kanclerz pisze:...To co wyrośnie Ci w tym roku to będzie własnie łoza.
Nie tak do końca. W tym roku wyrośnie latorośl, a ta zeszłoroczna latorośl w tym roku stała się łozą i właśnie ją rozmalinka powinna przyciąć jeśli nie jest odpowiednio gruba na to żeby w przyszłym roku stać się drewnem, pniem przyszłego krzewu.
kanclerz pisze:To idę to wywalę na śmietnik i zrobię pod koniec marca nowe mam z czego jeszcze.
Nie wywalaj jeszcze, po prostu zadbaj o to, żeby miały maksymalny dostęp do światła słonecznego jak zaczną startować latorośle (ja kiedyś przenosiłem codziennie sadzonki z okna płd-wsch na płd. zach). Podgrzewane od akwarium patyki ciągu miesiąca powinny puścić korzonki. Wtedy przesadź do doniczek z ziemią (min 0,5 l - np. po butelkach PET) i na parapet. Jak im zapewnisz jak najwięcej światła, to mogą być jeszcze niezłe sadzonki - tylko trzeba tego przypilnować; ewentualnie doświetlać 2-3 g. wieczorem lampą typu akwariowego (światło białe zimne - o barwie 5600K). Za miesiąc postawisz do "akwariowej ukorzeniarki" następną partię sztorbów, to potem będziesz miał porównanie z efektów z zimowego i wiosennego robienia sadzonek. Powodzenia
kapitan pisze:Jeżeli łoza jest cienka to raczej nie nadaje się na pień. Tnij ja krótko i w tym roku wyprowadź z niej nową latorośl.
czyli tą latorośl zagiąć w przyszłym roku i będzie to łoza?
Aniu, nie wiemy do jakiej formy dążysz docelowo, więc nie wiemy czy zagiąć...czy co z nią zrobić. Tegoroczna latorośl po zdrewnieniu, jesienią stanie się płodną łozą, która może być bazą dla przyszłego pnia i jednocześnie z jej pąków w przyszłym roku wyrosną owocujące latorośle.
Chcę prowadzić tak, jak mi poradziłeś w ubiegłym roku, na wysoki pień.Czyli teraz skracam w ns przyszły rok tylko zaginam i z latorośli zjadam winogrona
Jutro zrobię zdjęcie i zaprezentuję na jakie prowadzenie Seneci w szpalerze przechodzę W każdym bądź razie będzie to kurtyna na kilku pniach z jednego krzewu. Niska forma nie sprawdziła się i owocowanie było pod psem, głównie za przyczyną wczesnego startu i silnych uszkodzeń przymrozkami przy ziemi. Po przymrozku u Seneci owocowania już nie ma.
Fajnie to Piotrze wymyśliłeś. Ja chyba swojej Seneci też ten patent zafunduję. Dzięki a pomysł, bo w mojej lokalizacji to tym bardziej powinno się sprawdzić.
Przed ruszeniem wegetacji dołożę jeszcze drut powyżej do mocowania latorośli. Widoczna na zdjęciu forma jest przejściowa. Po rozbudowaniu góry liczbę pni ograniczę.
No to ja w takim razie od razu chyba pojadę jednym pędem do góry. O ile nie przeniosę jej pod altankę i tam ją puszczę w kurtynę, o ile dostanę jakąś nie altanową ale zjadliwą deserówkę do posadzenia w jej miejsce w szpalerze .
Jurku już kilka razy pisałem, ale powtórzę...mam nieco inny pogląd na to czopowanie. Na ten moment na krzewach zostało tylko niezbędne do "obsługi" tych form stare drewno, więc nie wiem co miałbym jeszcze odmładzać? Jestem zdania, że Seneca należy do tych odmian, które właśnie potrzebują więcej starego drewna i min. dlatego ta zmiana.
W tym roku zamierzam postawić rusztowanie do winogron. Mam 12 sadzonek odmian Nero, Super Ekstra, Galachad i kilka innych - to są tzw. odmiany deserowe o dużych owocach. Posadziłem je w rozstawie 140 cm w rzędzie. Niestety nie zwróciłem uwagi podczas sadzenia, aby je ustawić pod pewnym kątem co ułatwi uformowanie na sznur skośny - posadziłem je prosto. W zasadzie zastanawiam się czy te wszystkie formy, w których mowa w literaturze to są jedyne słuszne metody prowadzenia takiego szpalera? Może lepiej podejść do każdej rośliny indywidualnie? Oczywiście rozumiem w dużej winnicy określona forma porządkuje i systematyzuje całą produkcję. Jednak na małą skalę czy sznur skośny jest taki bezwzględnie najlepszy? Moje sadzonki były posadzone w maju ubiegłego roku. Rozumiem, że teraz nie powinienem pozwolić im jeszcze wydać owoców, czy mogę zostawić po jednym gronie na mocniejszych krzewach?