Aniu, w Brzesku calkiem ladnie plywalo centrum miasta - okolice parku i tradycyjnie juz przy Intermarche - podmylo droge w Jasieniu i ogolnie dalo popalic.
Henryku za oknem dalej jesien... Masakra. Gdyby nie kwitnace glogi, zlotokapy, bzy, to jesien cala geba.
Nowapasja, dziekuje. Hoje daja rade nadal. Wlasnie lacunosa kombinuje jak mnie tu udusic.
Wykorzystujac fakt, ze caly dzien bylam wczoraj poza domem, zakwitl Francois Levavasseur, zwany Frankiem. Wieczorem zastalam go w stanie na wpol rozwinietym lub zwinietym, dzis juz sie sklada, wiec nie wiem, czy on sie w ogole rozwinal w pelni, czy tylko tak "mignal". Kwiat jest niedoskonaly, nie ma znamion na slupku, ale kolorek ma, wiem czego sie spodziewac nastepnym razem.
Erin Rachel "donosila", choc obawialam sie, ze taki maluch moze niedac rady.
