grazyna255 pisze:Oglądam te Wasze robaczki... Piotrek, możesz zdradzić jak stosujesz przerobiony nawóz przez dżdżownice do produkcji rozsady?
Grażyna na pewno dodam 5 - 10 % piasku i wermikulit, zobaczymy ile tego dobra będę miał. Niedługo startuję z paprykami i kwiatkami. Biokompost jest świetny na rozsady i nie tylko, przecież to jest przerobiony obornik koński, czy jest coś lepszego?
ewa-s pisze:Piotrek jak na razie Carolina świetnie sobie radzi i nie kaprysi,chyba pasują jej cieplarniane warunki
Czas wreszcie pokazać hodowlę dżdżownic,którą u mnie założyłeś. Przekonałeś mnie do tego,a na dodatek osobiście przywiozłeś dżdżownice

Ja to mam szczęście
Tak jak radziłeś karmię je końskim obornikiem i to im bardzo pasuje,szybko przerabiają i rozmnażają się też w szybkim tempie.
Obornik jest na wpół słomiasty,więc dostarcza sporą dawkę celulozy,dzięki temu nie potrzeba tak dużo kartonów.
Ja kupiłam kastrę 60 l i jest to dobry wybór,mieszczą się w niej akurat 2 wytłaczanki po jajkach,bez docinania jak w 80 l.
Warto wziąć to pod uwagę przy zakupie,dla własnej wygody.
Kastrę z dżdżownicami trzymam w ogrzewanej piwnicy ok.18 stopni,mają tam bardzo dobre warunki

Ewa, specjalnie zostawiłem 1 zdjęcie, bardzo mi Apapa brakuje, a tu widzę Jego łapkę.
Rzeczywiście 60 l kastra jest wygodniejsza, wchodzą idealnie 2 wytłoczki po jajkach (warto mieć takie po jajach XXL)
Dżdżownice Twoje prawie wszystkie mają po pierścieniu, więc Rodzina się powiększy x 10 i to w b.szybkim tempie.
Jeszcze raz sprawdza się metoda z obornikiem końskim i celulozą , dżdżownice rosną na potęgę. Oprócz michy mają mieć ciepło, wilgotno i lepiej do nich zbyt często nie zaglądać.
ida74 pisze:Czy dżdżownice ze sklepu wędkarskiego nadają się

Ja bym tak nie kombinował, tylko kupił dżdżownice od sprawdzonego Hodowcy, koszt 100 szt to 10 zł+koszty przesyłki.
Resztę danych podaję przez PW.
smolka pisze:Dzięki Tobie Piotrze, w tym roku, spróbuję pobawić się w hodowlę dżdżownic kalifornijskich!
Wydawało mi się, że jest to dosyć skomplikowane i czasochłonne!
Iza stara zasada chcieć to móc , jak widać powyżej została wdrożona i zaakceptowana.
Domowa hodowla nie jest trudna i męcząca. Dzwoniłem do Hodowcy, Pani mi powiedziała, że jak mrozy zelżą zaczyna wysyłkę. Z tego co wiem , starannie pakują i wysyłają w kartonach kurierem, więc na następny dzień są u Ciebie.
Teraz zimują w ponad metrowych pryzmach z obornikiem końskim i mróz nie jest im groźny. Tak się przynajmniej dowiedziałem, podłoże mają betonowe od urodzenia, a świeży obornik koński maja a'long.