Dziwnie kalarepy mi porosły, są w miarę duże (większe od piłki tenisowej), jedna wielkości trzech pięści (odmiana 'gigant'), pierwsza przeze mnie zerwana (pęknięte się nie liczą) była łykowata, druga mięciutka i soczysta, dzisiaj zerwałam jedną i ma dopiero początek łyka w samym środku.
Czy niewyrośnięte sztuki które mają praktycznie "opuchniętą" nóżkę wytworzą jeszcze kalarepki

, czy mogę wyrywać i szykować miejsce dla rozsady która na dniach wzeszła?
Na pchełki można stosować lepy, wywar z pomidorów/wrotyczu (nie powinno się niby używać przy warzywach o krótkim okresie wegetacji), z chemii Decis, ewentualnie zraszanie wodą (podobno żerują tylko w słoneczne i upalne dni i nie lubią deszczu), uprawa współrzędna z sałatą, kocimiętką, szpinakiem (niektórzy wysiewają gorczycę obok bo ją uwielbiają, ale mimo ograniczenia na innych warzywach porządnie się rozmnożą).
Wersja całkiem ekologiczna

:
?Ziemianin Galicyjski? z 1837 roku (pisownia oryginalna):
?Dla ochronienia młodocianego nasienia od zniszczeń, jakie się ziemne pchły dopuszczają, wysiewamy nieco gorczycy, którą chętniej robactwo pożera, pozwalając przeto rzepie silnie wzrosnąć; można takie pole rzepne w nocy walcem ubić.
Dla zniweczenia tych żarłocznych gąsienic, spędzamy na pole młodocianej rzepy, kaczęta?.