Emi, jesteś bardzo miła, dziękuję. Zaglądaj kiedy zechcesz. Ja też ciągle staram się podglądać inne ogrody żeby zebrać inspiracje. Wzajemnie się od siebie uczymy
Elwi, wróciłam z urlopu ale krótkiego. Niestety wypoczęta się nie czuję. Przeciwnie, te parę dni spowodowało że dopiero poczułam jaka jestem zmęczona wydarzeniami z przed urlopu. Ale jeszcze dwa tygodnie i będzie prawdziwy urlop. I to urlop poświęcony ogrodowi

Wtedy dopiero odpocznę

A planów mam....kartka A4 nie zmieściła
Zielsko mam do pasa. Trochę pielę, trochę wyrównuję teren pod nowy kawałek trawnika. A wczoraj posadziłam Pomponellę, która drugi rok czekała w donicy na miejscówkę. Udało się bez złamania nawet jednego pąka. A róża ma już dobre ponad metr wysokości
Będziemy też wykańczali basen, bo brak jednej burty no i trzeba wyłożyć dno płytami.
Obrzeża granitowe. Niestety w niewielkich ilościach, znacznie niewspółmiernych z potrzebami ale to pioruńsko drogie. Sprawiłam je sobie na prezent imieninowo-urodzinowy
Piszesz że Summer Snow u mnie potwór...ale to jedyny który rośnie. A inne powojniki mają mnie gdzieś. Jak nie uwiąd to inne zarazy. Rapsody in Blue jeszcze ciut kwitnie. Teraz się obudził Omoshiro i Pillu ale mizerne w porównaniu do powojników w innych ogrodach.
Dzięki za komplementy, bardzo tego ostatnio potrzebuję, bo mnie jakaś niemoc i zniechęcenie ogarnia.
Iwonko

Kocur lubi chodzić za mną po ogrodzie i śpi zawsze w pobliżu miejsc gdzie pracuję. Kotka jest bardziej dzika i samowolna - to ona prostuje kręgosłup na komodzie
Różyczki jak na taki piaszczysty las dają radę, choć rewelacyjne nie są. Ale i tak cieszę się bardzo i jestem z nich dumna.
Basen się sprawdza już trzeci rok. Naprawdę polecam. A teraz, jak nie będzie go tak widać, polubię go jeszcze bardziej.
Apus, Basiu witaj. Lilie to mój konik, na równi z różami. Ale w tym roku lilie nie dopisały. Co prawda jeszcze wiele nie rozkwitło ale sporo już zlikwidowałam bo złapały choroby grzybowe.
Dorotko, róża z różowym zabarwieniem to Eden Rose. Rusza w tym roku od kopca bo zmarzła. Najgorzej zniosła zimę.
Wszystko można zakopać, trampolinę też. Przecież nie zakopujesz, tylko ustawiasz w miejscu obniżonym. Poza sezonem basenowym będą tam ławki i palenisko
Sylvio, róże zawsze się gdzieś wciśnie, podobno. Bukszpany sama kulkuję, to nic trudnego.
Justyno, widziałaś w Mai trampolinę zakopaną, to muszę obejrzeć. Może jakaś inspiracja będzie.
Aniu, nie wyobrażam sobie maszyny do cięcia bukszpanów

Mi to idzie całkiem sprawnie, bo razem ze sprzątaniem to kwadrans na łebka
Zuza, no jakiś kanał z tymi liliami. Było sucho a one złapały grzyba. Dziwne. Muszę wykopać, pomoczyć w kaptanie i dać nową ziemię. Starą wysypię gdzieś w głębi ogrodu. Bo na kompost to się raczej nie nadaje.
Dzwonek skupiony biały też kupiłam sadzonki wiosną ale jeszcze maleństwo. Posadziłam na nowej różance przed basenem. Obłędne są, prawda?
No niestety, zaszalałam z granitowymi ławkami to teraz muszę być konsekwentna. Strasznie dużo będzie mnie ta konsekwencja kosztować
Dzięki za pochwały
Soniu, zabraniam leżeć na jarzmiance

Kotu też. Nie wiem jak on się nie kuje o te kolce różane...Lilie dopiero będą, bo te wcześniejsze niemal w 90 % zeżarły grzyby.
Te trawy to nie miskanty ale brachytricha. Miskanty u mnie w większości pomarzły. Te co odbijają są mizerne, nie ma się czym pochwalić.
Bukszpany cięłaś elektrycznym? a nie wkurzają cię te poszarpane liście? Bo ja też kupiłam sobie elektryczny w zeszłym roku i nie umiem nim ciąć. Wnerwia mnie. Szybciej robię to nożycami do trawy. I łatwiej mi zapanować nad kształtem. Tylko ręka boli. Po siedmiu kulkach jednego dnia, miałam skurcze. Ale już z górki. Zostało 10-15 do przycięcia i po sprawie. W weekend się z nimi rozprawię.
Dobra, dość gadania. Teraz zdjęcia

czosnki główkowate u mnie coraz marniejsze. Ktoś wie dlaczego? Może też powinnam je wykopywać a tego nie robiłam...
Teraz sesyjka Eden Rose. Mam trzy krzaczki obok siebie. Tworzą rządek za Leosiami, w głębi koła, na którym stoją ławki granitowe. Super się tam siedzi i podziwia.

Boquet Parfait

powojnik President ma pierwszy kwiat ale tak bujnął się że ma fotkę od dołu, bo nie sięgam na 180 cm....czyli na szczyt pergoli...

To były oczywiście Leosie. Trochę mało kwiatów bo są po pierwszym cięciu.
A teraz Old Port, uprawiane w donicach na tarasie, niemal w całkowitym cieniu. Mam 4 sztuki

Rhapsody in Blue

nowa rabata przed basenem. Jeszcze nie widać co na niej rośnie a są tam między innymi dwie Lavender Ice, Queen of Sweden, Mini Eden Rose (Masysiu

). Spirit of Freedom miała być ale jest Gertruda Jeckyll. pomyłkowo. Teraz nie wiem czy nie zamienić i zrobić SoF według planu...
Na koniec sesja Pomponelli na nowej rabacie. Są dwie sztuki. Wczoraj sadziłam drugą. Na razie portrety ale z czasem liczę na piękne krzewy.
