Witam serdecznie
Grażko 
może w przyszłym sezonie zmobilizuję się i zacznę uprawiać jakieś sałaty , rzodkiewki i zioła.
Muszę tylko zorganizować sobie miejsce na taką wzniesioną rabatę. Mam w ogrodzie przeważnie ciężką gliniastą ziemię
i dość długo trwa nim się ogrzeje na tyle, by ruszyła wegetacja.
Dlatego myślę, że mam szansę na warzywka właśnie na podwyższonej rabacie.
Karolinko 
powoli słońce coraz oszczędniej nam świeci i już teraz raczej mamy pochmurną , zamgloną pogodę.
Coraz mniej kolorów w ogrodzie i już nawet na brzozach tylko resztki liści.
A tak w ogóle, to w ogrodzie raczej jest sucho. Czy to już zawsze będziemy mieli tak mało opadów ?
Witaj Daysy 
jeszcze trochę ogrodów do pokazania mi zostało. Zapraszam serdecznie do oglądania.
Oczywiście będę je pokazywała tak z umiarem ale już dzisiaj , za chwilę będzie relacja z kolejnego ogrodu.
Stasiu 
tak właśnie myślę, że w moim ogrodzie taka podniesiona rabata ma szansę wydania jakiś plonów.
Oczywiście, o ile zostanie założona w końcu .
Madziu 
praktycznie już po złocie w ogrodzie. Mozart dość dobrze znosi nasze zimy.
Mój rośnie w raczej cienistym kącie ogrodu. Na zimę dostaje jakiś kopczyk i tyle. Myślę, że możesz zaryzykować kupno tej róży.
Wandziu 
Mozart i Balerina to róże dość podobne, chociaż Mozart ma ciemniejsze kwiatki.
Jeszcze na niektórych różanych krzaczkach trafiają się pojedyncze kwiatki ale już nawet nie chce mi się im robić
zdjęć, bo wyglądają raczej marnie.
Zastanawiam się , jak Tobie udaje się zgrabianie liści z rabat. U mnie, grabię "tylko" z trawnika.
Te z drzewek owocowych wyrzucam a brzozowe daję do kompostu. Ale jest tego sporo a jeszcze pełno liści leży na rabatach.
Dzisiaj zapraszam do kolejnego ogrodu.
Ten ogród wcześniej miałam okazję zobaczyć w programie TV o angielskich ogrodach.
Jednak zobaczyć taki ogród na żywo , to już całkiem inna bajka.
To dość dziwny , inny ogród, jakby, mniej angielski. Dla mnie angielski ogród to taki, gdzie oprócz wielkich przestrzennych
rabat jest miejsce na przestrzeń parkową, trawniki itp. Ogród typowo angielski pozwala "złapać oddech".
Tutaj jest trochę inaczej. Oczywiście wielki nacisk położono w tym ogrodzie na uprawę ekologiczną.
Chyba dlatego widać tu też las pokrzyw.
Plan posesji
Kilka zdań o samej posesji.
Domostwo Great Dixter składa się z trzech części.
Ta została zaprojektowana przez angielskiego architekta Lutyens'a i ukończona w 1912 roku.
To jest najstarsza część domu i pochodzi z 15-ego wieku.
Jest jeszcze trzecia część, południowa , która jest domem z 16-go wieku, pozyskanym z hrabstwa Kent.
Sporo też zachowało się budynków gospodarczych. Ten z tymi dziwacznymi kominami to była kiedyś suszarnia.
Mnóstwo tu gęstych nasadzeń. Rośliny przeplatają się , jakby same się wysiewały i rosną tam, gdzie im się podoba.
A jednocześnie jest w tym jakiś porządek. A może taki kontrolowany busz ?
Trafiają się też i takie fragmenty, tu uporządkowany wgłębnik z oczkiem wodnym.
Tyle na dzisiaj. Następnym razem będzie więcej zdjęć z samego ogrodu.
