Cydr , cidr , cyder .
Re: Cydr , cidr , cyder .
Laryssa
opisz, proszę, Twój przepis na produkcję cydru. Jeśli nie tu, to może być na PW. Mam dostęp do starych odmian jabłek i dotychczas robiłam z ich soku ocet i wino. Ja też mam swoje metody i nie przejmuję się opiniami tych, którzy robią inaczej 
Re: Cydr , cidr , cyder .
Nie musisz mnie naśladować, nie chcesz to nie próbuj. A co daje chmiel w piwie?Biotit pisze:Jarzębina nie przemrożona daje gorycz, ale co tam , niech każdy robi jak potrafi
Statystyka mówi co innego, większość degustatorów stwierdziła wyższość cydru
z dodatkiem jarzębiny nad tym bez. Cóż z tego że nie odpowiada to klasycznej
definicji cydru. Opinia moich gości i moja jest dla mnie istotna, przecież
w domu wolno robić tylko napoje na użytek własny, absolutnie nie
w celach handlowych.
Re: Cydr , cidr , cyder .
Jeśli masz stare odmiany, to takie są najlepsze! Im kwaśniejsze i dziwniej smakują na surowo, tym lepszy z nich cydr.aria pisze:Laryssaopisz, proszę, Twój przepis na produkcję cydru. Jeśli nie tu, to może być na PW. Mam dostęp do starych odmian jabłek i dotychczas robiłam z ich soku ocet i wino. Ja też mam swoje metody i nie przejmuję się opiniami tych, którzy robią inaczej
Z jabłek trzeba wycisnąć sok - jak masz mało, można sokowirówką. Jeśli brak Ci na to czasu, najlepiej zawieźć do tłoczni.
Tu ważna uwaga, pytał też o to Biotit.
Ja wożę jabłka do pana, który ma własnoręcznie zbudowaną tłocznio-prasę, płaci mu się od kilograma jabłek, nie pamiętam ile, ale litr soku wychodził poniżej złotówki.
Ten pan mówi, że w ciągu pierwszej doby od zerwania jabłka tracą do 30% soku
Taki sok w domu zlewam do fermentatorów, baniaków, co tam mam, byle z rurką fermentacyjną.
Nie dodaję matki drożdżowej, polegam na dzikusach
Żeby nie było, robiłam różne wersje, na drożdżach winiarskich, na cydrowych, okazuje się, że bez się udaje, to po co dodatkowa praca?
Cydr zaczyna zwykle bulgać już następnego dnia.
Czekam, aż drożdże przerobią cały cukier.
To jest w zasadzie najtrudniejsza część. Bo koniec bulek nie oznacza, ze już nie ma cukru w soku, następuje wtedy fermentacja cicha.
Trzeba złapać moment, gdy wszystko już przerobione, ale jeszcze drożdże z głodu nie zdechły. Najczęściej to tydzień -dwa po zakończeniu bulkowania. Można sprawdzić aerometrem, jeśli ktoś ma. Ja smakuję co kilka dni
Wtedy ustawiam na stole w kuchni butelki, do każdej sypię cukier miarką, którą pokazałam wyżej (naprawdę polecam, baaaaardzo ułatwia życie). Ten cukier drożdże będą też przerabiać na alkohol po zakapslowaniu, a produkt uboczny - CO2 - nie ucieknie jak do tej pory rurką, tylko nagazuje nam napój.
Jeśli nie chcemy napoju wytrawnego - trzeba dosłodzić czymś, co nie przefermentuje. Ja używam stewii bądź ksylitolu, można też dać inny słodzik. Robię zawsze różne wersje, bo czasem mam ochotę na wytrawny, czasem na słodki.
Dolewam cydru nie do pełna, żeby było miejsce na gaz
Zatykam butelki i odstawiam w temp. pokojowej do nagazowania. Jednocześnie resztkę, ten mętny znad osadu, wlewam do butelki po mineralnej (mniej niż pół), dosładzam tak samo jak tamte (nagazowanie), potem butelkę ściskam tak, że poziom cydru jest pod korek. Zakręcam i jak butelke rozedmie - znak, że cydr trzeba przenieść do piwnicy. Zwykle jest to ok. 2 tygodni.
W piwnicy spokojnie wytrzymuje rok, miałam kilka butelek trzymanych nawet 2 lata, ale już miały smak gorszy.
Póki co ja jestem tu, a cydr tam, ale wrzucę dla Was jakieś zdjęcia
Jeśli chodzi o smak, to po otwarciu w ogóle nie daje drożdżem, pachnie... moje pierwsze skojarzenia, to takie jabłka do szarlotki. Pachnie słodko i miło. Mocno jabłkowo. W zasadzie zapach jest taki sam, jak świeżo wyciśniętego soku. Tego czegoś nie mają cydry ze sklepu.
Pozdrawiam
Re: Cydr , cidr , cyder .
Warto jeszcze dodać jako info, dla chcących rozpocząć przygodę - jeśli używacie sokowirówki nie należy przelewać od razu do fermentatorów ale poczekać kilka godzin by odseparowała się piana
na górze oraz grubsze części na dole.
Przed fermentacją warto zebrać pianę z powierzchni a osad denny odfiltrować.
na górze oraz grubsze części na dole.
Przed fermentacją warto zebrać pianę z powierzchni a osad denny odfiltrować.
Re: Cydr , cidr , cyder .
To prawda, zapomniałam o tym, dobrze, że przypomniałeś artur1968
Ale akurat moja sokowirówka ma dzbanek na sok z wbudowaną przegrodą i piana sama się oddziela
I gruszki strasznie zapychają sokowirówkę swoimi sklereidami (komórkami kamiennymi).
Ale akurat moja sokowirówka ma dzbanek na sok z wbudowaną przegrodą i piana sama się oddziela
I gruszki strasznie zapychają sokowirówkę swoimi sklereidami (komórkami kamiennymi).
Re: Cydr , cidr , cyder .
Dziękuję Laryssa za przepis
Skorzystam z niego na pewno. Raczej zawiozę jabłka do tłoczni, bo będę potrzebować w przyszłym roku więcej soku, żeby mi wystarczyło na ocet i cydr.
Mam dostęp do jabłek z dzikich przydrożnych jabłonek. Są wspaniałe, aromatyczne i długo się przechowują.
Mam dostęp do jabłek z dzikich przydrożnych jabłonek. Są wspaniałe, aromatyczne i długo się przechowują.
Re: Cydr , cidr , cyder .
Taki sok można też zapasteryzować z butelkach po kubusiach i przecierach pomidorowych, nigdy nie postał u mnie dłużej jak do Bożego Narodzenia, więc nie wiem ile wytrwa, ale te kilka miesiecy w piwnicy powinien. O ileż przyjemniej otworzyć zimą taki gotowy sok, zamiast z kartonu. I taniej też. 
Re: Cydr , cidr , cyder .
Niestety nie mogę dopisać się do poprzedniego posta.
Wrzucam obiecane zdjęcia cydru.
Tu jakaś migawka z butelkowania - w tym roku użyłam również butelek po piwie, to znacznie tańsza i prostsza sprawa niż takie z zamknięciem patentowym.

Większość jednak mam w zakupionych kilka lat temu i używanych co roku takich butelkach:

Jedną z nich otworzyłam, mam niestety słabe światło w kuchni i aparat w telefonie też taki sobie, ale starałam sie uchwycić bąbelki dla Piotra

Widok w zbliżeniu:

I z góry:

Jak widać bąbelki są malutkie, ale jest ich wiele, przez to mój cydr nie jest gazowany jak coca cola, ale taki musujący
Wrzucam obiecane zdjęcia cydru.
Tu jakaś migawka z butelkowania - w tym roku użyłam również butelek po piwie, to znacznie tańsza i prostsza sprawa niż takie z zamknięciem patentowym.

Większość jednak mam w zakupionych kilka lat temu i używanych co roku takich butelkach:

Jedną z nich otworzyłam, mam niestety słabe światło w kuchni i aparat w telefonie też taki sobie, ale starałam sie uchwycić bąbelki dla Piotra

Widok w zbliżeniu:

I z góry:

Jak widać bąbelki są malutkie, ale jest ich wiele, przez to mój cydr nie jest gazowany jak coca cola, ale taki musujący
Re: Cydr , cidr , cyder .
Witam wszystkich
To mój pierwszy post, przepraszam, że zadam banalne pytanie, przejrzałam wątek, ale przeplatają się tutaj różne odmiany, polskie i angielskie i nie do końca jestem pewna, które można bez stawania na głowie zdobyć w Polsce.
Chcemy z mężem zacząć robić cydr a jesteśmy na etapie sadzenia drzew. Które odmiany jabłoni dostępnych w Polsce lub Czechach (mieszkamy przy granicy) nadają się do produkcji cydru? Niestety nie udało nam się zdobyć typowo angielskich odmian, nikt ich u nas nie ma. Chyba że ktoś ma namiary na dystrybutora tychże w naszym kraju, to też będę bardzo wdzięczna.
Ponadto chciałam spytać, która podkładka byłaby najlepsza dla tych odmian. Mój mąż nalega na karłowate, takie jak m9, żeby było łatwo zrywać jabłka, co o tym sądzicie?
Dzięki!
To mój pierwszy post, przepraszam, że zadam banalne pytanie, przejrzałam wątek, ale przeplatają się tutaj różne odmiany, polskie i angielskie i nie do końca jestem pewna, które można bez stawania na głowie zdobyć w Polsce.
Chcemy z mężem zacząć robić cydr a jesteśmy na etapie sadzenia drzew. Które odmiany jabłoni dostępnych w Polsce lub Czechach (mieszkamy przy granicy) nadają się do produkcji cydru? Niestety nie udało nam się zdobyć typowo angielskich odmian, nikt ich u nas nie ma. Chyba że ktoś ma namiary na dystrybutora tychże w naszym kraju, to też będę bardzo wdzięczna.
Ponadto chciałam spytać, która podkładka byłaby najlepsza dla tych odmian. Mój mąż nalega na karłowate, takie jak m9, żeby było łatwo zrywać jabłka, co o tym sądzicie?
Dzięki!
-
roma333
- 100p

- Posty: 149
- Od: 27 kwie 2013, o 15:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Północna Wielkopolska
Re: Cydr , cidr , cyder .
Pilne pytanko:
Znalazłam w sklepie internetowym tzn duży zestaw do robienia cydru za ok 70 zł. ( pojemnik 20 l z kranikiem , drożdże i coś tam jeszcze). Mój zięć od niedawna zainteresował się własną produkcją wina i nalewek i myślałam kupić mu taki zestaw na gwiazdkę. Czy ktoś ma opinię na ten temat. Czy to jest coś warte - jakimś badziewiem się chciałabym się popisywać. Proszę o radę.
Roma
Znalazłam w sklepie internetowym tzn duży zestaw do robienia cydru za ok 70 zł. ( pojemnik 20 l z kranikiem , drożdże i coś tam jeszcze). Mój zięć od niedawna zainteresował się własną produkcją wina i nalewek i myślałam kupić mu taki zestaw na gwiazdkę. Czy ktoś ma opinię na ten temat. Czy to jest coś warte - jakimś badziewiem się chciałabym się popisywać. Proszę o radę.
Roma
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2558
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy
Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
Michale, na cydr ważne są parametry jabłek, a nie wiek odmiany. Jak jest kwasior starej daty, to mimo marketingu, cydr z tego nie da się wypić. Najgorzej, jak za cydry tzw, rzemieślnicze biorą się ludzie, którzy nie mają bladego pojęcia o tym rzemiośle i robią im reklamę w stylu "stare odmiany", "tradycyjny styl", czy coś w tym guście. Dorabianie ideologii do zwykłego partactwa jest, delikatnie rzecz ujmując, mocno nieeleganckie. Jak do tej pory udało mi się w Polsce kupić tylko 1 cydr, który twarzy nie wykręcał lub nie smakował, jak słodki napój z puszki. Francuskie cydry tzw. farmerskie też bywają dość niskich lotów, ale nie kosztują 40-100 zł za 0,75 litra, tylko ok. 2 EURO, co jest znaczącą różnicą.Dolnoslonzok pisze: ↑18 lis 2024, o 11:53 (...) Na cydry tylko stare odmiany. We Francji, Niemczech hołduje się starym odmianom, a wytwórcy cydrów, nawet małe gospodarstwa, czy społecznicy zdają się tylko na te drzewa, ratując je od zapomnienia.
Jak polskie cydrownictwo ma wyglądać tak, że albo mam "orężadkę" za 15 PLN, albo rzemieślniczy kwasior octem zalatujący za 40-100 PLN, to ja dziękuję. To ja sobie poczekam, aż moje Dabinetty zaczną owocować i sama sobie zrobię przyzwoity cydr. Przyzwoity, bo bez wad technologicznych, bez aromatów ściółki z obory, kiszonych ogórków, czy octu.
...a taką stówkę, to lepiej wydać na 2-3 butelki przyzwoitego wina - przyzwoitego, bo bez wad technologicznych.
- Dolnoslonzok
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2299
- Od: 5 wrz 2010, o 10:46
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Oldrzyszowice,w widłach Odry i Nysy Kł., pow. Brzeg, woj.opolskie, hist. Dolny Śląsk, Nizina Śląska.
Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
Małgorzato, ależ oczywiście. Masz rację. Dorabianie ideologii do partactwa, jak piszesz, jest nie tyle nieeleganckie, co nieuczciwe i szkodliwe, bo czyni szkodę ideologii choćby ratowania i dbania o stare odmiany. Warto wspomnieć, że cydry wyrabiane są w krajach zachodnich z odmian o różnych smakach w jednej butelce od bardziej winnych, kwaskowatych po bardziej słodkie. Nie wiem, jak u nas, bo dopiero zgłębiam nieco rynek, ale są to wyroby cydropodobne rzeczywiście. Stare odmiany mają jeden jeszcze walor- są bardziej odporne na zawirowania klimatyczne, jakich doświadczamy, jak czytałem. Wszystko do sprawdzenia.kuneg pisze: ↑18 lis 2024, o 19:52Michale, na cydr ważne są parametry jabłek, a nie wiek odmiany. Jak jest kwasior starej daty, to mimo marketingu, cydr z tego nie da się wypić. Najgorzej, jak za cydry tzw, rzemieślnicze biorą się ludzie, którzy nie mają bladego pojęcia o tym rzemiośle i robią im reklamę w stylu "stare odmiany", "tradycyjny styl", czy coś w tym guście. Dorabianie ideologii do zwykłego partactwa jest, delikatnie rzecz ujmując, mocno nieeleganckie. Jak do tej pory udało mi się w Polsce kupić tylko 1 cydr, który twarzy nie wykręcał lub nie smakował, jak słodki napój z puszki. Francuskie cydry tzw. farmerskie też bywają dość niskich lotów, ale nie kosztują 40-100 zł za 0,75 litra, tylko ok. 2 EURO, co jest znaczącą różnicą.Dolnoslonzok pisze: ↑18 lis 2024, o 11:53 (...) Na cydry tylko stare odmiany. We Francji, Niemczech hołduje się starym odmianom, a wytwórcy cydrów, nawet małe gospodarstwa, czy społecznicy zdają się tylko na te drzewa, ratując je od zapomnienia.
Jak polskie cydrownictwo ma wyglądać tak, że albo mam "orężadkę" za 15 PLN, albo rzemieślniczy kwasior octem zalatujący za 40-100 PLN, to ja dziękuję. To ja sobie poczekam, aż moje Dabinetty zaczną owocować i sama sobie zrobię przyzwoity cydr. Przyzwoity, bo bez wad technologicznych, bez aromatów ściółki z obory, kiszonych ogórków, czy octu.
...a taką stówkę, to lepiej wydać na 2-3 butelki przyzwoitego wina - przyzwoitego, bo bez wad technologicznych.
Kamilu, z tymi smakami to identycznie jak z dżemem sklepowym i od lokalnego producenta. Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu robił badania "w ciemno" na studentach. Lata przyzwyczajeń smakowych do różnych "E" spowodowało, że każdy dżem sklepowy wygrywał w teście z cenionym lokalnym producentem BIO.KamilK02 pisze: ↑18 lis 2024, o 12:09 Oberlandzka jest miękka wręcz watowata, więc większość osób nauczona na twardych sklepowych jabłkach nie będzie jej lubieć, moje zabytki dopiero zaczynają wchodzić w okres owocowania, w znacznej wysokości jeszcze nigdy ich nie próbowałem, wiec kierowałem się opiniami i opisami w internecie. Jak nie będzie smakowało, to przeszczepię czymś innym z zachowaniem jednego konara żeby nie zaginęło.
Wychowałem się na smakach starych drzew z ogrodów moich babć w Brzegu i Kościerzycach pod Brzegiem (m.in. Jonatan, Reneta Szara, poniemiecka Reneta Gwiazdkowa i poniemiecka chyba Koksa Pomarańczowa, bo miała owoce taki nalot woskowy na dużych jabłkach, stare brzoskwinie oraz inne) i może dlatego z sentymentem wracam do nich w uprawie. Warto, naprawdę warto.
-
anulab
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 11534
- Od: 22 lut 2011, o 18:41
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: województwo mazowieckie
Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
Z dżemami to może być przez smaki wypaczone dosładzaniem . Po odejściu od cukru zupełnie
mi się smak zmienił .
To co kiedyś było dla mnie słodkie w sam raz dzisiaj już przesłodzone . Nie rozumiem jak można jabłka w przetworach
dosładzać ?
mi się smak zmienił .
To co kiedyś było dla mnie słodkie w sam raz dzisiaj już przesłodzone . Nie rozumiem jak można jabłka w przetworach
dosładzać ?
- massur
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 1549
- Od: 22 maja 2012, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Rzeszów (Załęże)
- Kontakt:
Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
Ja to się dziwię, że Polska z takim potencjałem nie ma cydru jako trunek narodowy i hit eksportowy.
Nie mamy co robić z jabłkami, rosną wszędzie i "od zawsze" jedyne co udało się stworzyć to soki.
Że też nie wykształciła się kuktura produkcji cydru z normalizacją na wzór apelacji czy też regionalizacji. Jakieś tam regionalne są ale to taka kropla w morzu w stosunku do potencjału.
Nie mamy co robić z jabłkami, rosną wszędzie i "od zawsze" jedyne co udało się stworzyć to soki.
Że też nie wykształciła się kuktura produkcji cydru z normalizacją na wzór apelacji czy też regionalizacji. Jakieś tam regionalne są ale to taka kropla w morzu w stosunku do potencjału.
Pozdrawiam,
Tomek
Tomek
- kuneg
- Przyjaciel Forum - gold

- Posty: 2558
- Od: 29 sty 2021, o 08:11
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ROD Wrocław / siedlisko ok. Trzebnicy
Re: Jabłonie: jaka odmianę polecacie ? Cz.2
Większość odmian uprawianych w Polsce nie nadaje się na cydr, bo jest za kwaśna. Po odfermentowaniu cukrów kwas jest nie do przełknięcia. Trzeba by było dosładzać i siarą zatrzymywać fermentację.
Cydrownictwo się nie wykształciło, bo "jabole" były wyklęte za czasów słusznie minionego ustroju. Jabłecznik natomiast kojarzy się z ciastem. Jabłka polecane na jabłkowe ciasto, absolutnie nie nadają się na cydr. Dajmy na przykład Antonówkę - nie ma w Polsce jeszcze cydru z tej odmiany, który by twarzy nie wykręcał i śluzówki w żołądku swoim kwasem nie wypalał. Cydr na gotowo ma określony ustawą poziom alkoholu i ewentualnego rozcieńczenia wodą. Jak alkohol za wysoki, to napitek już jest winem, nie cydrem. Wiedza i umiejętności umarły kilka pokoleń temu.
Na cydr potrzebne są odmiany z kwasem ok. 4g/l, a większość deserówek ma 8g/l, a Szara reneta ma 14g/l średnio. Potrzebne są jakieś taniny, których w odmianach deserowych nie ma. Potrzebny jest też cukier, ale nie za dużo, bo ustawa...
Dodatkowo za robienie cydrów biorą się ludzie, którzy nie potrafią zmierzyć podstawowych parametrów surowca, a cóż dopiero mówić o korektach! Brak im zwyczajnie pojęcia o rzemiośle. Oprócz tego spora część cydrów tzw. rzemieślniczych, które kupiłam, była zwyczajnie zepsuta. To, co jest po sklepach i pubach, to jest w 90% jakaś pomyłka.
Cydrownictwo się nie wykształciło, bo "jabole" były wyklęte za czasów słusznie minionego ustroju. Jabłecznik natomiast kojarzy się z ciastem. Jabłka polecane na jabłkowe ciasto, absolutnie nie nadają się na cydr. Dajmy na przykład Antonówkę - nie ma w Polsce jeszcze cydru z tej odmiany, który by twarzy nie wykręcał i śluzówki w żołądku swoim kwasem nie wypalał. Cydr na gotowo ma określony ustawą poziom alkoholu i ewentualnego rozcieńczenia wodą. Jak alkohol za wysoki, to napitek już jest winem, nie cydrem. Wiedza i umiejętności umarły kilka pokoleń temu.
Na cydr potrzebne są odmiany z kwasem ok. 4g/l, a większość deserówek ma 8g/l, a Szara reneta ma 14g/l średnio. Potrzebne są jakieś taniny, których w odmianach deserowych nie ma. Potrzebny jest też cukier, ale nie za dużo, bo ustawa...
Dodatkowo za robienie cydrów biorą się ludzie, którzy nie potrafią zmierzyć podstawowych parametrów surowca, a cóż dopiero mówić o korektach! Brak im zwyczajnie pojęcia o rzemiośle. Oprócz tego spora część cydrów tzw. rzemieślniczych, które kupiłam, była zwyczajnie zepsuta. To, co jest po sklepach i pubach, to jest w 90% jakaś pomyłka.



