Żanka u mnie na plusie. Ale nie za dużym. Wczoraj przez pierwszą połowę dnia świeciło piękne słoneczko. Wybraliśmy się do lasu. Kocham las. Ktoś może powiedzieć że jestem dziwna, ale ja w lesie czuję się tak wspaniale.. Mózg zaczyna mi inaczej pracować. Uwielbiam słuchać skrzypienia drzew, śpiewu ptaków, szelestu w liściach. No po prostu bajka!
Wlewajmy w sera ciszę i spokój,
które ofiarowała nam natura.
Mirosława Juchnik
Paulinko Milkshake kupiłam, ale była za mała. Nie wyrosła.. Papajkę zamawiaj w ciemno. Uwielbiam ją. Jest taka wdzięczna.. Wiesz, z tym moim rozumem jest różnie. Dzisiaj go trzymam w ryzach ale za chwilę mogę puścić i nie wiadomo co z tego wyjdzie. Wydaje mi się, że odnalazłam już jakiś swój "rytm". Wiem, co chcę mieć na działce. Wcześniej chciałam wszystko. Teraz już mam na to inne spojrzenie. Są rośliny które mi się podobają/ mniej podobają, nie trzymają/trzymają a także takie z którymi kombinuję jak zmienić ich status z nie trzymają na trzymają. Trochę poznałam siebie i swój styl. Pozwala mi to robić zakupy bardziej z głową niż na szybko. Choć w tym roku tą głową to się nie wykazałam (zamówiłam róże w ciemno, bez czytania, bez sprawdzania itd ).
Louis Odier róża która mnie nie zachwyciła. Tyle ma dobrych opinii, że postanowiłam ją kupić. Zakwitła dość późno. Kwiatów miała kilkanaście ale nie aż tyle żebym się w niej zakochała. W górę też jakoś nie skoczyła. No nie wymagam w sumie tego po jednym sezonie. Taka róża " może być".

Pastella tu kolejne rozczarowanie. Nie wybarwia się tak pięknie jak u niektórych. Nie zachwyciła mnie. Ładnie kwitła, dość intensywnie. Ale jakoś tak...zwyczajnie.


Asiu no listy chciejstw pękają w szwach i u mnie. Ale rozsądek jakiś musi być. Przecież jak zachce mi się dosadzeń, to zdążę wiosną, latem. Róż z gołym korzeniem już niekoniecznie. Dlatego te jako pierwsze były wybrane. Lilie też raczej wczesną wiosną. A cała reszta może poczekać. Liliowce lubię, czasami mamy różne relacje ze sobą. Ze względu na ich powolny wzrost u mnie. Nic dodać nic ująć.
Zuzia no to pojechałaś z tym zegarkiem

. Ja byłam harcerką. Wystawię mokry palec i wiem skąd wiatr wieje

. Nie było napisane, że on się nie kręci. Tylko że przy mocnym wietrze się kręci. To pewnie wszystko zależy od siły wiatru, wysokości ulokowania wiatrowskazu. U mnie nie ma domu wysokiego. Także będzie na altanie, która jest na nóżkach. Dla mnie ma wyglądać. A jak się pokręci to też dobrze. A zegar też kupiłam

.
Pink Leda

Pomponella dwa sezony u mnie i dalej wielkiego krzaczyska, pełnego bukietów nie mam

. Czekam...daje jej szansę.

Anitko ja uwielbiam bukiety. Zwłaszcza na działce. Mogę zbierać polne kwiaty, bez, róże, floksy. Wszystko. Byle coś w wazonie było. Od razu się lepiej kawkę przy stoliczku pije.


Aneczko z taką ilością róż, na pewno już niedługo będziesz bez żalu ścinać do wazonu. Jestem tego pewna. Ja też staram się ciąć oszczędnie, bo jednak wolę je na rabatach . Ale przecież mam łąki, tam też dużo dobra. Dziękuję za uznanie dla moich róż

.
Czekam na Twoją opinie o Teresce. Jak złego słowa na nią nie powiesz to może i ja się skuszę

.
Troszkę moich żurawek:
