Najlepiej prezentują się angielki i historyczne. Rambler też niczego sobie.
Dzisiejsza pogoda sprzyjała wyjazdom. Ciekawe czy byłaś na stepach

Dorotko, u Ciebie na zachodzie wiosna powinna już szaleć.

Alexia, wszystko razem do kupy, a najbardziej jeden pęd, jeden kwiat. Kwiaty są piękne i duże, ale mało i z długimi przerwami. Często stoi sobie taki drapak i uśmiecha się trzema kwiatkami.
Masz rację, najlepiej wyglądają w wazonie, tylko trzeba mieć duży warzywnik

Coś w tym jestalexia pisze:
U mnie najgorsza roza , jest ta teoretycznie najlepsza ...![]()


Monika, uganiałam się długo za Irysami Katharine Hodgkin. W końcu, gdy je zdobyłam, masowo pokazały się w markecie. Żal było zmarnować taką okazję, więc nakupiłam i rosną teraz w różnych miejscach w ogrodzie. Kwitną w różnych terminach. Jedna kępa siedzi jeszcze pod ziemią. Sprawdzałam nawet czy są, ale widać tym się nie spieszy.
Na granatowe też jeszcze czekam.

Soniu, Katarzynki się namnażają i kępy coraz bardziej gęstnieją. Muszę je wykopać i posadzić trochę luźniej.
Kopczyki rozgarniam, a cięcie jest sanitarne. Z zasadniczym cięciem czekam na forsycje.
Ja dopiero zaczynam siewy. Nie mam dobrego miejsca, więc szkoda mojej roboty.
Trochę popracowałam w ogrodzie. Uporządkowałam rabaty różane. Rozgarnęłam kopczyki i obejrzałam prognozę pogody na następne dwa tygodnie




Irysy Katharine Hodgkin szaleją, a krokusy próbują dotrzymać im kroku.
Część żurawek przeniosła się do żurawkowego raju, większość z jednej rabaty. Nie mam pojęcia co im nie odpowiadało.
Wrzosiec też nie najlepiej zniósł zimę, a może to efekt upalnego lata.
Miałam zrobić oprysk miedzianem, ale wiatr był za duży. Niestety dla części róż na miedzian już za późno.








