Ogród? Tak! Niecierpliwie czekam aż urośnie... AguJa

[nifredil]

The Pilgrim jest piękna i faktycznie może rosnąć w zacienionym miejscu, ale czy ona nadaje się do donicy?? Według opisów może mieć nawet do 1.8 m wysokości No chyba, ze to spora donica Szukałam róż nadających się do półcienia i z tych niższych znalazłam takie:
Arthur Bell, The Fairy, Lovely Fairy, Heidetraum, Fisherman`s Friend, Old Port, Minerwa, Braithwaite, Scarlet Meillandecor, Autumn Delight,
Poczytaj też tutaj:

http://gardening.about.com/od/rose1/a/ShadeRoses.htm

http://www.roses.webhost.pl/2008/03/upr ... od-rozany/

http://swiat-roslin.com.pl/roze_roze-do-polcienia.html

[AguJa]

Sabinko dzięki za porady!
Też trochę czytałam na tych stronach. Ale nie ma to jak opinia dyktowana własnymi doświadczeniami.
Ty to niezawodna firma jesteś!

Aha! Widziałam w wątku u Marty, że podobał Ci się rdest. Jest taki dostępny u jednej z naszych forumek, jesienią kupowałam.

[koziorozec]

Witaj Aguś ,zawsze można spróbować zasadzić takie róże ,nie będzie ,to sobie posadzi kompozycję z cieniolubnych z funkią na czele,a róże da Tobie,fajnie ,że wszystko dotarło,i niech się darzy

[klarag]

U mnie w półcieniu dobrze sobie radzi Aspirin Rose. Ascot też nie narzeka, pięknie mi kwitła.

[AguJa]

Martuś.. no w sumie to o tym nie pomyślałam...
Dobry plan!!
Dziękuję za nasionka! Jest ich tyle, że obsieję hektary!
A kiedy planujesz aktualną ofertę w sprzedażowym, bo czekam z niecierpliwością

[koziorozec]

Aguś jutro mam kolędę z obiadem i tak wymyśliłam,że jak już pójdą to właśnie wstawię

[Pashmina]

Witaj Agnieszko.
Masz cudnie dużą działkę a wąwóz jest bajeczny. Córcia to sama słodycz, syn pomysłowy i pracowity. Będę zaglądać bo ja też jestem w trakcie tworzenia ogrodu, mój malutki tak kropeczka przy Twoim

[nifredil]

Aga, a możesz mi zdradzić u kogo kupowałaś rdest?

[Elwi]

Witaj Agnieszko, przydreptałam z rewizytą i jestem pod wrażeniem areału do zagospodarowania oraz planów z tym związanych To jeszcze początki, ale już widać nietuzinkowe pomysły i rozmach Zazdroszczę Ci przyjemności tworzenia od zera i możliwości kupowania bez obaw "gdzie ja to upchnę???"
Ucałowania dla słodkiej Justynki
Róże na północny taras? To wyzwanie co się zowie! Pierwsza sprawa i najważniejsza: czy tam w ogóle dochodzi słońce? Jeżeli tak to ile tego słońca jest? Mam dużo cienia w moim ogrodzie, bo drzewa już mocno urosły i z różami eksperymentuję w różnych miejscach. Nawet dla odmian historycznych 4-5 godzin słońca to minimum. Inaczej rosną półdziko i prawie nie kwitną - sprawdziłam.

[AguJa]

Witajcie w ten piękny zimowy wieczór
U nas mrozek -2 i piękny biały puszek wszędzie
Wspaniała zima!

Kasiu Aspirin Rose i Ascot wezmę z pewnością pod uwagę. Poczytam jeszcze o nich.
Dzięki

Martusia .. jak powiedziała, tak zrobiła! Zaraz idę buszować w nadwyżkach

Pashmina / Ewa witaj Dziękuję za słowa uznania dla moich skarbusiów
Mówisz miejsca dużo.. to i nasadzeniom nie ma końca.. potrwa to jeszcze kilka lat.. ale to miłe zajęcie!
Wąwóz to teraz taki bardziej rekreacyjny niż do urządzania roślinami.. na to jeszcze przyjdzie czas.
Mam nadzieję, że dzisiaj uda mi się pospacerować po Twoim królestwie

Sabinko oczywiście, że powiem. Kupowałam u naszej Violci (PW).

Elwi witam Cię serdecznie, cieszę się że jesteś . Justyśka dostała buziaka
Działka do zagospodarowania tak po części, na razie też trochę upycham, bo jeszcze prace budowlane...
No i chciałabym mieć wszystkiego po trosze na niej.. warzywa, owoce, krzewy, iglaki i kwiatuchy..
Z tym tarasem to będzie trudna sprawa jeśli chodzi o różyczki, tak jak piszesz. Oczywiście poczytam jeszcze.. może i posadzimy jedną lub dwie tak na próbę. Tam słońca to może ok dwóch godzin w ciągu dnia. Czyli zbyt mało
Pewnie skończy się tylko na kilku żywotnikach i cieniolubnych. Ale one też piękne... i duży wybór.

Moje różane początki... mam nadzieję, że w tym roku będę miała już więcej do fotografowania

Na niektórych listkach białe plamki ale to kamień z wody z Centrum Ogr jeszcze. A na kwiatach takie kropeczki to sama się martwiłam, co się dzieje.. w wątku o dolegliwościach różanych twierdzą, że to wina podlewania.

[Daria_Eliza]

U nas mrozek -2 i piękny biały puszek wszędzie
Wspaniała zima!

A w Krakowie - jak zwykle - brudna ciapa, zamarzająca ciapa i mgła.

Mówisz miejsca dużo.. to i nasadzeniom nie ma końca.. potrwa to jeszcze kilka lat.. ale to miłe zajęcie!

No, nawet nie myśl, że za kilka lat to Ci się nasadzenia skończą. Ludzie na małych ogródkach działkowych dekadami wciąż coś dosadzają. Jak już zaczęłaś, to nigdy nie skończysz. Bo to uzależnia.

A na kwiatach takie kropeczki to sama się martwiłam, co się dzieje.. w wątku o dolegliwościach różanych twierdzą, że to wina podlewania.

No, nie jestem pewna, na niektórych moich różach czasami też tak mam, a w ogóle nie są podlewane. Czasami tylko opryskiwane mikroorganizmami (tzw. EMy). Co tam na ten temat pisali? Że woda na płatkach może powodować takie przebarwione plamki? Ja mam np. na białych kwiatach Alba Meidiland czasami takie różowe kropeczki.

[AguJa]

Daria, tak się pocieszam, że jeszcze kilka lat i obsadzę wszystko.. a później to upychanie i zmiany zostaną. To świetny nałóg.. mogłabym tylko takie mieć

Odnośnie tych kropeczek to santana51 napisał
Przy podlewaniu starajmy się nie pryskać na kwiaty ,wydaje mi się że duży wpływ ma tu też słoneczko jako że kropla wody działa jak soczewka ale to już jest moje zdanie,w każdym bądź razie unikajmy wody na kwiatkach.Przy podlewaniu starajmy się nie lać na krzak, woda w zagęszczonym krzaczku nie odparuje szybko i zwiększona długotrwała wilgotność może przyczynić do rozwoju niepożądanych grzybów .

Chyba do końca mnie ta teoria nie przekonuje. Podczas podlewania starałam się uważać by nie kropić po kwiatach i liściach. Na białej też były u mnie różowe kropeczki.
No cóż.. zagadka

[klarag]

U mnie, tak jak napisała Daria Eliza sprawcą kropek okazał się M. Chyba coś się pokiełbasiło ze stężeniami oprysków.
Ja odmierzam z aptekarską precyzją .
A jeżeli bierzesz od uwagę Ascot, to jeszcze podpowiem, że u mnie w półcieniu wybujał na 1.6 m. Ja swoje kupowałam w F i sadziłam jesienią, na wiosnę miałam okupić ze 2, góra 3, a już mam w koszyku i planach dużo więcej.

[AguJa]

Kasiu u mnie to raczej ja lubię "przesolić" z opryskami. EM jest bardziej precyzyjny. Ja zazwyczaj kupuję a on miesza i opryskuje.
Jeśli chodzi o różyczki kochana to mamy podobnie. Jesienią (tak w duchu, broń Boże na głos ;)) obiecałam sobie, że wiosną to już nie będę dokupować. Tym czasem przeglądam podsumowania u dziewczyn, notuję i aż się boję podliczać... oj z resztą myślę, że to i tak nie koniec listy.
Wstępnie zaplanowałam sobie wiosną wycieczkę do Flori..y, mam ją niedaleko (ok 50km) to różyczki wybiorę na miejscu

Dzisiaj w mojej skrzynce znalazłam katalog Florexpolu, a w nim oferty nasion... cynie wyglądające jak jeżówki, kolorowe ostróżki i inne piękności. No nie dam rady nic nie zamówić

[Dorota71]

czemu do mnie do skrzynki takie cuda nie trafiają?