Nie, tych dżdżownic nie próbowałam. Ja jakoś ufam w mądrość natury - nasze dżdżownice muszą mi wystarczyć

Zresztą na ich brak nie narzekam.
A tak serio, to ludzie za bardzo lubią eksperymentować, a potem te eksperymenty kończą się źle. Tak było z wieloma gatunkami roślin, które okazały się inwazyjne, z niektórymi rybami itd.
Co do żwiru, ścieżek, murków itd., to mam pewne nadzieje już na ten rok. Gdybym tylko miała czas, to wiele rzeczy można by wykonać własnymi rękami, a dzięki temu taniej. Tylko że wówczas nie znalazłabym już w ogóle czasu na pisanie. Wracam z pracy, ogarniam dom; zostaje niewiele sił i czasu na ogród oraz pisanie. Jedyny mój prawdziwy czas na literaturę to wakacje. No a właśnie wtedy najwięcej by się chciało robić w ogródku...
Ech, ciężkie dylematy
Dla osłody - parę zdjęć - dzisiaj w różu i fioletach:
