Każda gwiazda betlejemska kończy sezon po swojemu, stąd też pierwsze z nich już przycięte. Pierwsza na zdjęciu z połowy stycznia, wkrótce zrzuciła większość liści, więc przesadziłam i przycięłam tak jak widać na drugim zdjęciu. Na drugim zdjęciu widać też (jeśli się dobrze przyjrzycie), że roślina długo nie odpoczywała i przedzierają się już zielone nowe dziubki.
I druga, wczoraj zrobiona, przed i po. Tu lepiej widać stan, w jakim znajdowała się roślina zaraz przed tym jak ją wzięłam w obroty

Właściwie, mogłam ją przyciąć jeszcze bardziej, ale zawsze wolę przyciąć troszkę mniej, niż za dużo
I tak jak wspomniałam już wcześniej, u mnie te rośliny stoją tak długo, że czasami jeszcze nie opadną wszystkie liście, a nowe pędy już się wybijają i to też widać (to również ten drugi egzemplarz):
A na koniec dodam jeszcze zdjęcie mojego hiacynta, który nie zawracał sobie głowy wznoszeniem łodygi

:
Miłej niedzieli wszystkim
