Soniu, od kilku dni wchodzę do Twojego wątku, żeby nadrobić moje wielkie zaległości u Ciebie, ale pędzi ten wątek.
No, dziś się udało - wreszcie dogoniłam Was.
Piszecie tu o trawach, a ja mam raptem dwie i to pierwszy sezon w gruncie. Nie miałam pojęcia, że one tak latają po ogrodzie zimą i że m.in. z tego powodu trzeba je związać. Na moim prosie widziałam luźne źdźbła już jakiś czas temu i zastanawiałam się, czy coś mu jest? A tu się okazuje, że to normalne, że te źdźbła się poluzowują i sam się często wyłamują pod koniec sezonu?
Jeszcze podpowiem Ci coś o cebulach w donicach, bo i ja tak sadzę już trzeci sezon. No więc potwierdzam, czasem się zdarza, że jakieś wrażliwsze odmiany zgniją w ciągu drugiej zimy, lub jakaś choroba je trafi. Ale generalnie trzeba je co 2-3 lata wykopać i podzielić (oddać komuś, posadzić do kolejnych donic), bo ich co roku się robi więcej i jak nie mają miejsca, to nie będą kwitły. Udało mi się rozmnożyć dwie odmiany tulipanów - małe cebulki w pierwszym sezonie mają same liście, ale w drugim już ładnie kwitną. I lilie bardzo ładnie mi przyrosły - wiosną muszę porozsadzać, bo teraz już nie zdążyłam. Także zasadniczo donice i siatki spełniają swoją rolę w ochronie przed nornikami i spółką.
Pisałyście też o wysiewach domowych - oj, ja się zazwyczaj frustruję przy tym, bo mi sporo siewek pada. Za ciemno, za ciepło, brak różnicy temp. między dniem a nocą. Ale coś tam zawsze uda się wyhodować z nasion, jak nie jedno, to drugie. I co roku od nowa podejmuję próby.