
Iwonko, ja właśnie też będę robić małe ilości dla siebie - jako toniki, a skoro te wodne hydrolaty są bardzo nietrwałe i trzeba je szybko zużyć, to po co mi więcej.
Zamierzam przetwarzać każdą różę o silniejszym zapachu.

Jeszcze dobrze by było, jakby M się wreszcie do tego ogrodzenia zebrał w nadchodzącym roku, bo inaczej sarny mi wyskubią wszystkie pączki.