Tymczasowy ogród Margo_margo cz. III- zaklinamy wiosnę ;)

[besia]

Małgosiu , trzymam kciuki za pierwszą noc w nowej noclegowni .

Ja mam tylko internet mobilny i znam ból z tym związany , czasami mam ochotę rąbnąć tabletem o ścianę .

W sprawie dali też mam trochę do powiedzenia , choć niewiele . Miały być pełne ( tak było napisane na paczce z nasionkami ) , jakie są każdy widzi .



Zaczynają kwitnąć nagietki .



Powoli zakwitają aksamitki . Na zatrwianach też pojawiły się pierwsze pączki .

Zielony groszek podjadamy już od jakiegoś czasu , a teraz już przyszła pora by zerwać strączki i zamrozić . Nadaje się do tego , bo to groszek bezłuskowy .



Reszta upraw jakoś idzie , choć z zawirowaniami . W kilku cebulach odkryłam działalność śmietki . Wyrwałam , spaliłam , dziś późnym weczorem zrobię oprysk . W zeszłym roku takich niespodzianek w cebuli nie miałam . Trochę mnie to martwi , ale będę walczyć .
Papryka spokojnie , kwitnie , kilka małych owocków się pojawiło .



Pomidorki rosną , kwitną , jest nawet zawiązanych trochę owoców .



Gorąco się u mnie zrobiło , u Was pewnie też . Teraz na termometrze prawie trzydzieści stopni , jakiekolwiek prace działkowe to dopiero po dwudziestej , albo o świcie . póki co o opryskach nie ma mowy .

Pozdrawaiam Was serdecznie i życzę miłego weekendu .

[Maska]

Witaj Beatko!
Głównie siedzę w domu, bo nie da się ogrodować. Teraz jest 32 st odczuwalna 37
Nigdy nie spotkałam pełnych dalii z siewu, na ogół jak mają więcej płatków to cieniutkich igiełkowych.
Nagietki rosły mi głównie na grządkach i powyrywałam więc jeszcze nie kwitną Groszek też już wczoraj objadałam i to patrolując pomidory, bo nie zauważyłabym Bardzo lubię oglądać Twoje szklarniowe uprawy są takie porządne
Z cebulą pewnie się zdarza, trzeba będzie chyba albo zrezygnować za rok albo przenieść daleko od tej grządki.
Życzę miłego weekendu w chłodzie

[Faworyt]

Witaj Małgosiu.
Pozdrawiam Wszystkie dziewczyny odwiedzające wątek.

Marysiu cieszę się że Wasze spotkanie świetnie się udało.Tak jak mówisz tak było jakbym z Wami był,bo tego dnia myślami byłem z Wami.
Dario da Bóg że kiedyś i mnie będzie dane w takim miłym towarzystwie Was poznać osobiście.
Ostatni miesiąc kiedy mnie nie było dzień trwał dla mnie od 6 do 21 a w domu byłem gościem.Uprawy zarówno kwiatowe jak i warzywne nabrały nareszcie ładnego wyglądu Małgosiu po wielodniowej pielęgnacji a pomidory tak jak kiedyś mówiłem wyprowadziłem na ludzi i powoli zaczynają się przebarwiać.Nadrobiły prawie trzytygodniowe opóźnienie spowodowane chłodami po wysadzeniu i praktycznie będą w takim samym czasie jak w ostatnie lata.Jedynie co może mnie teraz martwić to susza,która już dłuższy czas się u mnie utrzymuje a najbardziej zaczynają ją odczuwać papryka i ogórki.Reszta jakoś jeszcze daje radę.Sezon truskawkowy praktycznie zakończony i był w tym roku wyjątkowo krótki i zdecydowanie było mniej owoców a to spowodowały chłody podczas kwitnienia i kwieciak który przyciął zawiązki i pąki kwiatowe,ale i tak z ilością plonu nie było aż tak tragicznie jak się zapowiadało.
Teraz może trochę zdjęć-ogródkowych...
Róże chociaż to nie są to szczególne odmiany zakwitły całkiem przyzwoicie.



Kocanki zaczynają właśnie wchodzić w fazę kwitnienia.



Astry powoli,ale zabierają się pomimo że jest sucho jak pieprz.

Jodła koreańska uzbrojona jakby przewidywała ostrą zimę...
/702/57b5a01670dd1491med.jpg[/IMG][/URL]
Warzywnie też nie najgorzej.
Cebula.
[IMG]http://images77.fotosik.pl
Przy okazji wyjątkowo udany w tym roku kwitnący ziemniaczany łan teściów.
[url=http://www.fotosik.pl/zdjecie/94575a6e4d9c0a73]
I wreszcie pomidory

Kwitnący Megagron...

i pierwsze owoce na jednym z pięciu...

CLX 37574 wyjątkowo plenna odmiana.



Faworyt lepiej w tym roku jest odżywiony i na efekty nie trzeba było długo czekać.Obecnie wiąże piąte a kwitnie szóste grono.

Pozostałe moje wypociny pokażę niebawem.
Cebula coś się nie chciała zmieścić,więc może tym razem się uda.

[x - e-1]

Las Małgoś!
Beatko groszek już masz? Lubię tylko taki prosto z krzaka wyjadać, w tym roku nie posiałam.
Witku wszystko bardzo pięknie i porządnie, a gdzie linia kroplująca do pomidorów- odpoczywa?
Szkoda, że nie TY...... Ja bez linii kroplującej nie dałabym już rady.

Wreszcie troszkę chłodniej, upały były okrutne dla moich pomidorów pod folią- niektórym zżółkło trochę liści od dołu.
Dobrze, że się je obrywa. Czerwone pomidorki jemy sporadycznie, ale zaczęły się przebarwiać te największe malinowe i wkrótce nadejdzie wielki dzień.

[mymysteryy]

No i jak tam Małgoś po nocy w Tymczasowym?


Witek jodła wygląda niesamowicie.

[Daria_Eliza]

Witajcie wszyscy Klubowicze!

Witku, super zdjęcia, ale jodła pobiła wszystkie rekordy!

Dzisiaj wybuchł mi w rękach kefirek z grzybkiem - najpierw ostrożnie odkręciłam nakrętkę, żeby upuścić gaz, no i troszkę go uleciało. Zakręciłam i wstrząsnęłam butelką (pełną do połowy), a tu jak nie wywaliło nakrętki i opryskało całą kuchnię!
Dobrze, że teraz głównie w domu pracuję, bo chyba bym się załamała, gdyby to się stało przed wyjściem do pracy...

[mymysteryy]

Daria, jak też kiedyś przeżyłam taką ucieczkę kefirka z butelki
Po tej akcji wymyśliłam, by robić szpilką malutką dziurkę w górnej części butelki, by gaz na bieżąco uchodził (fermentuję w plastikowych butelkach).

[Margo_margo]

Wróciłam! Żyję!
Weekend był wyjątkowo męczący- upał niemiłosierny, zero wiatru i w zasadzie w sobotę nic nie zrobiłam. Pojechałam na ploty do koleżanki, dzieciaki szalały z piłką i w basenie. Wieczorem jeszcze podlałam pomidory bo już zaczynały więdnąć. Berbeć o 22-giej przyłożył głowę do poduszki i nawet nie zdążył naciągnąć na siebie kocyka Ja niestety mam zawsze problem ze spaniem w nowym miejscu i mam wrażenie, że wcale nie spałam.
Rano w okrutnym upale, na szybko podwiązałam uciekające pomidory (w ciągu tygodnia urosły jakieś 30- 50 cm ). Przyjaciółka przyjechała oglądnąć Tymczasowy i koło 13-tej rozpoczęła się burza. Wyobraźcie sobie 5 osób- w tym 3 dzieci w małej przyczepie w środku szalejącej burzy. Była adrenalina
Potem dzieciaki bawiły się znakomicie, bo "kleiste błoto" było wszędzie. Wróciłam do Krakowa koło 18-tej, wykąpałam berbecia i padłam
Ale było fajnie

Internet będę miała w szczątkowych ilościach więc w sierpniu, na urlopie może poczytam co u Was ale czy uda się cokolwiek napisać?

Elu Piękna Twoja kompozycja orlikowo- pomidorowa Będzie jeszcze fajniej, jak pomidorki się zapalą.
A jeśli chodzi o róże- zaszywam żołądek Ja nie kupuję w specjalistycznych sklepach tylko na FO lub "makiecianki" i na razie tylko jedna nie przetrwała zimy.

Daria Moje różyczki także nie wymagają specjalnych zabiegów i zawsze staram się wybierać te, które bez problemu przetrwają zimę w naszym rejonie. Ograniczam się do kopczykowanie i na razie starczy. Zaraz pobiegnę poczytać o Twoich mrozoodpornych.
Mnie marzy się jakaś piękna Rosa Rugosa i pewnie obrabuję troszkę Marysie, jeśli pozwoli

Beatko Jak Ty kochana przeżyłaś nawałnice weekendowe? Mam nadzieję, że nie masz start
Internet mobilny w mieście sprawdza się ale moja działka jest w dolince i tam w zasadzie sieć komórkowa niewiele działa. Jak stanę w odpowiednim miejscu i dzwonię gdzieś to nie mogę się ruszać a i tak mnie gubi Najlepszy zasięg jest w chlewiku
Twoje dalijki są piękne i będziesz zadowolona z kwitnienia. Już widać, że mają masę pąków
Papryczki i pomidory super! Widzę, że nawet dogoniły/przegoniły nasze

Wituś Wreszcie jesteś
Zawsze wychwalamy Twoje uprawy ale jodełka tym razem zajęła miejsce na podium
U mnie truskawki też już się kończą i niebawem będę kosiła liście. Muszę też "wytargać" kilka krzaczków, które w tym roku bardzo słabo już rodziły. Na szczęście truskawki od Ciebie puszczają duuuużo wąsów.
W pełni rozumiem, że doba Ci się skurczyła i nieustannie podziwiam, że dajesz radę ze wszystkim.
Mnie chwasty i las pomidorowy przerażają i czuję, że nie podołam
Po raz pierwszy myślę, jak "zmniejszyć" powierzchnię do plewienia, co gdzie przesadzić, żeby nie trzeba było tak gonić z rabaty na rabatę
Różyczki masz piękne! Najbardziej urzekła mnie ta żółto- łososiowa.
CLX nie siałam ale jest w pierwszej trójce na następny rok

Daria Ja też mam już fontannę kefirową za sobą

[Maska]

Małgosiu czekałam na relację i ja wiedziałam że tak będzie...berbeć padnie a Ty będziesz rozmyślać gdzie śpisz Oczywiście że pozwolę Napełnimy miskę patyczkami

[Lyanna]

Zdarzyło mi się przeczekiwać burzę w przyczepie . W niedzielę byliśmy ze znajomymi na naszej wsi i burzy co prawda nie zaliczyliśmy ale zrobiło się zimno i też siedzieliśmy w przyczepie całą gromadą. Taka egzotyka . Pozdrawiam.

[besia]

Małgosiu

Pierwsze koty za płoty .

Weekendowe nocowanie w Tymczasowym stało się faktem i bardzo dobrze . Ważne , że Adaś dobrze się spisał , reszta się w czasie dotrze .

Inaczej się pracuje w ogrodzie , gdy nie ma presji czasowej , że już , za chwilę wyjeżdżmy . Nie oznacza to , że zrobi się więcej , ale to , że czas przyjemniej płynie .

Wituś , jak zwykle sama przyjemność oglądać zdjęcia Waszych upraw . Pomidorki niesamowite , jak zwykle udało Ci się wyprowadzić je na ludzi .
Zdjęcie jodełki trzebaby wysłać na jakiś konkurs , może piękności ?

Marysiu ,

Doświadczenie robi swoje , znasz dziecięce obyczaje .

[Faworyt]

Las Małgoś!
Jodła dziewczyny w tej formie na mnie też robi wrażenie.Druga też ma tak wysoko szyszki tylko nieco mniej.Linia kroplująca Elu niestety odpoczywa.Najpierw były inne ważniejsze prace a jak już miałem chwilę rośliny były na tyle duże że włożenie ciągu między rzędy byłoby kłopotliwe i kolejny rok działam z wężem.W czasie ostatnich upałów podlewanie wchodziło w grę jedynie o piątej rano bo później można byłoby się nabawić odmiennych stanów świadomości gdy temperatura dochodziła do 50 stopni.
Beatko parę słów teraz do Ciebie w temacie malinowego pomidora Tommimaru Muchoo.Jak na pozyskane nasiona to każdy z 60 krzaków które posadziłem nie odbiega w wyglądzie i ilości owoców na każdej roślinie od siebie.W tej chwili mają po ok.170 cm,wydały już pięć gron i ok.20 owoców na każdej roślinie.Dwa pierwsze grona mają naprawdę duże owoce bez jakichkolwiek skaz.Pod względem wiązania i ilości owoców przegania Faworyta. Teraz tylko czekam na poznanie smaku a nastąpi to lada dzień.
Tak na szybko robione zdjęcia,ale coś tam widać.


[/URL
[url=http://www.fotosik.pl/zdjecie/ae6f9ad5a988ba72]
Małgosiu dziś otwarłem sezon handlowy pomidorowo-ogórkowy. Teraz już się potoczy i sporo czasu będę spędzał poza domem.Czas na moje jak ja to mówię żniwa.

Odmiana Soplica.

Jako pierwsze malinowe Faworyt i Oslinye Ushi.

I Red Pear.

Sezon truskawkowy niestety przeszedł dziś do historii ostatnimi czterema koszykami z późnej odmiany Vicat.

Wyjątkowo wcześnie w tym roku zakwitł zatrwian.

Zapraszam chociaż tyko niestety wirtualnie na pierwsze owoce w większej ilości z moich czereśni.


Cebula Exhibition powoli przez suszę,ale systematycznie dorasta. W sobotę u mnie nareszcie spadł upragniony obfity deszcz i poratował wszystko a szczególnie paprykę,ogórki i właśnie cebulę.

Wszystko rośnie Małgoś więc jedyne na co mógłbym narzekać to kręgosłup,ale to mało ważny szczegół.
Las koperos do kiszenia ogórków kwitnie w najlepsze.
[/URL
Las kocankos tez zaczyna.
[url=http://www.fotosik.pl/zdjecie/5ce305f938390f4b]
Paprykowatość zaczyna kwitnąć i wiązać owoce w najlepsze po ostatnim deszczu.

Las cukinios wprawdzie tylko w ilości jednego rzędu ale ma się dobrze.


Szarłat trójbarwny.

A na deser Małgosiu z pierwszego grona Red Pear gigantus.

[x - e-1]

Pięknie Witku, ale ja nie będę gorsza













...tylko, że ja ich jeszcze nie zrywam, wolę poczekać aż nabiorą smaku
Ogórkos, koperos i cukinios też u mnie już gigantos.


Małgosiu, CLX37574 Witka jest piękny, ale nie nastawiaj się na specjalne wrażenia smakowe.
Miałam okazję go spróbować, mnie nie zachwycił. Chyba, że to inny niż ten, którego ja dostałam na spróbowanie od Witka w ubiegłym roku?
Moim zdaniem to odmiana idealna do uprawy towarowej, zwana przeze mnie ,,marketową,, czyli pomidorem to nie bardzo smakuje.
Lepiej wypróbuj inne odmiany od Witka, w końcu nie same ,,marketowe,, uprawia, jadalne też.
Wybacz Witku za szczerość, ale wolę powiedzieć co myślę niż ktoś ma być zawiedziony.
W ubiegłym roku miałam zbyt dużo ,,marketowych,, odmian, z którymi nie wiedziałam co zrobić?

[Daria_Eliza]

Witajcie!

Elu, Witku - ja oglądam Wasze zdjęcia, zresztą innych Klubowiczek też - jakbyście w o wiele cieplejszym kraju żyli wszyscy...
Witku - czy Ty nie mieszkasz przypadkiem w tym całym polskim trójkącie ciepła (biegunie ciepła), czy jak to tam się zwie?
A jak widzę na zdjęciach Twoją ziemię, to wydaje mi się, że jest identyczna jak u mojej babci na wsi - a pamiętam ją bardzo dobrze, bo jak byłam mała, to mieszałam ją z wodą i "piekłam" z niej "ciasta" i w ogóle cuda z nią wyczyniałam, tak mi się podobała. Jest super pod uprawy wszelakie.

Małgosiu, no to pierwsze nocowanie udane - bardzo dobrze, że berbeć nie miał żadnych problemów z zaśnięciem i że znalazłaś czas na wizytę towarzyską.

[Rzepka]

Małgosiu, pierwsze koty za płoty, a raczej za siatkę
Odmiany borówek, jakie wsadziłam to Herbert i 'Handler'.
Wituś, jak Ty to robisz, że masz już dojrzałe pomidory, chuchasz na nie czy co?
Wsadzalimy prawie w jednym terminie, owszem owoce mam wyrosnięte, ale zapalić się nie chcą.
Nie dziwię się Eli, ona sporo dogrzewała prądem tunel, ale u Ciebie?
W przyszłym sezonie idę do Ciebie w terminy.
Mam dla Ciebie Kozulkę do przetestowania K/179, wiąże wspaniale, a grona pod ciężarem owoców leżą na ziemii.





Niestety, z astrów chyba nic nie będzie, co dzień znajduję kilka zwiędniętych, mimo oprysków, coś im u mnie nie odpowiada



Pozdrawiam Wszystkich Bywalców

Irena