
Zaczarowany ogród III
- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Zaczarowany ogród III
Ale numer, no to znaczy jest w ciąży a u Ciebie czuje się po prostu bezpiecznie, jak każda matka, chce dla swego dziecka jak najlepiej 

- Tacca
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4486
- Od: 12 lut 2009, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Zaczarowany ogród III
No nie ciekawie, bo jak nie będzie chciała teraz się wynieść i się zadomowi a tata zechce przyjść w odwiedziny do malucha to będziesz miała ciekawie. 

- sweetdaisy
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3531
- Od: 15 sty 2015, o 19:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Zaczarowany ogród III
Ciekawe czy jeszcze się u Ciebie okoci, osarni (?) czy jak tam to się zwie u saren 

- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Zaczarowany ogród III
Danusiu, Ty mnie nie strasz. Jeszcze ciotki, pociotki. Matulu co ja zrobię? Kolega powiedział, że w razie czego przyjdzie i odstrzeli. Prawie mu oczy wydrapałam. Wystraszył się nieźle, bo jeszcze mnie tak wściekłej nie widział.
Iwonko, fajnie, że się u mnie malutka czuje bezpiecznie. Ale to jednak dzikie zwierzę. Niech idzie na wolność a nie siedzi w mojej wolierze. Ja muszę kury nagonić. A te cholery się boją takiego wielkiego stwora w swojej wolierze.
Zuza, no jeszcze tego by mi brakowało! To już za chiny nie odejdzie od nas. Idę zobaczyć czy sobie poszła.

Iwonko, fajnie, że się u mnie malutka czuje bezpiecznie. Ale to jednak dzikie zwierzę. Niech idzie na wolność a nie siedzi w mojej wolierze. Ja muszę kury nagonić. A te cholery się boją takiego wielkiego stwora w swojej wolierze.
Zuza, no jeszcze tego by mi brakowało! To już za chiny nie odejdzie od nas. Idę zobaczyć czy sobie poszła.
- stasia_ogrod
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5197
- Od: 13 mar 2011, o 16:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: andrychow
Re: Zaczarowany ogród III
Dorotka, ona u Ciebie przytulisko znalazła i za dobre serce matką chrzestną zostaniesz a tatusia niebawem Ci przedstawi.
Pojazd faktycznie odlotowy, czyżbyś na zlot się wybierała ...... na Łysą Górę.
Oj przydałby mi się taki, bo nożyska okrutnie bolą.


Pojazd faktycznie odlotowy, czyżbyś na zlot się wybierała ...... na Łysą Górę.



Oj przydałby mi się taki, bo nożyska okrutnie bolą.

- Tacca
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4486
- Od: 12 lut 2009, o 12:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
- Kontakt:
Re: Zaczarowany ogród III
Dorotko pociotki to pół biedy ale jak przyjdzie tata z wielkim porożem 

- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Zaczarowany ogród III
Ja Ciebie rozumiem, kurki domowe, sarenka dzika, ale no popatrz, jak mądre stworzenie, ja już bym ją pieściła i niańczyła 

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zaczarowany ogród III
Dorotko, wszyscy zachwycamy się sarenką, a Ty możesz mieć kłopot nie tylko z wyproszeniem zwierzątka ze swego obejścia, ale z tym, że przetrzymujesz dzikie zwierzę. Taki problem miał mój znajomy. Locha przyprowadziła całą rodzinkę malutkich dzików. On się nimi zaopiekował. Karmił i poił, a potem musiał się z tego gęsto tłumaczyć i z trudem wymigał się od nałożenia na niego kary.
Myślę, że dobrze byłoby, gdybyś uprzedziła sytuację i o wizytach sarenki poinformowała nadleśnictwo, lub chociażby urząd gminy.
Miłego wieczoru.
Myślę, że dobrze byłoby, gdybyś uprzedziła sytuację i o wizytach sarenki poinformowała nadleśnictwo, lub chociażby urząd gminy.
Miłego wieczoru.

- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12127
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Zaczarowany ogród III
Dorotko pogrzeby i problem w szkole nie podnosi nastroju. Niech już cię omijają takie zdarzenia.
Kwitnące maluchy, wyjątkowo teraz cieszą oczy.
Sarenkowego problemu nie zazdroszczę.
Choć to piękne zwierzę, to jak się zadomowi, nie wiadomo jak się zachować.
Powietrzy pojazd cudny,
przydał by mi się, bo co dwa miesiące mamy zlot przyjaciółek-czarownic.
Zawsze mówimy, że sabat wtedy lub wtedy. 







- iwona0042
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 20148
- Od: 15 lis 2011, o 10:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Szczecin
Re: Zaczarowany ogród III
O właśnie, dobrze Lucynka radzi, może warto uprzedzić sytuację i poinformować nadleśnictwo 

- tomaszkowa
- 500p
- Posty: 716
- Od: 28 paź 2013, o 17:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Płocka
Re: Zaczarowany ogród III
U mnie ona mogłaby za kosiarkę robić. A przetwór jej organizmu za nawóz pod ogórki. Bardzo przydatne stworzenie w zagrodzie.
A czy to jest zgodne z prawem trzymanie jej na posesji? Coś mi się kołacze po głowie, że w telewizji kiedyś pokazywali faceta, który miał kupe problemów w podobnej sytuacji. Lepiej Dorotko się upewnij.
A czy to jest zgodne z prawem trzymanie jej na posesji? Coś mi się kołacze po głowie, że w telewizji kiedyś pokazywali faceta, który miał kupe problemów w podobnej sytuacji. Lepiej Dorotko się upewnij.
Pozdrawiam. Beata.
- semper
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2538
- Od: 27 lis 2011, o 10:12
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: 160km od Pragi
Re: Zaczarowany ogród III
Zaglądam bo jestem ciekaw czy gość oswojony 

- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Zaczarowany ogród III
Tacca, Danusiu - dziczyzny bym nie zjadła pewnie a już na pewno nie taką co mi po ogrodzie biegała.
A jak tatuś, pan i władca przyjdzie to przez dziurę w płocie się nie przedostanie. Bo ma rogi. Prawie takie jak ja.
stasia_ogrod, Stasiu - może i ona faktycznie szukała matki chrzestnej.
No to znalazła, ja jestem za. A mój wehikuł jest niezawodny. Na każdy sabat teraz zdążam.
iwona0042, Iwonko - ja boję się do niej podejść. Mogłaby spanikować i krzywdę sobie zrobić.
plocczanka, Lucynko - też myślałam o tym, że mogę nieprzyjemności mieć. Ale w końcu nie ja ją sprowadziłam, tylko sama przyszła. Raczej mi nikt nic nie zrobi. To teraz byłoby tak, jakby chcieli każdego mężczyznę o gwałt oskarżyć. Bo instrument ma.
Zresztą już nie mam co się martwić, zaraz wyjaśnię.
cyma2704, Soniu - życie, to tylko życie. Gdzieś są problemy mniejsze i większe. Ale wystarczy pogoda taka jak dzisiaj i wszystko mija.
tomaszkowa, Beatko - żebyś wiedziała, ze chodziłam z łopatką Stasia i do wiaderka bobki zbierałam.
Zalałam wodą i niech się macerują. W przyszłym tygodniu coś tam tym wywarem podleję. Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Ja sarenki na posesji nie trzymam. Sama przyszła.
semper, Jurku - gość sam się jakoś oswoił, wcale się nas nie bał. Niesamowite uczucie podejść tak blisko do dzikiego zwierzaczka. A jej oczy .... Cudo, po prostu cudo.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wczoraj wieczorem w wolierze ...

Leżała malutka koło jedzenia, widać jaki duży brzuszek ma.

Dzisiaj od rana słoneczko. Sarenki nie ma, musiała w nocy nas opuścić. Już nie wróci, bo cały dzień sadziliśmy drzewa, krzewy i inne takie tam. W każdym razie sporo. Później przypomniało mi się, że płot dziurawy i jak sarna wejdzie, to wszystko to co posadziliśmy zje. Więc po obiedzie naprawialiśmy płot. A ja pracowałam i
, że już malutka do nas wejść nie będzie mogła. Z jednej strony żal mi moich roślin a z drugiej, taki dziki przyjaciel ... Trudno. Rozłożyłam już jedzenie (jabłka, marchewki, buraczki i zborze) za płotem. Wejść nie da rady ale naje się do syta.
Krokusy tylko w jednym miejscu mam ładne.


A pod koniec pracy oczywiście ognisko.


Jestem naprawdę zmęczona. Ale przesadziłam dziś koło 20 doniczek. Uwielbiam takie zmęczenie. Wszystko boli ale chociaż wiem czemu boli.
Jutro rano do kościoła a później może ponoszę jeszcze kory z tyłu ogrodu na nową rabatkę. Jest tam i kora i trociny. Akurat wszystko to co na nowej rabatce poprawi strukturę gleby.
I niech ta wiosna przyjdzie, bo patyczki sadziłam i śladu na rabatce prawie nie ma. A jak już puszcza listki to może i coś widać będzie. Niestety, rabata wielka a roślin niewiele. Kasy nie ma, trzeba będzie poczekać z resztą. A tak chciałam jakieś roślinki, żeby mi całą rabatkę ładnie zadarniły. Jakieś bodziszki czy cuś?
Na jutro wszystkim słoneczka życzę. I spokojnej, ciepłej niedzieli.




stasia_ogrod, Stasiu - może i ona faktycznie szukała matki chrzestnej.


iwona0042, Iwonko - ja boję się do niej podejść. Mogłaby spanikować i krzywdę sobie zrobić.

plocczanka, Lucynko - też myślałam o tym, że mogę nieprzyjemności mieć. Ale w końcu nie ja ją sprowadziłam, tylko sama przyszła. Raczej mi nikt nic nie zrobi. To teraz byłoby tak, jakby chcieli każdego mężczyznę o gwałt oskarżyć. Bo instrument ma.

cyma2704, Soniu - życie, to tylko życie. Gdzieś są problemy mniejsze i większe. Ale wystarczy pogoda taka jak dzisiaj i wszystko mija.

tomaszkowa, Beatko - żebyś wiedziała, ze chodziłam z łopatką Stasia i do wiaderka bobki zbierałam.



semper, Jurku - gość sam się jakoś oswoił, wcale się nas nie bał. Niesamowite uczucie podejść tak blisko do dzikiego zwierzaczka. A jej oczy .... Cudo, po prostu cudo.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wczoraj wieczorem w wolierze ...

Leżała malutka koło jedzenia, widać jaki duży brzuszek ma.

Dzisiaj od rana słoneczko. Sarenki nie ma, musiała w nocy nas opuścić. Już nie wróci, bo cały dzień sadziliśmy drzewa, krzewy i inne takie tam. W każdym razie sporo. Później przypomniało mi się, że płot dziurawy i jak sarna wejdzie, to wszystko to co posadziliśmy zje. Więc po obiedzie naprawialiśmy płot. A ja pracowałam i


Krokusy tylko w jednym miejscu mam ładne.


A pod koniec pracy oczywiście ognisko.



Jestem naprawdę zmęczona. Ale przesadziłam dziś koło 20 doniczek. Uwielbiam takie zmęczenie. Wszystko boli ale chociaż wiem czemu boli.

Jutro rano do kościoła a później może ponoszę jeszcze kory z tyłu ogrodu na nową rabatkę. Jest tam i kora i trociny. Akurat wszystko to co na nowej rabatce poprawi strukturę gleby.
I niech ta wiosna przyjdzie, bo patyczki sadziłam i śladu na rabatce prawie nie ma. A jak już puszcza listki to może i coś widać będzie. Niestety, rabata wielka a roślin niewiele. Kasy nie ma, trzeba będzie poczekać z resztą. A tak chciałam jakieś roślinki, żeby mi całą rabatkę ładnie zadarniły. Jakieś bodziszki czy cuś?
Na jutro wszystkim słoneczka życzę. I spokojnej, ciepłej niedzieli.

- Beaby
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6469
- Od: 16 lut 2014, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Zaczarowany ogród III
Bardzo pracowicie Ci minął dzionek.
Teraz nic jeszcze nie widać ale już niedługo będzie kolorowo i bajkowo.
A ja się dzisiaj zdenerwowałam, bo już jednego bezdomnego ślimaczora zobaczyłam
Tobie też milutkiej niedzieli życzę i zrealizowania jutrzejszych pklanów ogrodowych - też
Teraz nic jeszcze nie widać ale już niedługo będzie kolorowo i bajkowo.
A ja się dzisiaj zdenerwowałam, bo już jednego bezdomnego ślimaczora zobaczyłam

Tobie też milutkiej niedzieli życzę i zrealizowania jutrzejszych pklanów ogrodowych - też

-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Zaczarowany ogród III
Dorotko, napracowałaś się, ale dla zdrowotności dobrze jest tak od czasu do czasu trochę się przerobić, jak mawiała moja babunia.
Ja też dzisiaj popracowałam na działce. Zrobiłam trochę porządku w tunelu i coś nie coś posiałam. Pogoda była paskudna. Nawet śnieg poprószył, ale uparłam się i zrobiłam wszystko, co zaplanowałam, bo do świąt już działki nie odwiedzę.
Fajnie załatwiliście sarenkę. Najważniejsze, że nie głoduje. Krzywdy nie ma.


Ja też dzisiaj popracowałam na działce. Zrobiłam trochę porządku w tunelu i coś nie coś posiałam. Pogoda była paskudna. Nawet śnieg poprószył, ale uparłam się i zrobiłam wszystko, co zaplanowałam, bo do świąt już działki nie odwiedzę.

Fajnie załatwiliście sarenkę. Najważniejsze, że nie głoduje. Krzywdy nie ma.
