Aneczka, ja mam 5 Pastelli. Tylko tej odmiany mam tak dużo sztuk, bo zawsze mi się ona podobała i byłam pewna co do jej zdrowotności. Ona lubi słońce, wtedy lepiej kwitnie. Ja mam w półcieniu i kwitnie średnio, a jesienią wręcz skąpo.
Nifredil, jeśli szukasz Sabinko trawy o sztywnym pokroju, to rozważ trzcinnik Overdam. Wcześnie wiosną startuje, a teraz ma proste, malownicze źdźbła w kolorze rudym. Miskant Morning Light też dobrze utrzymuje pokrój i jest piękny. Najładniejsze dla mnie są rozplenice, lecz z roku na rok się rozrastają i trzeba im na początku zostawić sporo miejsca.
Sweetdaysy, faktycznie nie mogę narzekać na przebarwianie się hortensji. Nie stają się brudne z biegiem czasu. Zwłaszcza Vanille Fraise robi się ładna malinowa, a nie szarobura.
Agniesz-ka, ale jakie to przyjemne zakażenie. Kupuj hortensje, nie zastanawiaj się. Na pewno nie będziesz żałować, bo wspaniale zmieniają ogród.
Tajeczko, to naprawdę są niedobitki. Ja nie mogę się pochwalić jesiennym kwitnieniem róż. Za mało mam u siebie słońca, a róże tego bardzo potrzebują. No ale pojedyncze kwiatki też mnie bardzo cieszą.
Edyta, często jeździmy w różne miejsca i po drodze jest mnóstwo rozmaitych szkółek. Można znaleźć wiele rarytasów, których u nas nie ma.
Michasia1, oj, jak już zaczniesz z różami, trudno ci będzie poprzestać. Dopiero gdy zabraknie miejsca, będziesz drapać się w głowę i zastanawiać nad selekcją
Takasobie, uwielbiam jesień i jej barwy, mogłaby trwać wiecznie.
Madziagos, u Ciebie jest naprawdę dużo miejsca, a więc to rozłażenie się nie jest tak denerwujące jak u mnie. Będziesz mieć z pewnością lepszy efekt, wielką malowniczą kępę oryginalnej rozplenicy.