Miło, że zaglądacie i napiszecie kilka dobrych słów.
Małgosiu jakoś duże skupiska mnie cieszą, a po pięć tulipanów w doniczce niekoniecznie, choć alternatywy chyba nie ma.

Żurawki bym chętnie porozsadzała po rabatach, ale te nie dają rady w słońcu. Zaparłam się na uporządkowanie tam gdzie się dało, bo obiecałam być jeden dzień babcią od rana do dziewiętnastej. Jeden dzień wracam też dopiero po dziewiętnastej, więc tych dni do pracy w ogrodzie mniej. Dziś padało, a ja miałam miłe zajęcie.
Marysiu pewnie z tydzień będzie czysto, potem wszystko wróci do normy, czyli chwasty szybsze niż kwiaty. Pewnie bym znalazła czas, żeby popielić i u ciebie.

Mam nadzieję, że te wreszcie okażą się QN.
Lucynko białe szaleństwo trwa u mnie od początku ogrodu.

Trochę za dużo tych donic na schodach, ale żal było nie kupić w grudniu tulipanów, jak kusiły wyprzedaże.
Aniu tawuły dosadzam i zastanawiam się nad kolejnymi. Tak to Golden Princess. Skoro żurawki słabo sobie radzą, to czymś trzeba je zastąpić. Niestety znowu czekałaby mnie rewolucja,

bo tawuły wyższe. Tu Goldmound.
Paulinko zdjęcia nie oddają piękna floksów szydlastych. Są teraz wyjątkowo kolorowe, ale białych mam najwięcej.
Aniu ASK_anulla też miewam zniechęcenia do sadzenia tulipanów, ale trwają tylko do jesieni i pierwszych zakupów.

Trzmieliny jako obwódki są doskonałe, nie chorują, ciąć można kiedy ma się czas, nie przemarzły do tej pory. Mam pięć, trzy ładnie zagęszczone i dwie założone w ubiegłym roku. Kulki będą ładne, tylko musisz uzbroić się w cierpliwość. Też formuję cztery, ale jeszcze rozwichrzone. Postaram się pokazać, jak jutro zdążę do domu przed zmrokiem.
Anitko białe tulipany, to Exotic Emperor.
Kasiu na zdjęciu zawsze wydaje się, że ogród uładzony, szczegółów nie widać.

Ta część była tworzona na samym początku, to obwódki ładnie maskują niedoskonałości wewnątrz rabat.
Majka ja sadziłam pięć lat temu Szmaragdy wysokie na 110-120 cm. W ubiegłym roku wyrównałam górą, bo rosły w różnym tempie. Szmaragdy raczej nie zmarzły, tylko uschły. Ja swoje podlewałam na początku nawet w zimie, jak nie było mrozu. Bukszpan lubię, ale cięcie niestety jest pracochłonne.
Aga jeszcze parę kępek tulipanów zakwitnie. Teraz ich czas i wątki pełne kolorowych rabatek.
Alu wypieliłam parę chwastów, które wyrosły w tym zimnie. Jak po deszczach zrobi się ciepło, to już nie będzie jedno wiadro chwastów, jak teraz.

Wyjątkowo mi przykro, bo czerwona rozplenica w zaprzyjaźnionej piwnicy nie przeżyła.

Wybiorę się, tylko niech się zrobi cieplej.

Na razie deszcz i deszcz, i ziąb.
Cieszę się, bo bażanty powoli wracają na okoliczne ugory. Dziś jeszcze daleko były, ale słychać je już codziennie.
