Witajcie

moi mili goście
Ranek pochmurny, ale nie pada, jest dość ciepło jak na te porę roku. Właściwie mogłabym powiedzieć pogoda zwariowana, pod koniec września przymrozki wszystko w ogrodzie ścięły, kilka dni w październiku dołożyły co nieco a listopad ciepły

.
Pamiętam takie lata, że na Wszystkich Świętych padał śnieg a pod koniec listopada była już prawdziwa zima.
Może to i dobrze, że zima coraz później do nas przychodzi, szkoda tylko, że przymrozki przychodzą wcześniej.
Miejmy nadzieję, że taki przebieg temperatur nie wpłynie negatywnie na rośliny w naszych ogrodach.
Jadziu mnie też deszcz nie przeszkadza, po tegorocznej suszy cieszę się z każdej kropli, jak spadnie z nieba

. W ogrodzie i tak już nie mam co robić, bo dzień krótki. Sobota odpada, bo przychodzi wnuczek, więc aby do wiosny.
Veilchenblau nie zgubiła jeszcze liści, za to pięknie się przebarwia, ładnie teraz wygląda na brązowym trejażu. Ale powiem Ci, że jak na krzaczek sadzony wiosną to jest ogromny krzak, zarosła mi prawie cały trejaż, przy którym miały się zmieścić 3 róże
Boję się pomyśleć co będzie za 2-3lata.
Twyggy's Rose też biorę ja pod uwagę przy następnych zakupach.
Alu życzę Ci abyś miała pociechę ze wszystkich patyczków. Też jestem ciekawa ile mi się przyjmie, bo z wiosennych nie zostało prawie nic, było za sucho. Teraz jest wilgotno i ciepło, więc jest nadzieja, że większość przeżyje.
Iwonka1 pisze:No, przecież bronię się jak umiem....Najwyżej okaże się, że nie umiem
Iwonko my tak wszystkie mamy
Nevada i M.Hilling tworzą dość duże krzewy, moje sadzone w 2013 roku mają około 2 metrów. Na szerokość trudno powiedzieć, bo chyba troszkę za gęsto posadziłam i bardziej idą w górę niż w szerokość. Myślę jednak, że około 1,5 metra trzeba im miejsca zostawić, wówczas będą rosły proporcjonalnie. Kwitnienie zaczyna się w zależności od pogody od połowy lub końca maja - są jedne z pierwszych witających sezon. Kończą też jako pierwsze. W tym roku mniej więcej ok połowy czerwca.
Później kwiaty pojawiają się przez cały sezon ale już w niewielkich ilościach, nawet teraz mam jeszcze pojedyncze kwiaty na gałązkach, ale to już nie takiej jakości. Teraz ozdobą są raczej bordowe łodygi.
Wiem, że to krótkie kwitnienie, ale tak jak pisałam, pierwsze jest zachwycające. Jeśli posadzisz obok róże, które będą powtarzały kwitnienie, to wypełnią tę lukę w zupełności.