Lucynko, jak dobrze Cię widzieć w moich skromnych progach

.Coś tam się u mnie dzieje

i nie zapomnę Ci tego ze zaczęło się dziać właśnie dzięki Tobie

.Z hostami dogaduję się bardzo różnie.Jedne rosną bezproblemowo, inne siedzą w mniejscu właściwie tak jak je posadzilam, a szkoda bo liście mają piękne, liczyłam że większe będą, no cóż nie wszystko rośnie na tym "papu "

.
Ciężko o szerszą perspektywę gdyż większość to takie kawałeczki z 3 stron domu, trochę pod piwnicą, sadzę gdzie mogę zęby pokrzywy nie rosły.Tu gdzie dosyć regulernie pieliłam przez 3 lata chwasty pojawiają się sporadycznie, natomiast tu gdzie zaczynam dopiero zagospodarowywać

jedne wyrywam inne wyrastają

.Żółtlica mnie zamęczy.
Karolciu, już dawno się odgrażałam mężowi ze tak zrobię, ale on jest taki kochany dla mnie ze ja nie chcę z nim iść na noże.Powoli pomaga mi uprzątać, a właściwie to i tak wszystkiego na raz nieogarnę

ani finansowo ani fizycznie bo na tych nowych kawałkach chwasty rosną jak szalone.
Gosiu impuls na wyjazd podał mój mąż oczywiście.Powiem więcej bardzo Go ta podróż ucieszyła.Śmiałam się zę po tych zakupach chyba długo żadnego liliowca nie kupię bo mi wystarczy, a on na to ze może za rok pojedzie i dokupi to czego w tym roku nie wziął

.Całe szczęście mam za mały samochód

.
Ja się cieszę ze sadzę, ale są tacy którzy wolą pokrzywy i kwiaty wyraźnie im przeszkadzają .
Reniu spoko

w sierpniu tez Cię przyjmę

Chociaż zdążę chwasty wyprzątnąć, nie tak jak ostatnio kiedy byłaś

.Wyczyściałam rabatki po Twoim wyjeździe.Ale lepiej późno niż później.
Kolejne lilie rozkwitają co mnie bardzo cieszy, ale i żurawki w tym roku pięknie się prezentują.Zdecydowanie dochodze do wniosku ze luźne podłoże to jest to czego potrzebują aby pięknie przyrastały.
