
A skoro o kokoryczach mowa - zakwitają kolejne:

Iza, całkowicie się z Tobą zgadzam. Uroku gatunkom pospolitym nie brakuje ale wciąż dodajemy rośliny niepospolite i te nas pociągają, są naszą dumą bądź radością. Na tym polega kolekcjonerstwo, które w mniejszym lub większym stopniu nas dotyka.
Tak, pomyliłem nazwy zawilców


Nowego zawilca na razie brak, zatem kolejna pospolita a zarazem urocza roślinka:

Loki, jestem tego samego zdania. Niestety wiele osób nie ma na tyle szczęścia, by robić to, co lubi i kochać swoją pracę.
Dla Ciebie to, co lubisz:

Agnieszko tak, ciemiernik jak i cebulica w tym roku prezentują się z najlepszej strony.
Białą kokorycz (nie kokoryczkę!) już mam:

Jadziu, zawilce greckie miałem w dwóch różnych miejscach. Jedno to stanowisko półcieniste pod drzewami zatem bardzo suche i przepuszczalne, a drugie, obecne to na bardziej zwięzłej glebie, gdzie miały więcej wilgoci ale też w półcieniu. Zauważyłem jednak w tym roku, że jest dużo siewek natomiast starsze egzemplarze wypadają. Chyba jednak pierwsze stanowisko było dla nich lepsze pod względem zdrowotności cebul za to drugie - pod względem plenności

A sasanki szaleją pewnie już i u Ciebie:


Marto, w kwietniu jest już bardzo duża różnorodność roślin więc pokazuję tylko wybrane. Dla Ciebie głodek, bo tych roślinek chyba dawno nie pokazywałem:

Sylwio, zawilce, jak im stanowisko przypasuje - rozrastają się bardzo szybko. Jeśli to nie są wyszukane odmiany - wkrótce będziesz miała zawilcową łączkę

A że spodobały Ci się też gęsiówki - to kolejna dla Ciebie:

Grażynko, zawilcom musi przypasować miejsce. Najlepiej żeby było zbliżone do naturalnych. Ale za gliną chyba nie przepadają.
Nasza pierwiosnkowa wymiana okazała się owocna w obydwie strony

