Witajcie

.
Reniu bardzo Ci dziękuję za przydatne informacje

.
Gosiu prawdę mówiąc donica to nie jest taka trudna sprawa, jeśli ma się sprzęt i odrobinę chęci

. Czasem warto zrobić coś samemu byle tylko sobie krzywdy nie zrobić, bo np. taka pilarka stołowa to bez szkolenia ani rusz. Tak więc podszkoli Cię ktoś i jak tylko masz ochotę to możesz coś sobie zrobić. Moja ciocia, ma męża za granicą od dobrych kilkunastu lat a , że z babcia mają gospodarkę to Ona potrafi posługiwać się wszystkim. Śmieje się , że jeszcze tylko spawarki nie opanowała ale to kwestia czasu

.
Marysiu a u mnie pada deszcz

. Wiadomo deszcz też jest potrzebny no ale nie wtedy kiedy coś sobie zaplanowałam

. Jeszcze trochę i będziemy mieli pełne ręce roboty . Już prawie połowa miesiąca, luty krótki więc zleci szybko.
Sabinko witaj w moich skromnych progach

. Miło mi, że zechciałaś mnie odwiedzić. Mieszkam w okolicy Przeworska . Bardzo dziękuję za podpowiedzi z winogronem. Jeszcze nie wiem co tam posadzę ale myślałam bardziej o kilku tujach, krzewach i trawach, a co w końcu tam będzie pokaże czas. A co do stodoły to tak jak piszesz, przy ścianie południowej będą róże, powojniki. Znajdę też miejsce dla milinu tylko muszę poczekać na usunięcie schodków i chodnika . Zastanowię się nad glicynią. Ona taka mało odporna mi się zawsze wydawała ale może masz rację tam między budynkami miałaby zacisze

. Poczytam też o niej . Dziękuje i zapraszam kiedy zechcesz .
Zuza a no świerzbią

. Ziemia nie jest zamarznięta więc wcale nie muszę czekać z pewnymi robotami do wiosny. Mam na myśli sajgon koło stodoły, którego Wam oczywiście nie pokazałam bo po co ???

.Chciałam z nim zrobić porządek jak najszybciej ale dziś pogoda nie dopisała

. Ja z dalszymi siewami czekam do końca miesiąca a potem do marca itd. Zleci szybko, zanim się obejrzymy będzie wiosna

.