Marysiu dziękuję za słowa uznania. Roślinek trochę rośnie mi na parapetach, sporo też dostanę od wspaniałych Forumek więc myślę, że jakoś uda mi się zagospodarować rabaty. Ale jednorocznych na pewno nie zabraknie
Kasiu, patrząc na ogrom prac, które są u mnie do zrobienia na już, to takie rabaty, to jest kropla w morzu na niespełna 30a działce

A winobluszcz chętnie przyjmę- dziękuję
Olu, ależ się pośmiałam z Twojego postu

Ja na szczęście jestem z tych ludzi, co robią i myślą swoje

Wczoraj była u mnie moja ciotka i było wielkie wow także może nie jest ze mną tak źle i może jednak coś sensownego robię
Elusia- dziękuję

Wiesz nie przejmuję się zbytnio, bo na wiosce to już tak jest, że co by człowiek nie robił, to i tak jest źle i ludziska zawsze będą głupio komentować
Zuziu, u mnie z motywacją też jest różnie ale i z wolniejszym czasem także bo obowiązków ogrom i staram się wykorzystywać każdą chwilę. Postanowiłam sobie, że w 2016r. nie ma w moim słowniku zwrotu "nie chce mi się"
Zeniu dziękuję

Moja wyobraźnia też już mocno działa więc może coś z tego będzie.
Dzisiaj Kochani długi, pracowity dzień. Do 14 byłam w rozjazdach a później to już nie wiedziałam za co się złapać- pogoda była fantastyczna więc grzechem siedzieć w domu ale z drugiej strony- święta więc wypadałoby trochę popichcić. No i ostatecznie kursowałam pomiędzy podwórkiem a domem, żeby zajrzeć do garów.
W ogrodzie podczas rozmierzania miejsca na rabaty znalazłam jakieś zabiedzone powoli wychylające się tulipany- wykopałam cebulki i przeniosłam je na rabaty- ciekawe czy zakwitną
Podczas wykopywania tulipanów zauważyłam też, że mój kocur zjada ze smakiem jakieś stworzenie- podeszłam bliżej i zobaczyłam, że kończy konsumować szczura

Zjadł go zapewne całego i teraz boję się, że się zatruje
Dzisiaj tyle ode mnie bo już padam. Obiecuję w Święta Was wszystkich odwiedzić i nadrobić wątkowe zaległości a tymczasem życzę wszystkim zdrowych i pogodnych świąt
