów już za nami
Sylwia, obawiam się, że nie mogę wszystkiego zrzucić na brak czasu Najgorzej jest zrobić sobie błogą przerwę od FO przez tydzień czy dwa, potem zaglądasz i widzisz, że wątki popędziły do przodu.. Obiecujesz sobie, że skrupulatnie będziesz nadrabiać czytanie i odpisywanie, ale z drugiej strony ciągnie cię do błogiego leżakowania i radości z wypoczynku, której już zakosztowałaś.. i tak robią się nieprzebyte zaległości i coraz większy leń, który podszeptuje, że przyjdzie jeszcze czas na siedzenie przed kompem. Teraz czas na słońce i ogród... i tak to idzie
aż tu nagle zaczynają zakwitać Anemony i okazuje się już coraz bliżej chłodne noce i babie lato..
Stasiu, przyznam, że tylko czekałam aż ktoś zwróci mi uwagę na zbyt zarośnięte nóżki.. i nie tylko Sama pierwsze o tym pomyślałam. Widać mamy podobne poczucie humoru
Z tym kwitnieniem na potęgę świetnie napisałaś. Odniosłam własnie takie wrażenie, ze ten rok jakby z wszystkim się śpieszył i rozdawał dwiema rękami wszelkie dobro. Nawet kiedyś wspominałam eMowi, że grad "załatwił" mi wiosenne kwitnienia i teraz dostaję rekompensatę w postaci róż.
Ewka, ten kot to jest artysta w wyszukiwaniu sobie pozycji do leżakowania.. Czasami żałuję, że nie chodzę za nim z aparatem: potrafi położyć się na każdym miejscu w kilkunastu pozycjach, łącznie z taką gdzie nogi ma sztywno uniesione do góry Raz myśleliśmy, że już po kocie, a on tak sobie drzemał..
Guernsey mieli w tym roku w OBI w tej serii róż w doniczkach Długo wahałam się czy nie dokupić drugiej. Ostatecznie zwyciężył zdrowy rozsądek i brak miejsca
Monika, również zauroczona Dieter Muller? Powiem ci, że najlepsze w niej jest to, że sprawia wrażenie bardzo ciemnej róży (taka jest w fazie pączka) a potem zaczyna się delikatnie rozjaśniać kończąc pokaz jasnym różowym kwiatem, porządnie napakowanym i niesamowicie pachnącym. Tak sobie myślę, że dopiero za kilka lat będzie wyglądała interesująco kiedy na rozbudowanym krzaczku pojawią się równocześnie ciemne pączki i jasne kwiaty
Tymczasem zerknijcie na kilka pierwszych kwiatów debiutantki Charles de Nervaux. Piękna, pachnąca o nietypowym wnętrzu.. tylko dlaczego tak wiotka?? Zrzucam to na barki młodego wieku i marzę już o kolejnym kwitnieniu..
Sonia, Guernsey to taka typowa kobietka. Bardzo zmienna. Jednego dnia subtelna i delikatna a już następnego wyszminkowana w krzykliwy róż. Mimo to jestem nią zachwycona. Poza niebanalnymi kwiatami cieszy mnie swoją żywotnością - bardzo szybko przyrasta i wytwarza coraz to nowe pączki..
Małgoś, z wczesnym wstawaniem nie mam większego problemu, z odprowadzaniem do szkoły również chociaż dzieciaki chodził na dwie zmiany. Miałam jakoś poukładany dzień co do godziny i trzymałam się dosyć sztywno ogólnego planu... Jestem z tych co to lubią mieć wszystko wyszczególnione i zaplanowane.. Jednak wakacje to czas kiedy każdemu pozwala się na ciut więcej i tak jak w roku szkolnym około 21:00 całe towarzystwo przewracało się na drugi bok, a mamuśka "siedziała" na FO tak teraz o 21 dopiero przygotowują się do spania i słuchania kolejnego rozdziału "Władcy Pierścieni". A jak już wyjdę ze sypialni to jedyne o czym myślę to prysznic i jakiś film
Ale nie ma tego złego. Tak jak piszesz przyjdą zimowe wieczory i wszyscy będziemy mieć więcej czasu..
Patiann, śmiało kupuj Guernsey to róża, na której się nie zawiedziesz. Tak jak pisałam Sonii ma ogromny pęd do rozrastania i tworzenia nowych pączków. Jako jedna z niewielu różyc kwitnie praktycznie bez dłuższej przerwy, a to przecież młodziutki krzaczek posadzony minionej wiosny. Muszę powęszyć za zdjęciami Emmy. Teraz szykuje się do drugiego kwitnienia, ale już pierwsze miała obłędne.. Uwielbiam tę różę!
Tymczasem pochwalę Chopina, który w tym roku przestraszył się łopaty i zaczął kwitnąć jak szalony i wypuszczać boczne łodygi.. Cóż, jak widać niektórzy lubią działać pod presją..
Crocus Rose z Chippendale
Eden Rose, w tym roku potrafiłam stanąć przed nią i po prostu się gapić.. prawdziwie rajska róża
między marmoladkami English Garden. Młodziutka debiutantka
oraz Pierwsza Dama, która raczyła dać się przypiąć do kratki. Wyrosła na dobre 1,7 m
cdn..
- nifredil
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4371
- Od: 26 mar 2012, o 23:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Słoneczne rabaty 3
Renatko, gipsówkę kupowałam w OBI, bo miała być niska, a nie wielgachna jak te z biedronki.. Kupiłam białą i różową i o ile ta biała wygląda jak gipsówka (poza obiecanym kompaktowym pokrojem) tak ta różowa wygląda jak polny chwast Jedna i druga zmienią miejscówkę.. tylko muszę się zebrać z przesadzaniem, a do tego również brakuje mi chęci.. yyy.. to znaczy czasu. Czasu mi brakuje
Ala, kochana jesteś Zdjęć kilka wrzucam, ale mi wstyd niemiłosiernie, że tyle zaprzyjaźnionych wątków zaniedbałam i na samą myśl o spędzeniu kilku (nastu) godzin przed komputerem celem nadrobienia oblewają mnie zimne poty.. Przyjdzie jesień.. będzie łatwiej,,
Floksiki i samosiejki Cleome
Zakwitły mi wsadzane baardzo późno frezje.. nie pamiętam dokładnie daty, ale wszyscy już pokazywali zielone listeczki, a ja dopiero wsadzałam swoje do ziemi.. dały radę..
nie wiem czy już wypada mówić o rozczarowaniach roku.. póki co jedyna nowość, która mnie nie zachwyciła: Heritage. Czy ona miała zbyt sucho, czy malutki młody krzaczek.. Nie dość, że zbierała się całe wieki to zakwitła czymś takim... i opadła na następny dzień
Wanda, jak już pisałam Renatce, gipsówka o kompaktowej odmianie to chyba jakiś mit. Moja miała być do 30-40 cm, a jest wielka prawie 60 i do tego rozlazła i pokładająca się na prawo i lewo..
Ze zdjęciami to mam tak jak ty.. napstrykane takie ilości, że będę was przez całą jesień męczyć i jeszcze pół zimy Gorzej jednak z pisaniem jakichś sensownych postów.. Siadam, piszę, mija godzina, ja nadal piszę.. a gdzie tu jeszcze wybranie odpowiednich zdjęć, zmniejszanie, wrzucanie na serwer. Ale sięczłowiek rozleniwił..
Jubilee Celebration.. Kocham, chyba z wzajemnością..
A tak obiecywałam sobie, ze wyrwę nadmiar werbeny.. Na obiecankach się skończyło. Tymczasem w buszu zakwitła Jude de Obscure
Jola, nie wyobrażam sobie ogrodu bez zapachu lilii. Corocznie dosadzam kolejne i chyba nigdy nie będzie mi dosyć. Niestety w tym roku sporo odmian zmizerniało. Przypuszczam, że to kwestia suchego ubiegłego sezonu i suszy na początku tego lata. Nie było szału, ale nie mogę też narzekać..
Conca D`or
Lavon
Mister Cas
Mister Right
Regale Album
Ewelina, kochana, jak ktoś pielęgnuje swojego lenia to tak szybko go nie opuści A mój leń jest wprost rozpieszczany kąpielami słonecznymi i przyjemnymi wieczorkami w ogrodzie.. Na zdjęcia przyjdzie jeszcze pora..
Minerva i Lavender Ice
Mme Louis Leveque
Multi Blue
Pomponella
rabatowe szaleństwa
a w rozwarze zamieszkały u mnie tresowane koniki polne
tak oto wskakują moim dzieciakom na ręce i wcale się nie boją.. szkolone..
Venosa Violacea
Krateczki.. w końcu zarośnięte jak trzeba..
i na koniec cukrowe różyce.. mniam..
Ala, kochana jesteś Zdjęć kilka wrzucam, ale mi wstyd niemiłosiernie, że tyle zaprzyjaźnionych wątków zaniedbałam i na samą myśl o spędzeniu kilku (nastu) godzin przed komputerem celem nadrobienia oblewają mnie zimne poty.. Przyjdzie jesień.. będzie łatwiej,,
Floksiki i samosiejki Cleome
Zakwitły mi wsadzane baardzo późno frezje.. nie pamiętam dokładnie daty, ale wszyscy już pokazywali zielone listeczki, a ja dopiero wsadzałam swoje do ziemi.. dały radę..
nie wiem czy już wypada mówić o rozczarowaniach roku.. póki co jedyna nowość, która mnie nie zachwyciła: Heritage. Czy ona miała zbyt sucho, czy malutki młody krzaczek.. Nie dość, że zbierała się całe wieki to zakwitła czymś takim... i opadła na następny dzień
Wanda, jak już pisałam Renatce, gipsówka o kompaktowej odmianie to chyba jakiś mit. Moja miała być do 30-40 cm, a jest wielka prawie 60 i do tego rozlazła i pokładająca się na prawo i lewo..
Ze zdjęciami to mam tak jak ty.. napstrykane takie ilości, że będę was przez całą jesień męczyć i jeszcze pół zimy Gorzej jednak z pisaniem jakichś sensownych postów.. Siadam, piszę, mija godzina, ja nadal piszę.. a gdzie tu jeszcze wybranie odpowiednich zdjęć, zmniejszanie, wrzucanie na serwer. Ale sięczłowiek rozleniwił..
Jubilee Celebration.. Kocham, chyba z wzajemnością..
A tak obiecywałam sobie, ze wyrwę nadmiar werbeny.. Na obiecankach się skończyło. Tymczasem w buszu zakwitła Jude de Obscure
Jola, nie wyobrażam sobie ogrodu bez zapachu lilii. Corocznie dosadzam kolejne i chyba nigdy nie będzie mi dosyć. Niestety w tym roku sporo odmian zmizerniało. Przypuszczam, że to kwestia suchego ubiegłego sezonu i suszy na początku tego lata. Nie było szału, ale nie mogę też narzekać..
Conca D`or
Lavon
Mister Cas
Mister Right
Regale Album
Ewelina, kochana, jak ktoś pielęgnuje swojego lenia to tak szybko go nie opuści A mój leń jest wprost rozpieszczany kąpielami słonecznymi i przyjemnymi wieczorkami w ogrodzie.. Na zdjęcia przyjdzie jeszcze pora..
Minerva i Lavender Ice
Mme Louis Leveque
Multi Blue
Pomponella
rabatowe szaleństwa
a w rozwarze zamieszkały u mnie tresowane koniki polne
tak oto wskakują moim dzieciakom na ręce i wcale się nie boją.. szkolone..
Venosa Violacea
Krateczki.. w końcu zarośnięte jak trzeba..
i na koniec cukrowe różyce.. mniam..
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Słoneczne rabaty 3
Sabinko jakże się cieszę, że w końcu pokazałaś nam tyle dobra! Ba! Piękny, rozrośnięty ogród. Kolorowe, buszowate rabaty. Tak jak lubię.
Kochana i u mnie lilie niemrawe. Nawet te nowe kwitły, jak u Ciebie jednym lub dwoma kwiatami. No ale cebule w tym roku nie przyjechały tak dorodne jak rok temu. I teraz zastanawiam się czy to tylko chwilowa niemoc pana P., czy może nie dba już tak o klienta..? Jak znam siebie to pewnie i tak zamówię. Jednak jak znów cebule będą nie takie wypasione, to więcej tam zamówienia nie złożę. Na dotatek rozkochana w moich trzech Garden Affair zamówiłam 6 kolejnych i dosadziłam do szpaleru poprzednich. I co? Nowe 6 wszystkie pomylone!!!
Jeszcze raz powiem, że cieszy mnie Twoje pojawienie się po przerwie.
Kochana i u mnie lilie niemrawe. Nawet te nowe kwitły, jak u Ciebie jednym lub dwoma kwiatami. No ale cebule w tym roku nie przyjechały tak dorodne jak rok temu. I teraz zastanawiam się czy to tylko chwilowa niemoc pana P., czy może nie dba już tak o klienta..? Jak znam siebie to pewnie i tak zamówię. Jednak jak znów cebule będą nie takie wypasione, to więcej tam zamówienia nie złożę. Na dotatek rozkochana w moich trzech Garden Affair zamówiłam 6 kolejnych i dosadziłam do szpaleru poprzednich. I co? Nowe 6 wszystkie pomylone!!!
Jeszcze raz powiem, że cieszy mnie Twoje pojawienie się po przerwie.
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5199
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Słoneczne rabaty 3
Dałaś czadu tymi pięknymi fotkami, kratki zarośnięte, busz w ogrodzie, kolorów i zapachów jak w bajce.
Nie martw się powojnikami, one tak mają, gdy aura im nie odpowiada, część moich też już przycięta i odbijają na nowo.
Niczym nie pryskam, bo to bezskuteczne gdy ciągle pada i wilgoci jest ponad stan a jak wiesz grzyby to lubią i powietrze jest nimi przesycone.Ogórki i pomidory też mi złapało, te też bez chemii tylko liście obrywamy.Jeszcze lato, ale czuć że zbliża się jesień.
Nie martw się powojnikami, one tak mają, gdy aura im nie odpowiada, część moich też już przycięta i odbijają na nowo.
Niczym nie pryskam, bo to bezskuteczne gdy ciągle pada i wilgoci jest ponad stan a jak wiesz grzyby to lubią i powietrze jest nimi przesycone.Ogórki i pomidory też mi złapało, te też bez chemii tylko liście obrywamy.Jeszcze lato, ale czuć że zbliża się jesień.