Oj jak lało u mnie strasznie... chyba nigdy jeszcze nie było tak obfitych opadów.
Masę deszczówki mam ale też nie mam ładnych kwiatów pelargonii.
Wszystko niemalże zbite grubym i długotrwałym deszczem.
Dziś, po kolenym deszczu,ziemia parowała ze zdwojoną siłą.
Tropiki normalnie
Iwonko - owszem,mamy lato ,choć uważam je za nietypowe z powodu tych obfitych jak nigdy opadów.
Malachitku

hoje niemal wszystkie upycham na południowych parapetach.
Kilka jednak mieszka aktualnie na balkonie bo to i słońca nie zawiele i mnóstwo deszczu jest,
więc mają to co lubią.
Pati - nie byłam w Grecji ale byłam np. w Tunezji i tam również spotyka się oleandry
porastające pobocza jak najzwyklejsze krzaczory

a takie piękne są i pachną cudownie,
aż żal,że u na nie ma takich okazów.
ostatnio otrzymałam 2 dość duże oleandry,o dubeltowych kwiatuszkach,pachnące niezwykle
ale ... muszą przebyć kwarantannę . Pocięłam ,przesadziłam i czekam na efekty
Henryku z tymi kolorami mam problem. Nadal cykam starym aparatem więc nie są
najlepsze ale nie mam wyjścia bo nowy...

zupełnie je przekształca w szaro-bure plamy.
Nie umiem go okiełznać,w związku z czym odechciewa mi się fotografowania czegokolwiek
Pink Rambler
Chyba nie pokazywałam tutaj mojej Cantedeskii etiopskiej,
której deszcz skrócił czas kwitnienia,zżółkły jej kwiaty
Może jutro więcej zdjęć uda mi się zrobić i wgrać
