Okra ,Piżmian jadalny- uprawa,wymagania,problemy
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Posiałam już nasionka, czekam na wschody. Dzięki za informację nt stanowiska na balkonie - ja posadzę swoje w gruncie, ale znajdę im zaciszne stanowisko - może między pomidorami wysokimi - tylko nie będą miały zbyt ciemno?
Karolina
Mój ogródek
Mój ogródek
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Podejrzewam że ta niechęć do pełnego słońca u mnie wynikała z doniczkowej hodowli, w wschodnio-południowej wystawie:słońce od 9 do 19 non stop, mało ziemi więc koło południa już brakowało odpowiedniego nawodnienia, z kolei w podlewanej w południe doniczce moment korzenie się gotowały, stąd wybrałam mniejsze zło, ale i tak szła do góry jak wścieknięta skąd wnoszę że jednak pragnęła słonka. Na kwitnienie i owocowanie nie miało to wielkiego wpływu, poza tym zbiera się niedojrzałe tutki. W gęstych wysokich pomidorach może jej być faktycznie za ciemno. W końcu to hibiskus czyli zdeklarowany tropik 
Ale że już posiana? Na rozsadę? Polecam Ci bardzo uważać przy przesadzaniu, bardzo odchorowuje wszelkie manewry przy korzeniach. Ja w tym roku mam własne nasionka i zamierzam zrobić rozsadę w kokosie i posiać od razu do pojemnikach drugą transzę.

Ale że już posiana? Na rozsadę? Polecam Ci bardzo uważać przy przesadzaniu, bardzo odchorowuje wszelkie manewry przy korzeniach. Ja w tym roku mam własne nasionka i zamierzam zrobić rozsadę w kokosie i posiać od razu do pojemnikach drugą transzę.
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Posiałam do doniczek 7x7 cm po jednym nasionku, żeby jej już nie ruszać. Zobaczymy co z tego wyniknie. Połowę nasion zostawiłam, jeśli po feriach nie będzie jej nadal widać to wysieję resztę nasion. pozdrawiam 

Karolina
Mój ogródek
Mój ogródek
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
- Skoanna
- Przyjaciel Forum - silver
- Posty: 980
- Od: 28 sty 2016, o 19:41
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Kurcze dziewczyny, naprawdę już? Nie za wcześnie? Wprawdzie dość długo wschodzą, ale do maja trzeba będzie trzymać je w domu, chyba że dacie pod ciepłą osłonę. Faktem jest że nie ma jakiegoś porażającego wzrostu więc spokojnie może sobie łykać słonko przez szybkę w doniczce
Ja jednak jeszcze z 2 tygodnie poczekam.

-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1349
- Od: 17 lut 2013, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płd. Wielkopolska
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Podejście drugie i ostatnie, ale w maju do gruntu. Jak zechce to wyrośnie.
- MORANGO
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2414
- Od: 4 sie 2011, o 00:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Ja jeszcze poczekam z wysiewem, ze 2 tyg... chociaż mnie już korci
w tym roku będę miała 1 raz przygodę z okrą, chodź jadłam ją już wiele razy, jest smacznym warzywem 


-
- 1000p
- Posty: 1779
- Od: 26 sty 2010, o 11:08
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
A da się to podać, żeby nie było śluzowate?
- Iochroma
- 500p
- Posty: 575
- Od: 6 sty 2012, o 17:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kurpie Zielone C9
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
pomidormen, chyba nie, bo to cały jej urok. Wczoraj wysiałam, robię do niej ostatnie podejście.
Udanych plonów.
Magda
Magda
- MORANGO
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2414
- Od: 4 sie 2011, o 00:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
- Kontakt:
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Chyba nie ja lubię surowe jeść w sałatkach z papryka 

Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Gotowana na parze nie jest zbyt śluzowata Uwielbiam i bardzo chciałabym doczekać się własnej 

Karolina
Mój ogródek
Mój ogródek
- Sybil
- 200p
- Posty: 226
- Od: 9 kwie 2013, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna, Roztocze Gorajskie
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Okrę sieję od 5 lat- zawsze się udaje, jak już wykiełkuje Z kiełkowaniem miałam trochę problemy i z wybieganiem, jak posiałam za wcześnie, w marcu -padła, musiałam drugi raz siać. Nie miałam jeszcze lampy do doświetlania, z lampą pewnie można wysiać wcześniej). Wysiewam w kwietniu, w maju daję pod osłony, bo jest bardzo wrażliwa na brak światła, niską temperaturę.
Musi mieć ciepło i sucho- myślę, że dlatego w gąszczu wam się udaje lepiej, ten gąszcz ją osłania. Moja rośnie z brzegu pomidorów, ale przez cały sezon podlałam ją może 2 razy. Nie nadążam ze zrywaniem owoców. W cieniu ma mniej owoców. W zimnie nie ma ich wcale.
Glutowatość jest obligatoryjna, to główna zaleta - okra to podstawa gumbo, nowoorleańskiej potrawy jednogarnkowej z węży i roślin bagiennych. Mniam
Musi mieć ciepło i sucho- myślę, że dlatego w gąszczu wam się udaje lepiej, ten gąszcz ją osłania. Moja rośnie z brzegu pomidorów, ale przez cały sezon podlałam ją może 2 razy. Nie nadążam ze zrywaniem owoców. W cieniu ma mniej owoców. W zimnie nie ma ich wcale.
Glutowatość jest obligatoryjna, to główna zaleta - okra to podstawa gumbo, nowoorleańskiej potrawy jednogarnkowej z węży i roślin bagiennych. Mniam

Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Moja padła własnie, za wcześnie posiałam. Wysieję ponownie w kwietniu jak radzisz.
Ale masz ją w szklarni/tunelu, czy tak?
pozdrawiam!
Ale masz ją w szklarni/tunelu, czy tak?
pozdrawiam!
Karolina
Mój ogródek
Mój ogródek
- dontcallmebaby
- 50p
- Posty: 80
- Od: 30 mar 2015, o 16:21
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Czy Wasze okry też wychodzą w kaskach i nie potrafią się ich pozbyć? Pamiętam, że rok temu miałam ten problem i w tym roku też mam. Wykiełkowały bardzo szybko, po kilku dniach są na wierzchu. Też się z nimi pospieszyłam - jak padną, to trudno... Tylko te nieszczęsne kaski :/ Moczę wodą co chwilę, ale nie za bardzo im to chyba pomaga. Może za płytko posiane (1cm)?
Re: Okra - kto próbował hodować u siebie?
Mówisz o reszcie okrywy nasiennej? Też miałam ten problem, usuwałam mechanicznie (paluchami), ale zniszczyłam 2 siwki w ten sposób :/
Karolina
Mój ogródek
Mój ogródek