Agnieszko AguJa, przyznam się, że zdarzyło mi się zgrzeszyć czasem chemią przeciw owadom i chorobom grzybowym. Na liliach pojawiły się ohydne czarne larwy poskrzypka, a na kilku różach plamy i biały nalot. Bałam się rozszerzenia paskudztwa na inne rośliny. Sotowałam kaptan i sumin. Wiem, że nie jest to najlepsze rozwiązanie , mea culpa.
JagiS, dziękuję za tyle miłych słów. Też się cieszę, że znalazłam na forum kilka miłych koleżanek z pięknymi ogrodami i o
zainteresowaniach zbliżonych do moich.
Przyszłam tu za naszą liderką Wandzią7. Jej zdjęcia i ogród podziwiam od trzech lat. Zachęciły mnie do forum także Marysia Sasanka i Jadzia Jakuch, które znałam wcześniej.
Nie mam tyle wolnego czasu ile bym chciała na przeglądanie forum. Podoba mi się tu wiele ogrodów i te wypieszczone do perfekcji i te o swobodniejszych formach. Doceniam starania każdej ogrodniczki, bez względu na efekt. Piękny Ogród jest celem, ale i drogą do celu.
Nie należy przeceniać podmokłej gleby. Kwaśna jest jak kwas solny, a korzenie roślin gniją. Poziom wody gruntowej to 20 - 30 cm, latem 50 cm. Jak wykopię dołek pod różę, to woda się w nim zbiera

. Róże żyją 3 lata, potem jest coraz gorzej. Najlepszy poziom wody dla róż to 1 metr, u mnie to się nie zdarza. Podlewać nie muszę i kosztów za wodę nie ponoszę. To jedyne plusy. Mam studnię.
Zdarzało się na przedwiośniu po roztopach śniegu zalanie ogrodu. Stawy i jeziorka zamiast rabatek miałam.
Torfowa łączka znajduje się w Redzie. To małe miasteczko między Gdynią a Wejherowem, na trasie na Półwysep Helski.
Róża Avalon faktycznie jest przecudna. U mnie także nie osiągnęła dużego wzrostu . Miała około 80 cm i raczej kompaktowy pokrój.
Mam 2 sztuki obok siebie. Myślę o rymach do słowa "Avalon", aby pomóc Ci w poemacie na cześć jej piękności. Do głowy mi przyszło tylko salon, galon, balon, talon.
Może tak: " Spuchłam z dumy jak balon, gdy Avalon ozdobił salon " . I jak Ci się podoba? Chyba zbyt dosłowna ta poezja

.
Kicek faktycznie fotogeniczny. Ale ostatnio utył, więc Ibrakadabra nie musi obawiać się konkurencji do tytułu najpiękniejszej.
A róże, no to chyba wiadomo, tak sadzimy aby pomiędzy koty się pomieściły.
Polki wygrały mecz z Rosjankami w piłkę ręczną
Soniu, Cymo, nawet te doświadczone ogrodniczki robią błędy. Harmonijne rabatki za bardzo mi się nie udają.
Czasem warto coś zaryzykować i posadzić wbrew logice jakąś piękność. Ja często robię sobie takie prezenty.
Dobrze że posadziłaś nowych kilkanaście róż. Róże to fantastyczne krzewy. Całe lato cieszą oko. Każda zachwyca czymś innym, to kolorem, to zapachem lub wdziękiem pokroju. Wspaniale jest odczuwać radość na ich widok.