Tymczasowy ogród Margo_margo cz. II

[besia]

Marysiu

Te kubki po śmietanie (400ml) , mają taką samą średnicę dna jak kubki przezroczyste ( kufle do piwa ) .
Ja mam je z zeszłego sezonu , podziurkowane , wymyte czekają na swoją kolej .
Takie podstawki bardzo ułatwiają życie , są szczelne i nie ma strachu , że np. wyleje się z nich brudna woda na czysty parapet . Oczywiście plastikowe skrzyneczki wyłożne folią też mogą być .

[mymysteryy]

Małgosiu u mnie śniegu jeszcze mniej niż u Ciebie
U mnie też już w garażu stoi przygotowana sterta kartonów i koszyczków do transportowania rozsady podczas ich hartowania. Jak fajnie, że niedługo będą u nas już takie widoczki



Beatko przepiękny ten Twój domek w lesie . A w tej aurze zimowej to już w ogóle chwyta za

Miałaś mnie na myśli z tym conocnym sprzętem z odzysku?

Irenko u mnie zbieractowo jest chyba jeszcze większym nałogiem niż pomidory . Dobrze, że mam gdzie to wszystko upychać

Co do K/142 to moja wersja wyglądała tak



Zdarzały się też takie potwory

[Maska]

Kasiu o tym Waszym nałogu dzisiaj dopiero się dowiedziałam Cudna ta sakiewka

Takiej pełnej pieniędzy Wam zyczę!

Beatko pokaż te podstawki

[mymysteryy]

Marysiu palety to świetny materiał na różne sprzęty
Ja na przykład między innymi skleciłam sobie coś takiego

Kilka dni roboty .....

I TAAADAAAM

[x - e-1]

A u mnie palety tłuką się pod gołym niebem i w efekcie służą jako podkładki do cięcia desek
Brawo Kasiu ja tylko meble przerabiam: np. z wysokiej meblościanki zrobiłam niską (jak taty w domu nie było)
Super pomysł z tym łóżkiem-leżakiem. Nie kłócicie się o miejsce na nim?

[mymysteryy]

Jakbyś zgadła . Musze zrobić drugi, ale nie mam czasu ostatnio .... aaaa chyba jeszcze trzeci dla kota

[Rzepka]

Beatko co można odzyskać ze śmietnika do wykorzystania w nocy , może się zainspiruję?
Marysiu, wiem, jak kurecki lubią sałatę, sąsiadowe dostają ode mnie jej nadwyżki.
U nas na ryneczku też przychodzą starsi ludzie po niesprzedane resztki spożywcze i drewniane skrzyneczki na opał, smutne to jest niestety.
Widać też podejście niektórych sprzedawców, są tacy, którzy odłożą do zabrania w skrzyneczce, inni wolą wywalić do pojemników ze śmieciami byle nikt nie skorzystał.

Kasiu sakiewa piękna, liczę na taką u mnie w przyszłym sezonie

[Faworyt]

Oslinye Ushi moje Beatko były zróżnicowane w kształcie i sakiewkowe,ale i zdarzały się wydłużone.
Myślę Marysiu że w trzecim pokoleniu sporo mogłoby być już zniekształconych kwiatów,kiedyś już tak było.
K-142 były u mnie w dwóch wersjach-czerwonej sakiewki,jak u Ciebie Kasiu,ale i słodka sakiewka malinowa.I ta będzie ciekawa do dalszych testów.

[Maska]

Kasiu rewelacyjne łoże, mam kolegę co takie europalety rozbiera i z lepszych desek robi śliczne mebelki. Mnie zrobił rewelacyjną wiszącą półkę , ale to nic w porównaniu jak wykończył altanę na działce, po prostu złota rączka

Irenko ja też zauważyłam porządnych sprzedawców co układają na uboczu takie nieświeże jarzyny do wzięcia przez ludzi, bo co wpadnie do kontenera to przepadnie

Witku skoro wiesz to nie ma co próbować. Ja też widzę, że niektóre kwiaty powtórnie siane są dorodne, a niektóre jakby miniaturowe Wśród moich latających pomidorów też były K-142, ale które to były

[Rzepka]

Marysiu są po prostu ( ludzie?) którzy wolą wyrzucić niż podzielić się z innym, uboższym.
K/142 mają różne owocki, nie wiem, które u Ciebie fruwały, Kasia i Witek mają piękne sakiewki, ja w ubiegłym sezonie miałam takie.


Pozdrawiam Irena

[Maska]

Irenko nie będę do tego wracać bo to przykre zdarzenie, ale w tym roku pewnie już będę wiedziałam jak u mnie pomidor zaowocuje

[besia]

Marysiu

Zdjęcia podstawek wykonam , ale nie dzisiaj . Mam je wszystkie ułożne w szopce , a teraz już ciemno i zaczął padać śnieg . Ja poluje na nie w Kauf....-e .

Wycieczka się udała , skręciłam licznik i od domu do portu lotniczego jest niecałe 40 km .
Do samego lotniska dochodzi tor kolejowy i będzie jeździł pociąg z Olsztyna .
Port położony prześlicznie , bo w środku lasu . Oficjalne otwarcie pod koniec stycznia .



Może taki port lotniczy nijak ma się do ogrodnctwa , ale gdyby się zastaniwił to jednak ma .
Bo jeśli ja o świcie zbiorę owoce pomidorów i szybko zawiozę je na lotnsko , to np . Małgosia w Krakowie może zjeść je ze smakiem do obiadu .
Albo takie sadzonki , ładnie zapakowane już w ciągu kilku godzin mogą być np. we Wrocławiu .
Tu , u nas na prowincji to prawdziwa rewolucja ! Świat się zmienia !

[mymysteryy]

Kontynuując myśl ogrodniczą..... na przykład taka ogrodniczka z Mazur może wsiąść rano do samolotu i już koło południa zameldować się na obiad u innej ogrodniczki mieszkającej niecałe 50 km od lotniska w Balicach
Trzeba to kiedyś wypróbować

[Rzepka]

I spotka się z jeszcze innymi ogrodniczkami

[Maska]

Rzut beretem od Balic ma jeszcze inną ogrodniczkę do odwiedzenia