
Ochrona starych drzew owocowych
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Co do czereśni się nie martw, jak posadzisz to jeszcze i Ciebie przeżyją
(moja ma ok 35lat ale niestety nie była swojego czasu pielęgnowana i ma spróchniały pień przy nasadzie, szczepiłam na młodej późnej odmianie więc zobaczymy na wiosnę co z tego wyjdzie).

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Ochrona starych drzew owocowych
A może to po rostu czereśnia ptasia? Sama się zasiała albo szczepiona na niej czereśnia obumarła, a wrósł odrost z podkładki - właśnie czereśni ptasiej.gohag pisze:(...)Drzewo bardzo duże, oczywiście zapuszczone i owoce...wielkości groszku (choć smaczne)
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Nie, na pewno nie ptasia. Mam i ptasie (prawdopodobnie właśnie odbiły podkładki), ale to zupełnie inny smak. Aczkolwiek też ciekawy - rewelacyjna nalewka na tym wychodzi. To są klasyczne czereśnie, ciemne i bardzo słodkie tylko drobnica. I nie idzie ich zerwać bez rusztowania. Może przesadziłam z tym groszkiem ale tak z 1 cm mają średnicy. W ubiegłym roku nie było nic. Ale drzewo bardzo gęste, mam nadzieję, że jak się ja trochę prześwietli będzie lepiej.
A tak przy okazji, jakby prześwietlił czereśnie teraz (częściowo zrobiłam to po owocowaniu, ale jeszcze widzę sporo zbędnych gałęzi, w zasadzie teraz lepiej je widać jak nie ma liści) to zaszkodzę drzewu?

Tak kwitła wiosną
A tak przy okazji, jakby prześwietlił czereśnie teraz (częściowo zrobiłam to po owocowaniu, ale jeszcze widzę sporo zbędnych gałęzi, w zasadzie teraz lepiej je widać jak nie ma liści) to zaszkodzę drzewu?
Tak kwitła wiosną

Re: Ochrona starych drzew owocowych
Bardzo piękna czereśnia 
Na Twoim miejscu teraz bym jej nie obcinał. Wydaje mi się, że już dużo lepszym terminem będzie koniec zimy. Choć jak wszyscy wiemy, najlepeiej byłoby po owocowaniu.
P.S.: Dużo masz szpaków kiedy owoce zaczynają dojrzewać?

Na Twoim miejscu teraz bym jej nie obcinał. Wydaje mi się, że już dużo lepszym terminem będzie koniec zimy. Choć jak wszyscy wiemy, najlepeiej byłoby po owocowaniu.
P.S.: Dużo masz szpaków kiedy owoce zaczynają dojrzewać?
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Szkoda ładnego drzewa! Rak bakteryjny już w gotowości.
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Słyszałam (czytałam) gdzieś, że podobno czereśni się nie powinno przycinać. Ewentualnie młode drzewko, i to tylko kosmetyczne cięcie po osiągnięciu przez nie odpowiedniej wysokości. Nic poza tym, gdyż bardzo szybko łapią jakieś bakterie, grzyby itp. i umierają.
Rozczarowanie to gniew dla mięczaków ...
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Ochrona starych drzew owocowych
I być może to prawda, skoro w ogrodach i sadach żyją z powodu nieodpowiedniej pielęgnacji do ok 50lat, a takie okazy na ugorach pozostawione samopas rosną wielkie i są zdrowe (chyba że je jakieś zwierze okoruje).
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Cięcie starych czereśni powinno ograniczyć się do cięć fitosanitarnych i ewentualnego prześwietlenia drzewa z drobnych gałęzi schodzących do środka korony. Oczywiste jest, że silne cięcia pozostawiają rany, które są wrotami infekcji. Skraca to żywotność czereśni do kilkudziesięciu lat. Zabiegi najlepiej wykonywać w czerwcu i koniecznie zabezpieczać rany.
- magduska81
- 500p
- Posty: 562
- Od: 11 wrz 2012, o 22:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad Wisła-Ach Lubelskie :)
Re: Ochrona starych drzew owocowych
A stare odmiany można kupić w szkółkach bezpośrednio są jeszcze...bynajmniej w moic stronach, tylko kto dziś kupuję takie odmiany jak jonathany i inne kosztele albo malinówki...
Przez moj ogród przewineło się wiele osób... po każdym została jakaś pamiątka. Najdroższe są te, które pozostały w sercu.
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco
- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Koneserzy smaku
, a nie mody.

"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
- magduska81
- 500p
- Posty: 562
- Od: 11 wrz 2012, o 22:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Nad Wisła-Ach Lubelskie :)
Re: Ochrona starych drzew owocowych
I niestety jak pytam o te odmiany to właśnie pada pytanie a kto to jeszcze sadzi, nie opłaca się szkółkarzom?A ja miałam tatę który takie coś robił ale jak jeszcze żył to kompletnie mnie to nie interesowało a ostanie kosztele niestety oddały pola Mutsu Red Jona Prince i inne cudakom...jakże poszukiwanym do zakupu...Takie czasy, że nie dba się o to co dobre ale modne no i co można sprzedać.
Przez moj ogród przewineło się wiele osób... po każdym została jakaś pamiątka. Najdroższe są te, które pozostały w sercu.
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco
Sprzedam/wymienię:Byliny Krzewy Kwiaty rustykalne
Moje małe co nieco
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Ochrona starych drzew owocowych
No niestety. Ale na pocieszenie mam wrażenie, że wiodące obecnie towarowe odmiany przeminą, a nasze tradycyjne pozostaną... Oczywiście w znikomej proporcji do odmian w uprawach intensywnych, ale amatorsko będą nadal uprawiane.
Popatrzmy na lata '70 - dominowały m.in. 'Jonatany' i 'McIntosh'e'. Teraz już nie są wykorzystywane przez sadowników, a także w ogrodach i sadach przydomowych już ich się raczej nie sadzi.
A odmiany dominujące w sadownictwie międzywojnia coraz częściej spotykamy w młodych nasadzeniach u amatorów.
Inna sprawa posadzić większą ilość takiej 'Papierówki' czy 'Koszteli' i szukać na nią zbytu...
Popatrzmy na lata '70 - dominowały m.in. 'Jonatany' i 'McIntosh'e'. Teraz już nie są wykorzystywane przez sadowników, a także w ogrodach i sadach przydomowych już ich się raczej nie sadzi.
A odmiany dominujące w sadownictwie międzywojnia coraz częściej spotykamy w młodych nasadzeniach u amatorów.
Inna sprawa posadzić większą ilość takiej 'Papierówki' czy 'Koszteli' i szukać na nią zbytu...

- Ginka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4351
- Od: 21 wrz 2014, o 16:07
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląsk - Mysłowice
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Dokładnie, sadownicy idą w odmiany deserowe które dobrze znoszą transport i przechowywanie, a wiadomo że najlepsze są takie deserówki prosto z drzewa które długo nie poleżą.
"Rolnik sam w dolinie"...a na imię mu Kasia.
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
"Śpieszmy się kochać ludzi...tak szybko odchodzą"
Re: Ochrona starych drzew owocowych
Dokładnie tak robią i robią prawidłowo. I dlatego mam w sklepie w marcu czy kwietniu świeże, pachnące, soczyste jabłka. Wyglądające i smakujące, jakby zerwane były dzień wcześniej z drzewa. To nie tylko kwestia technologii przechowywania ale i odpowiedniej selekcji odmian. Nie dałoby się niestety tego zrobić z większością starych odmian deserowych. Dlatego sadownicy powinni robić to co robią, bo robią to dobrze, zwłaszcza w Polsce. A nam amatorom zostawiają zabawę z Kosztelami, Cesarzami Wilhelmami czy innymi Kalwilami
. A dostęp do starych odmian dla amatorów? Pytam oczywiście o drzewka. Nie przesadzajmy, w tej chwili w Polsce, Czechach, na Słowacji czy w Niemczech ostatecznie dostępność starych odmian jest praktycznie nieograniczona. Z zakupem - żaden problem, a ceny - nie aż takie straszne jak się poszuka. Zresztą można przyjąć taką "strategię" jak moja: szukam zrazów po starych sadach w okolicy i szczepię sam. Uczyłem się, robiłem błędy, poprawiałem - teraz mam prawie 100/100 powodzenia. Nawet ze zrazów grubości zapałki. Pozdrawiam.

Re: Ochrona starych drzew owocowych
Pilarczyk - a wiesz, że nawet nie...dość długo te maleństwa wisiały. Może dlatego, że za bardzo nie ma pestkowców w okolicy i się szpakom nie opłaca lecieć tylko do mnie 
Choć ptasie gołocieją nie wiem kiedy -w tym roku nie zdążyłam nic zebrać. Ale z nich chyba owoce i same lecą.
Miałam nadzieję, że jak się ją mocniej przytnie owoce będę większe. No cóż zostanie mi się chyba cieszyć jej urodą a dla owoców posadzić coś nowego ( ale starego
)
Drzewka starych odmian można faktycznie kupić, choć czasem trudno je znaleźć na silnie rosnącej podkładce (jak ktoś ma taką fantazję na duże drzewska). Gorzej z samymi owocami. Pamiętam jabłka z sadu rodziców...dawno dawno temu. Wydaje mi się, że mówili na nie cesarze - co by jakoś sugerowało odmianę. Ale żeby mieć pewność musiałabym spróbować. Trudno tak trochę sadzić drzewka na próbę i czekać parę lat, żeby się przekonać czy to to i czy nadal mi smakuje. Na pewno nie ma co szukać w sklepach a i na rynkach raczej słabo to wygląda. Wszędzie mają te same 3 odmiany na krzyż.
Mam piękny opuszczony sad w okolicy. W tym roku znalazłam go za późno. Postaram się jesienią wybrać "na testy". Może forum pomoże coś zidentyfikować.

Choć ptasie gołocieją nie wiem kiedy -w tym roku nie zdążyłam nic zebrać. Ale z nich chyba owoce i same lecą.
Miałam nadzieję, że jak się ją mocniej przytnie owoce będę większe. No cóż zostanie mi się chyba cieszyć jej urodą a dla owoców posadzić coś nowego ( ale starego

Drzewka starych odmian można faktycznie kupić, choć czasem trudno je znaleźć na silnie rosnącej podkładce (jak ktoś ma taką fantazję na duże drzewska). Gorzej z samymi owocami. Pamiętam jabłka z sadu rodziców...dawno dawno temu. Wydaje mi się, że mówili na nie cesarze - co by jakoś sugerowało odmianę. Ale żeby mieć pewność musiałabym spróbować. Trudno tak trochę sadzić drzewka na próbę i czekać parę lat, żeby się przekonać czy to to i czy nadal mi smakuje. Na pewno nie ma co szukać w sklepach a i na rynkach raczej słabo to wygląda. Wszędzie mają te same 3 odmiany na krzyż.
Mam piękny opuszczony sad w okolicy. W tym roku znalazłam go za późno. Postaram się jesienią wybrać "na testy". Może forum pomoże coś zidentyfikować.