Tymczasowy ogród Margo_margo cz. III- zaklinamy wiosnę ;)

[mymysteryy]

Beatko bardzo ładne masz pomidorki. Takie krępe. Sałaty piękne
U mnie niestety wyciągnęły się podczas tego długiego pobytu w zamknięciu. Ale nie ma co narzekać. Są zdrowe i mam nadzieję, że teraz będą już mężnieć


Witek maki baaaardzo lubię. A najbardziej to chyba te takie dziko rosnące na łąkach. W tym roku nie wysiałam niestety, ale w przyszłym muszę znaleźć dla nich jakiś kącik w ogrodzie.


Też trochę u mnie popadało. Teraz słońce nieśmiało próbuje się przebić przez chmury, ale nie wiem, czy z nimi wygra

[Faworyt]

Taki deszczyk i jest dosyć ciepło to prawie idealne warunki do rozwoju chorób grzybowych.Oby tylko to nie trwało kilka dni.Z drugiej strony lepsze pochmurno niż by się miało wypogodzić na noce i temperatura lecieć blisko zera(odpukać).Ładnie Ci wszystko rośnie Beatko,ale jak zobaczyłem rozsadę pomidorków to szczeka mi opadła, są pięknie wychowane. nic tylko spieszę z czołobitnością. Siałaś później z konieczności i powiem Ci że na tym wygrałaś.
Kasiu ładna armia Ci stoi.Jak będziesz je hartować to zmężnieją a głębsze sadzenie też zrobi dobrą robotę.U mnie leje ciurkiem i dzisiejsze działania musiałem wcześniej zakończyć.Dobra i parogodzinna namiastka weekendu.Winszuję Ci tego wyjazdu i wypoczynku.Prawdopodobnie dowiedziałem się ostatni. W pierwszej chwili sądziłem po awatarze że jesteś w Świebodzinie a następna myśl to że pojechałaś już zająć miejscówkę na igrzyskach.

[mymysteryy]

Tak właśnie zrobię , posadzę je głębiej. Trochę to opóźni owocowanie, ale mi to nie przeszkadza, bo w pierwszej kolejności mam zamiar jeść z donicowych, na których już wiszą pomidorki.

W Świebodzinie jeszcze nigdy nie byłam. Człowiek tłucze się na drugą półkulę, a tu prawie na miejscu mógł sobie taki avatarek machnąć

[besia]

Dziękuję Wam za miłe słowa o moich pomidorkach .

Masz rację Witku , w moim klimacie nie ma się co spieszyć z wysiwem nasion . Dzisiaj na kilku odkryłam pączki kwiatowe .
Pomidorki do gruntu są mniejsze , ale też fikuśne .

Na zdjęciu , na pierwszym planie , już nie będą przesadzane do większych doniczek . Do gruntu pójdą po tym jak wysadzę szklarniowe .



Kasiu

Może troszkę się wciągnęły , ale niczego im nie brak . Ładne

Witku , pochwała od mistrza to jest to

Moja zasługa jakaś jest , ale pogoda ostatnio dopisała . Ciepło i słońce zobiły robotę za mnie .

Papryki też już się hartują w szklarni . Przeprowadzkę przeżyły bez szoku , bo przywiozłam je z pracy jak zrobiło się ciepło na dworzu . Na parapcie trochę mi się wyciągnęła , ale pobyła w szklarni i zmężniała .
Na kilku pojawiły się pierwsze pączki kwiatowe , poobrywałam je .

[Faworyt]

Przebiłaś mnie Kasiu z donicowymi i takimi już owocami.Z cała pewnością będziesz pierwsza niż ja jeść własne pomidorki. Moje przez kwietniowe chłody mają już dwa tygodnie opóźnienia do tego co powinno być.Na tym etapie powinno mi wiązać trzecie a nie pierwsze grono.Tu ponoszę straty.Ale w końcu w tym roku wszystko co uprawiam ma sprawiać przyjemność i myślę że teraz już tak będzie pomimo początkowych kłopotów także z węgierką dąbrowicką na opryskanie której w pewnym momencie brakło mi po prostu czasu i warunków i straciła sporo zawiązków przez brunatną zgniliznę drzew pestkowych,ale zahamowałem w końcu chorobę i powiedzmy połowa z tego co kwitło wyda owoce.

W sadzie wczoraj zdążyłem przed deszczem wykosić trawę już dosyć sporych rozmiarów,więc jestem o ten krok do przodu z pracami.

Od poniedziałku wchodzę podwiązywać pomidory do sznurków bo w poziomie to one rosnąć nie będą.

Następnym razem jak się zamierzysz gdzieś wybrać Kasiu zapytaj mnie to Ci wybiorę miejsce.
Beatko jak sama zaraz przeczytasz mistrzowi się noga powinęła w tym roku z pomidorami.
Widzę że pałąki masz nad rozsadami i w razie podobno,tak powiadają najbliższych chłodnych nocy agrowłókniną je przykrywaj koniecznie. I jeszcze jedno Beatko,zanim zaczniesz wysadzać swoje pomidorki bacznie im się przyglądaj żebyś nie przegapiła momentu ich rozstawienia,bo ani się obejrzysz a zacznie ich wyciągać w górę a szkoda by było takiej rozsady zmarnować.

[besia]

Witku

Tak , włóknina leży pod blatem . Plus przygotowane są kawałki steropianu i kartony .
Nie pozwolę zrobić krzwdy moim sadzonkam .

Na razie na termometrze 12 C , deszcze przestał padać .

Bardziej niż zimnej Zośki boję się majowej pełni . Kilka lat temu w taką jasną majową pełnię zmarzły liście ziemniaków , dzikiego wina a , w lesie zmarzły liście na dębach i bukach . To też niestety była taka późna pełnia , pod koniec miesiąca .
Może w tym roku to nas nie spotka , u mnie jeszcze w najgorszym wypadku wszystko z blatu w szklarni wyląduje na noc w domu . Będzie trochę noszenia , ale w takiej sytuacji warto .

Sadzonki ogórków też zrobiłam niedawno . Dopiero rozłożyły liścienie , jednak i tak będą szybciej niż wysiane do gruntu .

[Faworyt]

Zgadzam się z Tobą Beatko w 100% co do pełni.Ta kwietniowa mroźna się sprawdziła i bardziej na tą najbliższą patrzę niż na zimnych ogrodników a moja truskawka wczesna Honeoye wprawdzie przekwita(ta obok tunelu)ale Roksana(na pierwszym planie) dopiero otwiera pierwsze kwiaty i martwię się o nią bo pąków ma moc.
[/URL
[url=http://www.fotosik.pl/zdjecie/8d62ff8cf9bbff0f]

[mymysteryy]

Następnym razem jak się zamierzysz gdzieś wybrać Kasiu zapytaj mnie to Ci wybiorę miejsce.

To jest Was już w takim razie dwóch. Musicie to jakoś z moim eMem między sobą ustalić, bo się nie rozdwoję

Pole truskawkowe pierwsza klasa. Ja tam jestem dobrej myśli i mam nadzieję, że jakoś się wybronimy (tzn. nasze uprawy) przed zapowiadanym ochłodzeniem.
U mnie po przymrozkach na przełomie kwietnia/maja były duże starty w brzoskwiniach. Ocalało tylko trochę. A tak pięknie kwitła ....
Truskawki już częściowo u mnie zawiązane. Oby nie skończyły jako mrożonka.

[Rzepka]

Nie straszcie tak tym przymrozkiem, bo strach się bać.
U mnie tak wyglądała działka dziś pod wieczór, mam nadzieję, że agrowłóknina pomoże, pod nią siedzą pomidorki.
W tunelu mam zamiar jutro pod wieczór zapalić znicze.











Pozdrawiam Irena

[mymysteryy]

Irenko zostaniesz z nimi na noc?

[Rzepka]

Kasiu, dziś to jeszcze nie, ale jutro to pewnie będę nocowała na działce, te zapalone znicze nie dadzą mi spokoju.
Więc jednak będę spała z pomidorkami, bo w altance nocuje kilka skrzynek rozsady.

Pozdrawiam Irena

[Faworyt]

Postaramy się dogadać Kasiu,ale uprzedź mnie o tym fakcie odpowiednio wcześniej.
Moje dwie brzoskwinie też ostatecznie straciły wszystkie owoce enty rok z rzędu.Truskawki to broń ze wszystkich sił i osłania własną piersią w ostateczności.
Irenko widzę że przygotowana jesteś na wszelką ewentualność. Ale lepiej dmuchać na zimne.Nie wiem czy to tylko przesąd,ale dziwnym zrządzeniem losu jak zaczyna kwitnąć ten krzew deszcz zaczyna padać ciurkiem.I tak jest też w tym roku u mnie drugi dzień.

Z drugiej strony wolę już deszcz.

[mymysteryy]

Ale lepiej dmuchać na zimne

Witek, nie wywołuj zimna z lasu

Może wycięcie krzewu by powstrzymało te uporczywe deszcze? ...........żartuję . Krzew piękny, niech rośnie w spokuju.

Irenko w razie W, mogę pożyczyć Ci łóżko polowe

[Faworyt]

Niech lepiej pada,nie będzie.... wiesz czego.Ale o tym sza.
Oddalę się pomyśleć o przyszłości w pozycji poziomej.
Na dobranoc.

[Margo_margo]

Wituś W sobotę oczywiście plan awaryjny został uruchomiony bo padało całą noc, rankiem i koło południa aż do nocy.
Udało mi się "postawić" pomidory, podwiązać i usunąć zniszczone przez deszcz dolne liście. Potem wsiadłam do "cepki" i znów czyściłam ściany ze starej gąbki. Korzystając z tego, że deszcz odmoczył brud umyłam obie z zewnątrz.
Dziś chłodno, słońce i chmury na zmianę ale dzięki pierzynce na niebie przy gruncie nie powinno być zbyt zimno. U mnie pokazują dwie noce po 4*

Kwiatuchy piękne W sadzie porządek, truskawki pięknie wyplewione a śliwunie super. U mnie jeszcze nie widać za bardzo zawiązków. U mnie zgnilizna też co roku występuje a w tym nie udało mi się opryskać.
Kiedy Ty to wszystko robisz?

Beatko Bardzo się cieszę, że nadrabiasz zdjęciowe zaległości
Pomidorki i papryka pierwsza klasa i zazdraszczam sałaty. Mnie zawsze zjadają ślimaki

Kasiu Myślałam, że moje pomidory były "wyrośnięte" ale Twoje są ogromne I piękne
Kiedy wysadzasz?

Irenko Bardzo pięknie zabezpieczyłaś swoich podopiecznych Ja swoich nie zakrywam, bo przez tydzień nie miałabym możliwości ściągnąć nakryć. Muszą sobie radzić same