Jestem. Wróciłam do równowagi fizycznej, psychicznej i intelektualnej ... Mam nadzieję ...
Dzisiaj dzień leniuchowania po trzydniowym wysiłku, a przed rozpoczęciem kolejnej serii remontowej w domu.
Ale co tam! Najważniejsza piękna słoneczna pogoda! Aż chce się żyć!
Halinko - jutro zrobię zdjęcie tych krzewów z bliska, dzisiaj wyszłam tylko po zakupy do pobliskiej B..., ale zapomniałam wziąć aparatu, a drugi raz już mi się nie chciało wychodzić. Taki leń mnie opanował, że aż wstyd się przyznać. Jutro, jutro .....

raczej nie zapomnę ...
Marysiu [Maska] - wypoczęłam. Dzisiaj. Tak mi dobrze, tak mi lekko na duszy, mimo że od jutra znowu się zacznie ....
Przysłowiowych norek wczoraj nie widziałam, ale było tak cieplutko, że zapewne to odstraszyło panie od przywdziania zbyt ciepłego odzienia.
Muszę sobie
wyguglować owo
dziwidło , ale to potem.
Maryniu - w większych miejscowościach faktycznie
rewię mody widuje się codziennie na ulicach, w tramwajach, autobusach czy w miejscu pracy. Inaczej rzecz się ma w małych wioskach, gdzie na co dzień nosi się przysłowiowe
fufajki i gumofilce, a ubrać się elegancko można tylko od święta i kobiety wykorzystują takie okazje choćby dla poprawienia własnego samopoczucia. Ja to rozumiem, ale zawsze się przeciwko temu buntowałam, co często powodowało konflikty z mamą. Teraz sama jestem sobie
żeglarzem, okrętem i to mi bardzo odpowiada. Tym bardziej, że nigdy nie ulegałam żadnym modom, mam swój własny styl, w którym czuję się najlepiej i to mi najbardziej odpowiada.
Kasiu [Kasiula] - wszystkie wróżby meteorologiczne sprawdziły się w całej rozciągłości i dalej się sprawdzają, co napawa optymizmem nawet największych pesymistów.
Ten duży kotek jest rzeczywiście przeuroczy: cały czarny i tylko
skarpetki, buciki i krawatkę ma bielutkie jak śnieg.
Gosiu [Margo] - znam teren , o którym piszesz. Od czasu do czasu jeżdżę tą trasą w odwiedziny do moich warszawskich dzieci. Rzeczywiście piękny widok. Podobnie prezentuje się inna droga, którą często jeździmy z małż., gdy wybieramy się w odwiedziny do rodziny, a jest to za Gostyninem.
W ogóle to uwielbiam drogi wśród drzew, ale ponoć nie są one bezpieczne dla kierowców i często się teraz obserwuje wycinkę ogromnych i naprawdę pięknych okazów. Trochę ich żal.
Iwonka [i P...] - cieszę się, że Cię 'widzę'!
Jutro, jak nie zapomnę, będą zdjęcia z bliska.
Iwonko 1 - witaj
Bardzo się cieszę z Twojej obecności w moich skromnych progach.

Będzie mi ogromnie miło gościć Ciebie częściej.
Co do tej
śmisznejrośliny , to poczytam sobie o niej w goglach później. Najpierw odrabiam zaległości.
Natomiast jeśli chodzi o tę moją roślinność, to powiem Ci w sekrecie, że znajdziesz na tym FO wiele bogatszych w szatę roślinną ogrodów.
Nie mniej dziękuję za ciepłe i mile łechcące moje ego słowa.
Marysiu [amba] - widzę, że nie tylko w moim rodzinnym domu miały miejsce takie magiczne wieczory z literaturą.
Moja mama jeszcze żyje, tatę - niestety - pożegnałam na zawsze przed 35 laty. Do dziś bardzo mi go brakuje. Był niezwykle mądrym człowiekiem. Nauczył mnie nie tylko miłości do lektury, ale - co może jeszcze ważniejsze - miłości do ludzi, zwierząt, natury żywej i martwej, szacunku do bohaterów narodowych i dystansu do tego, czym w owym czasie karmiono nasze umysły. Jednym słowem: nauczył mnie umiłowania
Ojczyzny i wszystkiego, co z nią związane.
