iwona0042, Iwonko, cieszę się bardzo na obielę. Jakby mi jeszcze wyszła z nasionek Karolinki, to bym sobie taki niby żywopłot zrobiła. Już to oczami wyobraźni widzę ....
hala67, Halinko,
TerDob , Tereniu, dziękuję za dobre słowo i przytulenie. Oj był dół jak diabli. Mam nadzieję, ze roślinki się pozbierają.
Zenia, dokładnie! Co roku szaleję z rozsadami, z zakupami, jest ładnie to idą do ziemi a później przychodzi przymrozek i wszystko szlag trafia. Ale czyja to wina? Pogody? Nie, nasza! Bo się spieszymy nie wiadomo po co, zamiast czekać do połowy maja!
BOżENA1542, Bożenko, o matulu!

Stracić tyle róż!? Pewnie ciężko było się podnieść po takim czymś.

A skoro o różach piszesz, nie wiesz gdzie mogę nabyć większa ilość róży pomarszczonej?
Iwonko, już jest lepiej. Wczoraj wieczorem się rozpogodziło. Nawet zaliczyłam z synkiem krótki spacer. Poszliśmy do "Pani od hortensji" pochwalić się, ze patyczki się przyjęły i pięknie rosną.
Dziś piękne słoneczko od rana ale zimnica. A ja w końcu muszę iść po tego mniszka na miód. A wybieram się przez tę pogodę jak sójka za morze.
Humor też się poprawia jak patrzę na moje wszystkie siewki, które pięknie kiełkują. Wszystkie przenoszę za szkło do ogrodu. Nie marzną, bo im znicz wstawiam na noc. Ale też nie szaleją ze wzrostem, bo zimno.
W dzień jak jest ciepło to otwieram, więc już są ślicznie zahartowane.
Szkoda mi tylko mojej trawki - łzy hioba. Niestety zmarzła. Zostawiłam w ogrodzie i nie przykryłam butelką. A teraz nasion już nie ma.
