Witam ,wczoraj niestety padłam jak psiak .W sobotę i niedzielę pracowałam po 12 godzin jak nie w ogrodzie to w domu .Zaległości ogrodowe ogromne ,ale i rok ogrodowy wyjątkowy . Oprócz pielenia zrobiłam masę nasadzeń .Dokupiłam cebul lili 12 szt. ,posadziłam 4 dalie , pustynnika oraz 10 zadołowanych jeżówek .Ponadto niezliczoną masę różnych bylinek czekających w kolejce . Dopiero wczoraj wyciełam stare maliny i jeżyny.
Zeniu i tak jestem zadowolona z tego co udało mi sie zrobić

W piątek miałam chęć kupić już kilka pelargoni ,ale biłam się po łapach , i dobrze bo bym się nie wyrobiła .
Moniczko ,,bratków trochę mało w tym roku ,ale może jeszcze coś uda mi się dosadzić , szczególnie te małe .Za to kocimiętka ,brunera, szafirki posadzone .Moja kotka uwielbia wymiziać się w kocimiętce na szczęście robi to w tej niskiej , już rozrośniętej .
Krysiu ,dzięki że wpadasz do mnie . Mam nadzieję że już w maju ogród nabierze wyglądu i koloru ,więc będzie co pokazywać .Wieczorem zajrzę do ciebie.
Marysiu , powiem Ci w sekrecie że po każdym powrocie z ogrodu trzy , cztery dni odczuwam w kościach .No cóż ,nie powiem głośno jak to się nazywa.

Bardzo bym chciała na majówkę mieć już w ogrodzie obeliski bo są prawie skończone .Jeszcze będę zamawiała 2 sztuki ,jedną do pnącej Laguny ,drugą nietypową do jeżyn żeby mi nie wisiały dowolnie .
Mój synek tym razem się nie postarał ,zdjęć mało, dostanie opier-papier . Moniczko , ostatnie zdjęcie dla Ciebie .
