Paulinko, mam nadzieję, że się sprawdzi
Soniu, Niestety działka nie chce się rozciągnąć, ale jeszcze kilka różyczek zmieszczę
Anahe jest warta grzechu
I chyba zna swoją wartość, bo stoi z dumnie zadartą głową
Basiu, wydaje mi się, że nie ale to sprawdzę. To są duże krzaczory, szczególnie Anabellka i i jak bym jej nie związała, to taka masa liści raczej zawsze będzie wyglądać, jakby było im za ciasno
Masz rację,
Dorotko. Nigdy nie zaszliśmy tak wysoko, ale półfinał mieliśmy w zasięgu ręki. Jednak karne to loteria i tym razem koło fortuny pomogło Portugalii
Jolu, jeżeli Jalitah Cię kusiła, to koniecznie ulegnij tej pokusie. Na pewno nie będziesz tego żałować. Ja jestem nią zachwycona
Jeże jabłek nie jedzą
To zdecydowani mięsożercy. Mięsko to dla nich przysmak. W tych upałach jednak by się zepsuło, dlatego zawiozłam im suchą psią karmę, ale nie wiem czy im posmakuje
Skoro wszystkie sugerujecie, że mają za ciasno, to chyba ulegnę presji i troszkę im poluzuję
Ewo, siatki wystarczy. Są zawinięte na
zakładkę. No właśnie, zawsze najbardziej mi żal tych połamanych gałązek
Niech jeż zagości u ciebie, będziesz mieć sprzymierzeńca w walce z niechcianymi lokatorami działki. 
Młodym stażem różomaniaczkom róże muszą się przypodobać, żeby dostały kolejne sąsiadki. 
Anahe wspaniale się prezentuje, co za kolor. 
Fioletowe dzwonki pięknie się wpisały w rabatę. 
Jakoś też się zniechęcam do hortensji leżących na ziemi. 
