Usuwanie uśmieszków mnie zmęczyło.

Podzieliłam odpowiedzi.
Ewuniu miło cię gościć.

Bycie babcią już zaczyna mi się bardzo podobać.

Dziurka koło krokusów to pozostałość po patyku, którym znaczyłam nasadzenia, żeby M nie deptał.

Nornice robią sporo większe wejścia do swoich korytarzy. Siew na parapetach, to trochę dziwne zajęcie, bo to nie najlepsze warunki dla roślin. Jednak trudno się oprzeć, ogrodowemu zajęciu zimą.
Aniu nena08 co by to była za wiosna bez pudełek na parapetach.

Ostnic mam kilkadziesiąt, nie mam czasu na wyczesywanie, ścinam nożycami do żywopłotu.
Lucynko synowa już sprawniejsza, więc powoli sama zaczyna sobie radzić. Ja bez ogrodu żyć już nie umiem, a wnusia mam blisko, więc odwiedzać mogę często. Moje rośliny już wymagają pikowania więc w tym tygodniu popracuję nad tym z przyjemnością.

Zioła lubię mieć pod ręką, niektóre w gruncie przeżyły, inne będą w doniczkach.
Gosiu z pewnością siew do gruntu jest lepszy, rośliny są krępe, dorodne, ale trochę później kwitną. Ostnicę przycinałam w tamtym roku pierwszy raz i bez problemu odbiła. Mam jej za dużo na wyczesywanie.
Reniu 
kto mnie lepiej zrozumie, jak nie inna babcia.

Już zachowuję się nieracjonalnie, bo jak mówię do niego, to się szybko uspokaja. Przecież to nie może być prawda.

Czyli ten tydzień mamy zarezerwowany na pikowanie.
Róże Artemis mają nabrzmiałe pąki.

Przycięłam powojniki przed przymrozkami, bo rwą się do życia.
