Krysiu! Twoje życzenia się spełniły! Dziś było bezwietrznie, dość ciepło i nie padało! Sporo dzięki temu zrobiłam

Worki miały być do ziemi liściastej plastikowe z otworami w dnie. Synuś nastawił, zobaczymy! Nic nie kazali dosypywać. Monty jest taki luzak i wszystko robi prosto!
Gosia! Ja w tej chwili robię tylko to, co sobie rodzinka zażyczy. Pomidory zrobię wbrew ich woli - tak na spróbę, może zasmakuje! Raczej nie zdarzyło mi się ostatnimi laty, zebym coś musiała wyrzucić, no chyba, ze się popsuło (było tego z kilka słoików).
Karola! Jak Ty mnie rozumiesz!!!

Ale pomidory (zielony dżem) zrobię wbrew zdrowemu rozsądkowi! Najwyżej nakarmię nim gości

I powiem, że to taka atrakcja!
Marta! No to wszystko tak jak u mnie, tyle, ze ja jeszcze nie wiem, jakie są moje karpy!

Jak Cafe au Lait nie przyrosła, nie martw się, ktoś jeszcze ma i może się podzieli
Zuza! A wiesz, ze zostało kilka sztuk jeszcze nie zamrożonych i jeszcze stoją w ogrodzie. Dałam im jeszcze z tydzień czasu. Może jeszcze im zdjęć porobię
Sylwia! Rzeczywiście!

Przepraszam! No widzisz! Tak mi się ciśniesz na usta!

Bardzo Ci dziękuję za przepisy i zrobię jutro próbę! Potem zostawię dla Ciebie słoik i Ci przywiozę!

I sama sobaczysz, co przez Ciebie natetrałam

A Ty w końcu zrobiłaś? Smakował?
Dziś wstałam późno, musiałam się wyspać! I ciężko było mi się zwlec, a pracy było przede mną dużo! Całe szczęście synek też był zobowiązany więc zaczął, a ja wypełzłam za nim do ogrodu. Czy Wam też się zdarza, że co innego planujecie, a co innego robicie. W innej kolejności i na pierwszy rzut oka bez sensu? Ja tak właśnie dziś robiłam i zrobiłam naprawdę dużo, ale nie wszystko, co powinnam. Obcięłam dalie, powyrywałam jakieś suchelce, uzupełniłam podpisy w daliach. Zostawiłam dalie w ziemi, bo co za dużo, to niezdrowo

Tak naprawdę, to wczoraj sadziłam późnym popołudniem cebulki narcyzów, tulipanów i hiacyntowców (tak, tak! mam prawdziwe jeszcze ciepłe hiacyntowce English Bluebell, jeszcze ciepłe z GB

) i jak wsadzałam łopatkę w ziemie stwierdziłam, że pod spodem jest strasznie sucho, choć od kilku dni padało. Taka Sahara się w Polsce zrobiła.

Stwierdziłam, ze może jak jeszcze kilka dni popada, zrobi się wreszcie wilgotna ziemia i może karpy jeszcze nieco przyrosną
Pojechaliśmy wieczorkiem do leroja. Dach w altanie przecieka i musieliśmy kupić taką smołę (teraz to się inaczej nazywa), no i oczywiście polazłam na ogrodniczy i wylazłam z pięcioma różami! Nie pytajcie jakimi - pospadały im etykiety, ale maja być Meillanda. Po 4 i 5zł były, grzech nie kupić

Najgorzej, że trzeba je jeszcze posadzić...
Zdjęć nie robiłam, bo nie było co robić. Kompost jedynie wygląda imponująco

Może jutro...
