Witam
Cieszmy się słońcem i ciepełkiem, bo od przyszłego tygodnia straszą śniegiem..taak, dobrze przeczytaliście, podobno w Zakopanem ma spaść nawet do 40 cm białego puchu
Tymczasem za oknem many piękną złotą jesień. Wczoraj wsadziłam do ziemi co miałam wsadzić, wkopałam jedną piwonię z głównej rabaty i wsadziłam piwoniową bulwkę od szwagierki (udało jej się kupić odmianę Coral Charm za jedyne 6 czy 7zł

) w otoczeniu piwonii znalazły też swoją miejscówkę irysy od Beatki (dosłownie bombowe odmiany i wszystkie w pięknych odcieniach niebieskiego i fioletu), na koniec do tej całej mieszaniny dodałam wysokie czosnki. Muszę też wysiać zebrane nasiona orlików. Już nauczyłam się, że najpiękniejsze kombinacje wychodzą z siewów własnych. Ciekawe czy zdążą jeszcze wzejść przed zimą właściwą

Do ziemi poszły też tulipany, szachownice, przebiśniegi i oczywiście sporo krokusów. Wszystko co najbardziej gnębiło mam za sobą.
AguJa, kształt rabaty ma się zgrywać z dotychczasowymi kompozycjami. A posadzone po lewej stronie borówki (nawet widać kilka na zdj) mają utworzyć dalszy ciąg półkola, w środku ma powstać naturalny pokój otwarty od strony muru, a od strony domu zasłonięty borówką i perukowcem.. oczywiście jak wreszcie urosną te krzaczyska
Zuza, wbrew temu co się może wydawać miejsca już jest niewiele

w sumie zaplanowałam tam 7 róż, ze dwie fajne trawy, irysy, piwonie, tulipany i tak by wymieniać.. i wyszło na to, że to za mała rabata jak na wszystkie chciejstwa

tym bardziej, że są tam rośliny, które muszą już zostać: trzmielina, bez lilak, hortensja Vanille Fraise (to ta brązowa brzydula na końcu rabaty) Rutewka, Róże Constance Spry, Abraham Darby i dwa powojniki.. Zobaczymy jak to się będzie rozwijało
Sonia, u mnie chyba środek osiedla robi swoje bo póki co przymrozek obszedł się z roślinami bardzo łagodnie. Właściwie nawet kann nie zważyło- nadal dzielnie kwitną
Aneczka, powiem ci, że dzisiaj to już sama nie wiem jak ostatecznie wypełnię rabatę. W zamyśle chciałam nasadzić sporo przetaczników, ale tyle się naczytałam, ze już sama nie wiem

. W przyszłym roku poobserwuję te co mam i przekonam się czy warto kupować kolejne..
Jagi, w tamtym roku Rhapsody bardzo szybko ołysiała i sterczały takie gołe badyle.. kwitnąć też nie miała zamiaru. W tym roku opamiętała się i dała z siebie 100%. Z miejscem na nowe rabaty było tal. Na środku ogrodu miałam usypisko ziemi wybranej podczas robienia wgłębnika i wyrównywania terenu. W tym roku mój eM znalazł w sobie na tyle sił psychicznych żeby wreszcie wyrównać teren i nagle okazało się, że tam jest strasznie dużo
zmarnowanego terenu

Po burzliwych negocjacjach dostałam pozwolenie na zagrabienie części wspólnego dobra na poczet kolejnej rabaty

I oto jest, kolejny powód do radości
Sasanko, myślę, że Mistery Dream powinna bez większego problemu przezimować. osobiście nigdy nie wykopywałam żadnej lili chociaż wiem, że są osoby, które corocznie wykopują, przesadzają do doniczek i zostawiają do przezimowania w domu. Powiedz mi jesteś w ogóle zadowolona z tej lilii? Moja nie rozwinęła do końca kwiatów tylko zastygła w fazie półotwartego pąka.. Jakoś mnie nie zachwyciła

Oj wkurzyłoby mnie gdyby Kushi Maya zmarzła. Usypię jej dodatkowy kopczyk..
Dorotko, dziękujęza szybką odpowiedź. Posadzona na tyłach.. mam nadzieję, że w towarzystwie jakichś wysokich floksów będzie robiła genialne tło.
Wando, te róże które miały po jednym kwiatku to albo tegoroczne nabytki, albo te po przesadzeniu. Dam im jeszcze szansę, bo nie lubię nic wyrzucać, a pamiętam, że miałaś taką różę, która przez kilka lat nic nie pokazała, a później oczarowała cię kwiatami.. Nie pamiętam nazwy, ale to chyba była taka większa pannica na podporze.. różowa.. Kojarzę tylko zdjęcie.
Jolu, wczoraj zasnęłam ostatecznie podczas filmu przed komputerem

Więc na pytanie o siły musisz sobie sama odpowiedzieć. Niemniej jednak cieszy mnie, że mam co z sobą zrobić i póki pogoda pozwala to cały czas coś się dzieje w ogrodzie.
Kochani wieczorkiem wstawię jakieś resztki zdjęciowe. Życzę wszystkim ciepłego i słonecznego popołudnia
