Ale szał na mycie okien

Dziękuję Wam serdecznie za wizyty!
Henryku - nie będzie żadnych wykrętów, oczywiście! Jakże by miały być...?
Marianie - dziękuję za wizytę i za miłe słowa. Też tylko czekam, bo ruch w kaktusach aż miło
Artur - urodzaj to chyba za dużo powiedziane, ale ja się cieszę z każdego kwitnienia. Wiesz, większość moich ulubieńców nie jest chętna do kwitnienia, więc każdy pąk to dla mnie olbrzymia radocha. Będzie tak i u Ciebie.
Magda - właśnie wiem, pamiętasz że o to samo Cię pytałam w zeszłym roku? Natomiast ja naprawdę nie jestem chętna, aby one kwitły w tym roku. Wolałabym, i to mówię najzupełniej serio, żeby one nabrały siły, zaaklimatyzowały się, a potem - czyli tam pi razy oko za rok - będę się z nimi kłócić o kwiaty. Z drugiej zaś strony nie będę im bronić, ale kibicować teraz nie zamierzam. Ściągam je bez namysłu do kąpieli i tylko dzięki temu zobaczyłam te pąki. Jak utrzymają się, to dobrze, wolałabym jednak aby teraz rosły. Twojej księżniczki szkoda...
Danusiu - jak chcesz, mogę pokazać pozostałe trzy kocurki
Aga - uncarinie rośnie pączek, i to nie jeden, a pięć

Brzuszek owszem również, ale nie ma tu prawdy, że podopieczny upodabnia się do właściciela
Lucy - dokładnie, jak pies do jeża, zwklekałam ile się da, aż nadszedł urlop i upojnie go należało wykorzystać. Co do Ipomoea - wiem, że mamy taką samą. Nie otwierałam Twojej, choć korciło mnie strasznie aby porównać, ale wolałam poczekać na Twoje fotki. Moja przyszła bez pędu, dokładnie taka, jaką pokazałam. A co do morza - to oczywiście! Nie wiem, czy się kąpią, ale na plaży to normalnie lipiec.
Lucynko - no gymnolami, jak widać... A astro... Hmm, jakby to powiedzieć... No są. Jak zasłużą, to je oczywiście pokażę, na razie się o to nie starają, a inne wręcz przeciwnie. A
swinto nie swinto, cysto byc musi, kruca bomba, mało casu w tygodniu.
Arku - mi jej nie żal, ona sobie spała w najlepsze, a ja ten bajzel musiałam ogarnąć, jakbymn mało miała roboty. Ma kocica szczęście, że ją bardzo kochamy
Janku - Uncarina już kwitła, w zeszłym roku. To był jej debiut, a mam ją od... nasionka

Wszystkie zresztą uncariny jakie mam są z mojego wysiewu. A ponieważ już kwitła, to w tym roku pozwoliłam sobie na mały eksperyment i zmieniłam jej miejsce w dczasie pączkowania. Jak mimo zmiany lokalizacji rozwinie się kwiat, będzie to dla mnie ważna informacja. Obecnie rozwija się jej aż pięć pąków!
Ipomoea to też rodzaj, który bardzo lubię, i już o tym pisałam.
A Julian...Julian sobie poszedł płakać. Pingwiny zostały same. Ach, jest jeszcze król szczurów
Aga - no gdzieś się zapodział, nic nie poradzę
Marku - jak najbardziej! Jakby co, wiedzą co ich czeka, może dlatego się starają.
Beata - no właśnie, mycie okien zaczyna się od pobytu na Forum. U mnie było to samo:-)))
Serdecznie raz jeszcze dziękuję za wizyty!
U mnie mały ruch. Przejechałam dzisiaj z moim M po wszelkich składach budowlanych, w poszukiwaniu prętów ogrodzeniowych. Iiiiii tam, pręty jak pręty, ale wróciłam z prezentem na Dzień Matki. Przepiękny, kwitnący, z obłędnym zapachem, "jaśmin Madagaskaru" czyli
Stephanotis floribunda, przywędrował razem ze mną:
Ponieważ takie obfite kwiecie to jednak w większości zasługa szklarniowych hodowli, na następne mogę poczekać ohoho i jeszcze dłużej, stąd obfociłam ile się da. Szkoda, że zapachu nie mogę przesłać. Razem z
S. floribunda variegata stanowią taki obrazek:
No i coś ruszyło się z
Cynanchum sp. - dziwne to jest, zwyczajowo inaczej wygląda odrost, a tutaj taka siurpryza:
Pamiętacie
Hibiscus cannabinus? Wygląda na to, że jednak jest to jednoroczna - wyrosnąć, zakwitnąć i cześć. Przez obłęd ostatnich tygodni nie miałam czasu uchwycić wielu, jednak tak wygląda jeden po kwitnięciu:
W kaktusach upały dały znać o sobie. Po gymnolkach wystartowały chamaczki i
Setiechinopsis mirabilis:
Jednak najbardziej, nie wiadomo zupełnie dlaczego, rozczuliła mnie
Aylostera albiflora. Tak się bałam, że moje zimowanie może być za ciepłe, a tymczasem...
Szalenie się cieszę z tego cuda! Oby tylko donosiło pąki, ale już to jest dla mnie bardzo ważne.
Uff, trochę się rozpisałam, ale to efekt nadrabiania zaległości w świecie roślin. Dziękuję temu, kto doczytał do końca

I pozdrawiam wręcz letnio!