Od 2-ch dni pada, jest naprawdę cudownie, ciepło i wreszcie rośliny dostały odpowiednią ilość wilgoci. Już był ku temu naprawdę czas.
Wiem, że to dobry czas na wszelkie choroby i widać już pierwsze ich symptomy na różach, ale mimo wszystko, cieszę się, że nie muszę biegać z wężem po ogrodzie. Na dzisiaj też zapowiadają deszcz, więc jest nadzieja, że różane pączki wreszcie zaczną się normalnie rozwijać a jest ich sporo w tym roku. Szczególnie na ostatnio zakładanej, czyli zwanej przeze mnie północnej.
I właśnie chcę dziś pokazać właśnie tę rabatkę, chociaż większość róż jeszcze pąkach, ale kwiatuszki też już widać.
Najpierw jednak pokażę mój nowy "bardzo stary" pojemnik na zioła. Znaleziona na strychu u mojej teściowej, nikomu niepotrzebna dzieża, w której kiedyś wyrabiało się ciasto na chleb, podobno

Nie wiem ile to może mieć lat, ale dostała właśnie podpórki i nowe przeznaczenie

. Stoi na południowym tarasie, więc ziółka powinny się dobrze czuć.
Teraz zapraszam na rabatkę
Pierwsze kwiaty Souvenir du dr Jamain,
Jeden z krzaczków Winchester Cathedral
Jenny Duvall, tę muszę podwiązać, bo leży cała na ziemi, chyba umówiła się z Harrison'Yellow, bo ten też udaje w tym roku płożącą
Variegata Di Bologne
Captain Howyard
Comte de Chambord jeszcze w pąkach, ale kolorek już pokazała
Tuscany
I jej sąsiadka Veilchenblau, obie jeszcze jak widzicie w pąkach, które wiele obiecują
Oczywiście szczytem naiwności było wierzyć, że wszystkie marketówki okażą się tymi, którymi być powinny. Tym razem moja Wonder Blue okazała się być Nostalgią

. Płakać z tego powodu chyba nie będę, ponieważ pierwsza, która zakwitła wydaje się całkiem niezłą różą, długo trzyma kwiat, po ścięciu w wazonie też spisywała się nieźle. Kolorem jednak ma się nijak do pokazanej na kartoniku
Jeszcze czekam tylko na kwiaty jednej angielki i nn-ki z jesieni ubiegłego roku, ale one chyba czekają na specjalne fanfary by pokazać swoje kwiaty
Dorotko71 obie różyczki mam od wiosny 2013 roku

.
Danusiu, no muszę Cię rozczarować, niestety to nie fotomontaż

. Trawnik dobrze utrzymany też ma swój urok

Po dwudniowych deszczach dzisiaj raczej nie nadają się do pokazania, ale może wieczorem dojdą do siebie, dlatego zdjęcie jest z soboty.
Dorotko ja też przeceniłam możliwości mojego zakątka albo nie doceniłam możliwości moich róż, bo jest tam już w tej chwili po prostu busz, a co będzie za kilka lat

. Strach się bać.
Jadziu źle dobrałaś miejsce

dla swoich panienek, ale niech i sąsiad ma coś od Ciebie. Mam nadzieję, że docenia widoki i zapachy i wkrótce odwdzięczy się podobnymi

. Nie wiem, czy dobrze myślę, ale mam wrażenie, że takim dziwnym zachowaniom róż jest panująca susza w ubiegłym roku i tegoroczna wiosna. U mnie tylko róże na rabacie północnej, która była pod specjalną opieką w ubiegłym roku, nie mają takich problemów. Najgorzej wyglądają te sadzone w grudniu, tam prawie żadna nie ma pąków.
Tolinko chyba jednak byś nie chciała się zamieniać ze mną. Możesz jednak mnie odwiedzić i nie tylko zobaczyć, ale i poczuć różane aromaty.
Lucynko na okna mogę się z Tobą zamienić, nie ma sprawy, gorzej z widokami
Maju,Gabrysiu

, też mam zawsze dreszczyk czekając na ich kwitnienie.
April daj im chwilkę czasu a pokażą, co potrafią. Niedługo u siebie będziesz podziwiać takie widoki. Nie wiem jak długo masz swoje, moje sadzone w 2013 roku, więc to już ich 3-ci sezon u mnie. A ziemię mają raczej podłą w tym miejscu. Staram się im jednak dogadzać. Podsypuję im troszkę więcej jedzonka, aby wyrównać niedostatki glebowe.
Dla Was

jeszcze raz mój duecik
