Witajcie.
U mnie znów padało, z przerwami, większą część dnia.
Na działkę udało mi się zrobić krótki wypad.
Obejrzałam pierwszy kwiat Jubilee Celebration. Coś podejrzany on... Jak myślicie?
Basiu skoro czekasz na kwiaty Garden of Roses to zostawię Ci coś na zachętę

:
Elwi Louise ma póki co tylko dwa pędy, zakulkowane, a raczej poprowadzone w poziomie. Dlatego takie wrażenie. Wcale nie jest taki wielki.
"Gardenka" jest cudna! Kiedy ją sadziłaś? Dosadzę jej kolejne dwa krzaczki. Mam nawet miejsce. Tzn będą jesienią bylinowe przeprowadzki.

A nawet totalne wyprowadzki.

I rozy się zmieszczą.
Marlenko z Garden na pewno będziesz zadowolona. Na dodatek, ona praktycznie kwitnie cały sezon.

Trzeba tylko obcinać przekwitłe kwiaty. Jak dla mnie bomba!

Myślę czy by nie zaprosić jej w przyszłym sezonie na balkon. Zamiast Guernsey, która mnie za serce nie chwyta.
Dorotko DTJ myślę, że Twoje dziewczynki sa tak pomysłowe, że użytek dla plaży i poza sezonem znajdą.

Jestem pewna!
Czosnków natomiast nigdy za wiele. Choć ja to już nic nie upchnę. No chyba,że w dwie nowe rabaty.
Małgosiu -Margo u mnie garden of Roses siedzi na miejscu gdzie ma tylko chwilkę cienia. Naprawdę chwilkę. I na szczęście póki co nie widzę, by to jej szkodziło. I oby tak zostało.
Gosiu -clem kącik wyszedł fajnie. Niech no tylko rozy się rozrosną...
Wiolu ja tez miałam już nic nie kupować.

A co sobie będziemy żałować?!
Mondfa cieszę się, że i Tobie się ona podoba. A co powiesz na First Lady?
Zuz ja to w sumie sama nie wiem, do dziś dzień dlaczego kupiłam Garden of Roses. I jakże się cieszę, że jednak jakimś cudem wylądowała w moim ogródku.

Kupiłam ją bo kupiłam, bez większego przekonaniu a tu taki diamencik z niej wyrósł.
Dla Ciebie Kochana jednak znów Pashmina. Będę Cię nią dręczyć tak długo aż w końcu ją kupisz albo tak Ci obrzydnie, że nie będziesz musiała stale bić się z myślami.
Aniu cieszę się, ze i Ty jesteś miłośniczką Garden of Roses. To przecudna róża. Majstersztyk!
Tymczasem Grahamka..?
Eluniu gadasz jak ja, gdy zaczynało mnie brać na rozy a wszyscy nimi tak szczuli naokoło. No to sobie nasadziłam swoich. Niestety to i tak mało, bo stale chce się mieć jakąś nową ślicznotkę.
No to jeszcze zdjęcie "Błękitniucha" i zmykam spać, bo ostatnio stale niedospana chodzę.
