
Beatko Pięknie masz te pomidorki prowadzone

Dobrze, że już nie będziesz musiała biegać z konewką bo podobno będzie znów bardzo suche lato i takie bieganie mogło by Cię wykończyć.
Ja swoich pomidorów na razie nie podlewam choć u mnie sucho jak pieprz. W Krakowie wczoraj solidnie popadało a na wsi ledwo wilgotna wierzchnia warstwa. Koło 10 rano już nie było widać tej wilgoci

Koniecznie pokaż daszki jak będziecie majsterkować.
No i oczywiście pierwsze zawiązane pomidory i papryki także poproszę z listą imienną

Marysiu Ja wiedziałam, że w grunciakach jest moc

Białe kwiaty to jaśmin. Kupiłam w zeszłym roku taką bidulkę w Lidlu. !5 cm wielkości, pędy cieniuteńkie i blado- zielone. Bardziej przypominał pnącze niż krzew. Po adaptacji na wschodnim balkonie posadziłam do słońca i zaraz dopadły go mszyce a potem mączniak. Myślałam, że nic z niego nie będzie a tu taka niespodzianka. Wiosną przycięłam a teraz podrósł na jakieś 70 cm, kwitnie i fantastycznie pachnie.
Daria

Faktycznie dawno Cię nie było i nawet zastanawiałam się czy przypadkiem nie pogniewałaś się na nas

Po liście pomidorowej widzę, że Twoje obawy odnośnie grunto- weekendowych upraw nieco zmalały i "poszłaś po bandzie"

Dobrze, że będziesz kosztowała i cieszyła się różnorodnymi odmianami.
Ja do wiązania używam takiego materiału jak jest na prześcieradła. W zeszłym roku sprawdziły się takie "troczki", po sezonie wyprałam i wracają do obiegu. Jedyne, co mnie denerwuje w takim wiązaniu, to snujące się nitki. Grona też miałam na trokach ale w zeszłym sezonie nie miałam zbyt wieli ogromniastych pomidorów. Terza mam napisane w 4 odmianach żeby podwiązywać grona ale już widzę, że będzie takich gagatków więcej.
Dla eMa to lepiej przygotuj rozpiskę z opryskami i najważniejsze- awaryjnie Infinito albo inny interwencyjny.
Daria, stodoła jest piękna i olbrzymia. Myślałam żeby przerobić ją na dom mieszkalny ale kto wysprzątałby 500 m2

Jaśminowiec pachnie obłędnie

Daria, rodzynek ze sklepu a z własnego krzaczka to taka sam różnica jak pomidor ze sklepu a z własnego krzaczka. Smak ma specyficzny i być może nie każdemu podchodzi ale dla mnie to niebo w paszczy. W poprzednim sezonie miałam dwa krzaczki a w tym już pięć plus kilka samosiejek. Mimo, że obsypany był owocami nie przywoziłam do domu zbyt wiele. Większość znikała przy podwiązywaniu pomidorów (rosły między koktajlówkami)

Irenko U Ciebie też podlało? To niesprawiedliwe, że u mnie tylko pokropiło

Papryki faktycznie rosną piękne i nawet Urzej w tym roku jakaś bardziej dorodna. Termin siewu nie zmienił się od poprzedniego sezonu i papryki zaczynam na św. Walentego. Może Walenty tak na nie działa

W tym roku dostają więcej wapnia i to chyba się im podoba

Milin śliczny Pomidorek- niespodzianka pięknie karbowany- oby mój też taki był

Elu Tak ekspresowo podlałaś

Kasiu Opadnięte są najsłodsze ale ja nie jednokrotnie zrywałam z krzaczka celowo. W upału bardzo pasowała mi nutka kwasowości i przez to były lekko orzeźwiające. A ten wysoki jak się sprawuje? Zawiązał już jakieś owoce?
Irenko Ja nie oglądam meczu- nie muszę, bo sąsiedzi wszystko bardzo głośno relacjonują

Niestety to jest parch na liściach. Owoce wyglądają całkiem nie źle.
Na pewno możesz pryskać OW z dodatkiem aspiryny (1 tabletka na 5l OW). Mnie udało się powstrzymać parcha w zeszłym sezonie gdy na liściach były już zmiany a owoce były czyste. W tym roku mam parcha już na owocach bo nie miałam kiedy robić oprysków. Teraz leję OW co tydzień i może choć trochę owoców uratuję. stosowanie OW z aspiryną może nawet nieco cofnąć zmiany ale moim zdaniem, jak już jest korek na skórce jabłka to nic na to nie poradzisz.
Na pryskanie "grubą" chemię już za późno. Oprysk robi się do 48h po infekcji ale my- amatorzy tego nie zdiagnozujemy.
Na jesień, po zbiorach opryskaj liście wiszące jeszcze na drzewie 5% mocznikiem. To podobno pomaga ograniczyć parcha choć ja tego jeszcze nie stwierdziłam


Daria Te spinki sprzedaje "nasza": firma http://www.hejnal.pl/wyroby_branza_sado ... nicza.html
Do zobaczenia jutro- część osobiście a część on line
