jeśli chodzi o mojego chorowitka, to zmieniłam mu kilka dni temu podłoże na dużo grubszą korę, przycięłam jeden z uschniętych już pędów ale najważniejsze, że pochowałam wszystkie korzenie powietrzne do doniczki.
Listek rośnie cały czas, a co drugi dzień przemywałm listki wacikiem zamoczonym w wodzie.
Dziękuję Ci za dobre rady :P
a tak wygląda obecnie:
Hej, choruszek w ogóle nie wygląda na choruszka!
Mam podobnego, ciągle jeszcze mam nadzieję na to, że wróci do świata żywych, bo dopiero zaczyna puszczać maleńki korzonek i listeczko. Żeby miał większą wilgotność jego doniczkę położyłam w większej plastikowej z keramzytem z wodą na dnie. Woda sobie spokojnie paruje i "zawilgaca" powietrze wokół kwiatka.
Wuzetko, muszę ci powiedzieć, że zachwyciliśmy się z moim panem tym w żyłeczki. Kiedyś kupiliśmy takiego dla znajomej i wówczas mąż się nim zachwycił. Jestem przekonana, że na takiego, to sam by mnie namawiał. Niestety, w moich okolicznych kwiaciarniach takich teraz nie ma.
ten żylasty faktycznie robi wrażenie i rzadko go spotykam.
mam nadzieję, że już niedługo będzie cieszył moje oko, bo jak się nie mylę, to właśnie on puszcza pęda kwiatowego:)
Ciapki super prezentują się w mieszkaniu, przyciągają wzrok bardziej od pozostałych:)
dziś pod wpływem moich ostatnich przeżyć związanymi ze storczykami i poświęcaniu temu zacemu zainteresowaniu coraz więcej wolnego czasu, moj mąż przejeżdżając obok punktu sprzedającego te piękne okazy zajechał i ......
przyjechał z trzema dziś przeważa ilość nad jakością
sama nie wiem, czy jego również zdążyłam już zarazić chorobą storczykową??
a oto i one
i ostatni z czymś wychodzącym z liścia i wygląda mi na liścia:)
A mi z kolei najbardziej się ten trzeci podoba jest najmniej spotykany, przynajmniej ja nigdy takiego w sklepie nie widziałam
oczywiście żyłeczki, kropeczki, no cud miód
Niech Ci kwitną jak najdłużej