Witajcie

, remont chyli się ku końcowi i zostało sprzątanie. Akurat teraz kiedy mam tyle pracy w domu, pogoda postanowiła się polepszyć i tak pięknie pachnie wiosną. Rano przymrozki, ale temperatura szybko się zmienia. Jeszcze półtorej godziny temu było -1 a teraz już +2. No cóż, pozostaje mi szybko się ogarnąć, skończyć sprzątać i cieszyć się popołudniowymi spacerkami. Bardzo tęsknię już za wiosną, ale wolałabym żeby za szybko nie przychodziła. Chciałabym, żeby maj wyglądał jak kiedyś. Ciepły. Nie gorący tylko właśnie ciepły. Żeby wiosenne kwitnienia długo trwały. Brakuje mi tej dawnej harmonii.
Anitko no daleko. Zawsze narzekałam że to trochę za daleko. Wiem, że niby te 80 km to nie jakaś tragedia. Ale droga do mnie na działkę w sporej części wiedzie przez inne miasta, potem wsie. Tylko kawałkiem można przycisnąć gaz. Dlatego, te 80 km pokonuję w półtorej godziny. O ile dojazd tam nie jest tak męczący, tak powrót potrafi dać w kość. Na działkę mi się dłuży, bo już bym chciała dojechać, a tu jeszcze ta wieś, potem następna. A to przejazd kolejowy itd. Z kolei powrót jest najczęściej nocą. Ciemno, ja zmęczona pracami ogrodowymi. Albo zwyczajnie wykończona świeżym powietrzem. Często w planach mamy, że tym razem wyjedziemy trochę wcześniej. Ale zanim się ogarniemy nastaje ciemność. Gdy już wszystko jest przygotowane, trzeba pozamykać, wtedy siadam na huśtawce i ogarnia mnie smutek. Muszę wyjeżdżać, zostawiam swoją działeczkę i wszystkie roślinki.. jest mi po prostu przykro. Na szczęście eM też ma takie refleksje więc jest nas dwoje. No i tak kończy się to wcześniejsze wyjeżdżanie.
Odkurzacz musiał zostać kupiony. Żal mi, no bo byłoby w tym miejscu co innego. No ale co zrobić? Jak pech, to pech.
Soniu masz rację, faceci nie doceniają bieli. Lawenda ma idealnie dobrane warunki. Mokro nie ma. A coś jednak jej dolega. Nie będę już walczyć. Skoro tam nie chce rosnąc to nie będę siebie i jej uszczęśliwiać na siłę. Zostanie w tej części działki, gdzie się utrzymuje. Z tymi orlikami to poszalałaś. Jakie odmiany wybrałaś? Mnie się bardzo podobał Black coś tam. Nawet chyba w zeszłym roku go kupiłam. Ale nie kwitł.
Flammentanz z tą panienką to ja miałam przygody... ojjj taak. Pierwsza sadzonka wypadła.

No jak to? Przecież to terminatorka. Ano, tak to. Miała trochę zielonego ale w końcu zaczęła czernieć i nic się z nią nie dało zrobić. No ale opinie o niej mnie tak nakręciły, że rok później kupiłam drugą sztukę i posadziłam w inne miejsce. Potwierdzę tą super opinie. Na miano terminatorki zasługuje w stu procentach. Jest po prostu fenomenalna. Kwitnie bardzo długo, bardzo szybko zmienia się w potwora (co udowodnię na zdjęciach poniżej). Nie choruje. Mrozoodporna.
Lipiec 2014


Mój błąd był taki, że przycięłam ją wiosną 2015. Myślę, że jej kwitnienie czerwcowe byłoby bujniejsze. W tym roku nie będę jej cięła wcale.
Czerwiec 2015



Sierpień 2015

Ewelka nie nie każdy ma takie szczęście jak Ty. Do rodziców za to ja mam 15 minut pieszo. Plusem jest tylko to, że jak wyjeżdżam na urlop to faktycznie zostawiam miasto daleko w tyle i jadę w zupełnie inne rejony. Mam magnolie Old Port, Yellow River, Yellow Lantern, Genie, Susan, George Henry Kern, Galaxy, Rogów i dwie nn które miały być Lennei Albą i Alexandriną. Niestety nimi nie są. Zakupiłam je na początku działkowania. Na szczęście obydwie już zakwitły. Były bardzo tanie i bałam się, że rozmnażane są z nasion. Wtedy mogłabym czekać koło 10 lat na kwiaty. Galaxy faktycznie w kolumnę idzie. Nie zakwitła mi w zeszłym roku. A bardzo na to liczyłam, bo spora jest. Coś czuję, że w tym roku też nie zakwitnie. Najlepiej kup magnolię ze sprawdzonego, wiarygodnego źródła. Poproś o formę wyjściową drzewko. I tyle. Raczej Susan nikt drzewa nie sprzedaje ale własnie Galaxy, Old Port, Rogów, różne Yellow. Jak najbardziej.
Aniu jaka dziwna? Co Ty mówisz. Nie jesteś dziwna. Mnie też się podobają orliki. Przecież je uwielbiam u Was. Wielokrotnie nad nimi się śliniłam i zachwycałam nimi. Ale jakoś u Was mają łebki w górze. A u mnie takie spuszczone że na trawie się trzeba kłaść żeby swobodnie na nie patrzeć. Doszłam do wniosku, że posadzę wszystkie w jednym miejscu. Mniej reprezentatywnym. Niech sobie radzą.
Charming Piano mi się podoba. Po prostu kiedyś podobał mi się bardziej. Wtedy nie znałam wielu odmian róż. I byłam Charming zachwycona. Teraz po prostu go lubię. Tak zwyczajnie. Nie mam zamiaru go usuwać. Ani przesadzać. A rośnie przy wejściu do altany. Widziałam jak potrafi sobie poczynać Alchymist. To drugi potwór jak Flamm. No chyba masz rację, pójdzie na pergolę. Lawendę przycinam małym sekatorkiem. A są inne sposoby?
Humbold

Asiu rozmyślam o zamontowaniu hamaka miedzy ścianami na balkonie. Nie wiem tylko, czy to zda rezultat. Blok jest ocieplony i nie wiem czy haki się będą trzymały. Uwielbiam czytać książki na balkonie. Albo siedzieć tam do późnej nocy. Szczególnie wiosną, gdy ulatnia się zapach bzu rosnącego na dole. Stąd i zdjęcia hamaka na forum

. Na działce masz mnóstwo miejsca. Nie masz gdzie go schować? By go zostawiamy, tzn. sam stelaż. Hamak ściągam. Po co ma moknąć i gnić. Jak jestem na weekend albo na urlopie to wisi cały czas. Ale jak mnie nie ma to szkoda mi.
Betinka krejzolku. Wybacz, ale to określenie tak strasznie do Ciebie pasuje. Podczytywałam czasami jak z Ewą rozalką dyskutowałyście

. Też jestem pewna, że Tata pilnuje rancza. Kombinuję, jak mu wiosną i latem przywieść trochę tego jego ukochanego miejsca. On swoją działkę ma po drugiej stronie drogi. To jego ukochane rejony. Tam się urodził. Zawsze zrywał róże mojej mamie. Z resztą sam też się nimi opiekował. Postanowiłam więc, że jak będą moje ładnie kwitły to będę niektóre ścinać i wozić na cmentarz. Ryby czy szyneczek uwędzonych mu nie położę na grobie, ale róże.. eh..

.
Tiger Woods

Tiger Edition

Zuzia pokaż może jeszcze raz te pąki magnoliowe. Może teraz da się lepiej ocenić jakie to. Liście są małe, a kwiatowe są wyraźnie większe, pulchniejsze. Ja też liczę, że moje magnolie zakwitną w tym roku. Gdyby tak zakwitła każda... marzenie.

.
Ewelinko-Ewelina7 właśnie tak zrobię z tym Alchymistem. Utwierdziłyście mnie z Anią w przekonaniu, że na pergoli będzie lepiej wyglądał. Przesadzę Pillu do Rupela obok i będą dwa po jednej stronie a Alchymist po drugiej.
Bałtyk




Starzejący się Bałtyk.

Dorotko bardzo podoba mi się kolekcja Circus. Alchymist idzie na pergolę. Przekonałyście mnie. W końcu moim marzeniem są obrośnięte pergole a jaka roślina ją tak szybko i gęsto zarośnie jak nie właśnie Alchymist? Dorotko, czy masz jakieś róże na pniu?