Wituś W sobotę oczywiście plan awaryjny został uruchomiony bo padało całą noc, rankiem i koło południa aż do nocy.
Udało mi się "postawić" pomidory, podwiązać i usunąć zniszczone przez deszcz dolne liście. Potem wsiadłam do "cepki" i znów czyściłam ściany ze starej gąbki. Korzystając z tego, że deszcz odmoczył brud umyłam obie z zewnątrz.
Dziś chłodno, słońce i chmury na zmianę ale dzięki pierzynce na niebie przy gruncie nie powinno być zbyt zimno. U mnie pokazują dwie noce po 4*
Kwiatuchy piękne

W sadzie porządek, truskawki pięknie wyplewione a śliwunie super. U mnie jeszcze nie widać za bardzo zawiązków. U mnie zgnilizna też co roku występuje a w tym nie udało mi się opryskać.
Kiedy Ty to wszystko robisz?
Beatko Bardzo się cieszę, że nadrabiasz zdjęciowe zaległości
Pomidorki i papryka pierwsza klasa i zazdraszczam sałaty. Mnie zawsze zjadają ślimaki
Kasiu Myślałam, że moje pomidory były "wyrośnięte" ale Twoje są ogromne

I piękne
Kiedy wysadzasz?
Irenko Bardzo pięknie zabezpieczyłaś swoich podopiecznych

Ja swoich nie zakrywam, bo przez tydzień nie miałabym możliwości ściągnąć nakryć. Muszą sobie radzić same
