Nadrabiam zaległości
1) Niedziela
To mój "wypasiony" parapet rano
A tak wyglądał popołudniu
2) Sobota- wiosna powoli wkracza choć u Was jest jej jakby więcej
3) Kwestia tarasu. Dotarły w końcu dwa, najważniejsze elementy potrzebne do budowy tarasu
Taras ma być pomiędzy ceglaną ścianą a "małą architekturą ogrodową"
4) Wielki piątek (nie wiedziałam, że mam taaaaakie zaległości

)
W Wielki piątek dotarła do mnie przepięknie pachnąca przesyłka ze skarbami a jechała aż z pogranicza Warmii i Mazur.
Schowane tam były różne słoiczki pełne wspaniałości z lasu i ogrodu, fantastyczny sok z pomidorów ale najwięcej radości miałam przy odpakowywaniu tych wspaniałości
Beatko
Mogę jedynie powiedzieć, że nigdy już nie kupię wędzonej ryby w sklepie, bo tak fantastycznej jak Twoje jeszcze nigdy nie jadłam.
Nawet teraz dostaję ślinotoku
Jola Ja mam nadzieję, że zakwitną. Bardzo lubię frezje choć był taki czas, że frezjami ukwiecano każdą możliwą okazję i trochę się przejadły (jak goździki)
Irenko Nie wiedziałam, że trzeba cebulki namoczyć
Elu Masz takie ilości sadzonek różnych kwiatów, że chętnie zobaczę Twój ogród w pełnym rozkwicie
U mnie astry z drugiego siewu nie wychodzą

Chyba już odpuszczę w tym roku. Te co wzeszły mają się dobrze i muszą mi wystarczyć.
Wituś Moje astry popikowane i w środę wyjadą już na balkon. Cynie miały łodyżki tak długie, że pikowałam je do kubków pożyczonych od pomidorów i jeszcze mogłabym je głębiej zapakować. Też wyjadą na balkon bo w domu chyba za ciepło