Witajcie
Aż ciężko uwierzyć, jak diametralnie potrafi zmienić się pogoda i to dosłownie z dnia na dzień. Wczoraj prawie 20 stopni, dzisiaj ledwo 8

Nie mam co się rozpływać nad piękną wiosną, bo oprócz sobotnich zdjęć nie ma co chwalić. OO przepraszam.. zdążyłam pomalować profile i pierwsze pionowe słupki zostały rozstawione na tyłach rabaty. Dawno nie najadłam się tyle stresu kiedy mój kochany eM rozstawiał drabinę między wychodzącymi liliami i młodymi różami

Całe szczęście obyło się bez większych szkód. Długość przyszłej kratki po dokładnym zmierzeniu będzie miała ponad 7 m.. wiecie ile tam można przemycić powojników

. Cześć oczywiście będzie musiała walczyć o przestrzeń z krzewami i różami, ale kratka rozciągnięta będzie na całości więc jest jakiś punkt zaczepienia (dosłownie

)
Annes, ruskie

Myślałam, że będę torturowała ich tymi pierogami.. wyszło ponad 80 sztuk, a moja rodzinka zjadła większość na obiad, na kolację zostało po kilka sztuk i przeżuwając już pytali czy w przyszłym tygodniu też zrobię

Daję słowo - łatwiej ubrać niż wyżywić
Ania, deszcz dotarł i do mnie
Elwi, witaj kochana

Czekałam i ja na twoją wiosnę, tak pięknie dobranych zestawów tulipanowych z tak dobrymi zdjęciami nie można przegapić. Dopiero u Aneczki doczytałam, że Chandos to twoja srebrna medalistka, cóż srebro zobowiązuje. Mam nadzieję, że się sprawdzi i u mnie. A teraz najbardziej intrygujące pytanie: jak to jest z jej zapachem w realu? Faktycznie cynamon, goździki i truskawki??
Aneczka, i u mnie zaczęło padać... I na dokładkę temperatury poleciały ostro w dół
Mrs John pamiętam u ciebie, miała niesamowite falbanki, a dodatkowo wiem, że i zapach ma bardzo intensywny. Jamesa wypatrzyłam już w ubiegłym roku, ale mieli wyjątkowo słabą sadzonkę - ostatnią. Stwierdziłam, że nie będę płaciła za coś co trzeba będzie lada dzień reanimować, tylko wykażę się zrozumieniem i cierpliwością (taaa, jasne

) i zaczekam do wiosny. A tu zonk, nie było. I tak zostałam na lodzie. Może bliżej lata dowiozą.. Tylko skąd oni dowożą te róże?? W takich cenach
Jak poradzę sobie z brakiem miejsca?? Boję się o tym myśleć. W tym roku nowe floksy posadziłam w miejscu gdzie rosła Trytoma. Nie chciała ładnie kwitnąć ciągle podjadały ją ślimaki więc się jej pozbyłam. Floksy są bezproblemowe
Jola, na sam początek, co z twoim nowym wątkiem? Chętnie zobaczę ten nowy trawnik, chociażby w fazie wysianej trawy.. Kochana, nie darujemy ci tak łatwo... Czekamy..
Opowiadaj co z tą różą

Dopadłaś ją ostatecznie?
Dla wszystkich gości mam porcję zdjęć z soboty
Biedny złotlin już dostał wezwanie do kolejnej przeprowadzki, a dopiero co zadomowił się w nowym miejscu... ten to ma ze mną ciężkie życie..
Żagwin siałam z biedronkowych nasionek.. muszę jeszcze dorwać ten bardzo intensywny fioletowy..
Świetna roślinka
Szykuje się pełny szafirek Blue Spike
Stołówka i sypialnia w jednym

Takie rzeczy tylko na Omiegach
Orliki mają pierwsze pączki
Startuje też zakupiona w tym roku rozplenica
No gdzież mu będzie wygodniej niż na moich kwiatach.. Rudek został sam. Od kilku tygodni nie widzieliśmy naszej kolorowej kotki. Któregoś dnia po prostu nie przyszła na kolację.. Ktoś pewnie przygarnął ją do siebie do bloku. To był wyjątkowo ufny kot - do każdego podszedł. Nauczona była załatwiać swoje potrzeby do kuwety, więc większych problemów nie było.. To nie pierwszy raz kiedy zginęła. W ubiegłym roku zgarnęła ją pani "wielka aktywistka od animalsów" twierdząc, że kot błąka się po osiedlu i zaczepia dzieci prosząc o jedzenie. Prawdą było tylko to, że kotka łasiła się do dzieci, bo nauczona była mieszkać z dziećmi i liczyła na pieszczoty. Pech chciał, że ktoś widział jak pani zabierała Kiziulkę i doniósł teściowej... Kot wrócił do domu a "miła pani" nasłała na nas kontrolę czy aby zwierzęta są dobrze traktowane. Wyobrażacie to sobie?! No, ale nic nie mogli zrobić. Koty są odrobaczone, wysterylizowane, dobrze odżywione.. tyle, że zbyt ładne żeby chodzić samopas po osiedlu.
Odkąd nie ma kotki Rudek zrobił się jeszcze większym pieszczochem. Odprowadza nas do szkoły i z powrotem, chodzi z nami do sklepu.. Pilnuje nas i zabiega o pieszczoty.. Taki koto-pies
Kilka tulipanów.. dla osłody..
Już nie mogę się doczekać kiedy zlikwiduję te bambusy..
