O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Zdjęcia naszych ogrodów.
Zablokowany
Awatar użytkownika
irminka
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 2990
Od: 7 lut 2010, o 19:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pomorze

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jago, kliknęłam trzy razy na Garden of Roses, zwłaszcza że już 'na wyczerpaniu'. Zawróciła mi w głowie ta róża, nie da się ukryć :lol:
Dorotka napisała o kociej wystawie. Marzę jedynie o niej, co roku są takie w Sopocie, ale nie umiałabym się powstrzymać od zakupu. Kiedyś z wystawy psów przyniosłam czarnego szkockiego teriera, Ryjka :D
Winobluszcz veitchii jest przepiękny, ale nie mam do niego szczęścia, nawet kilkuletni mi przemarzł :)
Awatar użytkownika
Margo2
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 25226
Od: 8 lut 2010, o 12:14
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Płock

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Ostatnio z Izą Tamaryszkiem rozmawiałyśmy, że zdjęcia zrobione przez odwiedzających nasze ogrody są zupełnie inne niż te robione przez nas. Z czego to wynika? Nie tylko zależy to od aparatu. Oko też się liczy
Wyczytałam, że chwalisz Garden of Roses. Kupuję ;:306
I róża mi dedykowana też piękna, ale chyba pozostanę tylko przy pierwszej
Aż tak uległa nie jestem :wink:
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witajcie!
Oj, zapuszczony mój wątek, odłogiem leży, a wszystko przez pewną wizytę w pewnym ogrodzie...
Ale zanim o tym, odpowiem na Wasze wpisy, bo i tak nadużyłam Waszej cierpliwości :oops: I proszę o wybaczenie.



Krysiu kochana!
Nie narzekaj na swoje róże, nie sa ani na jotę gorsze od moich. A moje, prawdę mówiąc, pięknie kwitły tylko w czerwcu. Potem już było coraz gorzej. Tylko kilka z nich powtórnie kwitła jak należy. Generalnie sezon różany do kitu ;:222.
Już kilka lat temu zaczęłam intensywne rozdawnictwo roślin, bo, jak wiadomo, ogród nie z gumy. Nowych rabat zakładać nie będę, chciałabym zachować układ zielonych pokoi i żeby się rośliny wzajemnie nie podusiły - trzeba rozdawać. Z różami przesadziłam, nakupiłam za dużo, a upychać po kątach i patrzeć jak marnieją nie godzi się. A poza tym ja lubię zmiany w ogrodzie :uszy. I przeważnie wydaję nadwyżki, no chyba że jakaś roślina da mi do wiwatu i schnie jak świecznica, tawułki czy brzydnące iglaki. Tych pozbywam się bez pardonu, choć z żalem, bo przecież każdą kiedyś chciałam mieć... ;:224.
PS. Wnuki faktycznie mi się udały. Koty zresztą też...


Marysiu Małopolska!
U mnie nic nie leje, mimo że pogoda cudna, już się zaczynam martwić jesienną suszą ;:174.
Walczę z korzeniami na zasadzie "jak się baba uprze" póki mam chęci i siły i pogoda sprzyja. Mam nadzieję, że w następnym sezonie ogród mi się odwdzięczy.
Zawilec, który Ci wpadł w oko to Prinz Heinrich, fajna, rozrastając się roślina, ale bardzo wrażliwa na brak wody.
PS. Lepiej już mnie nie chrupać, wystarczy, że ząb czasu mnie nadgryza ;:306.


Tajko!
Walka z korzeniami trwa, bo nie mam towarzystwa na grzyby, a tak lubię ;:170 i zbierać, i jeść, a w dodatku są...
Rozbawiłaś mnie tymi śniącymi się korzeniami tuj, chociaż i mnie prześladują. Dziś odkryłam, że rozłażą się na ponad trzy metry od rosnącej rośliny ;:oj., właśnie takie czerwone.
Przyjemnie mi, że czytasz chętnie i bez przymusu, bo jak inaczej przekazać swoje myśli w sposób zrozumiały.
Plastiku u mnie w ogrodzie nie ma oprócz donic tarasowych, bo lżejsze.
Dzięki za miłe słowa pod adresem dzieciaków i ogrodu ;:180.


Małgosiu!
Jabłka na trawniku wyglądają malowniczo teraz, bo kiedy leciały zgniłki to i wkurzało, i poślizgnąć się można było. Teraz lecą dojrzałe i ładne, bo przez to rycie w ziemi zapominam, że przydałoby się je oberwać... Niektóre z robakami, ale za to pyszne.
Kotom swoim michy nie żałuję, a one i tak polują. Niestety muszę się z tym godzić, niech tylko nie robią sobie uczty na dywanie ;:223.
Tujom się przyjrzyj, choć nie życzę nikomu takich znalezisk jak moje.
Rozanne do niedawna była w zaprzyjaźnionym ogrodnictwie. Jeśli dobrze pamiętam, kosztowała kilkanaście złotych. Mogę sprawdzić i nabyć. Byłby powód, żeby przy okazji pobytu w Gdańsku wstąpić do mnie... ;:224.


Dorotko!
Mądry ten Twój M, że zna obyczaje kotów i podchodzi do tego ze spokojem. Ale że też musiał się akurat w tym momencie napatoczyć ;:306.
Twoje zdjęcia z wystawy kotów widziałam. To rzeczywiście jest mocne przeżycie widzieć wszystkie rasy w jednym miejscu. Arystokracja kocia, powiadasz, a i tak kochamy nasze zwykle dachowce, nieprawdaż?


He, he, Sylwio, coś mi się widzi, że kłopoty z korzeniami są w każdym ogrodzie, tylko może nie każdy właściciel już się połapał jaka to zmora. Wychodzi na to, że od czasu do czasu trzeba wziąć szpadel i sprawdzić, czy sytuacja nie robi się poważna... ;:224.
Wiesz, w sumie nieważne jakim cudem tu trafiłaś, zaciekawiło mnie po prostu, bo wymienionego przez Ciebie wątku nie znam. Ważne, że trafiłaś i spodobało Ci się.


Wymuszona przerwa przez nadużycie uśmieszków ;:306.
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42383
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Eeee bujasz kochana nie ma 20 :;230
Awatar użytkownika
Ignis05
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 8313
Od: 16 gru 2009, o 14:08
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Niedaleko Gdańska

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Marysiu :D cierpliwości, Jagódka dopiero się rozkręca. ;:215
:wit
Opryskiwacze na lata - producent MAROLEX Sp.z o.o.
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Kontynuuję...


Nifredilku!
Coś mi się zdaje, że nie "angielki", a stary dobry produkt Kordesa zrobi prawdziwą karierę na Forum :;230. Garden of Roses to róża niesamowita! Nie wymaga niczego specjalnego, nie absorbuje ogrodnika, suszy się nie boi, nic jej nie podżera, ani mszyce, ani plamistość, ani nawet skoczki różane, które się nagle pojawiły. Kwitnie bez przerwy i listki jej świecą jak psu ślepia.
Róże, które oddałam, to nie były złe odmiany ( dla przykładu uwielbiany przez forum Novalis ;:306) , wręcz przeciwnie. Po prostu przesadziłam z ich ilością, a i miejsca dostały nieszczególne. To i słabo rosły. Poszły w dobre ręce, więc los im się poprawi. Ostatnio wywędrowały następne cztery, a i tak mam ich ponad sto, więc ubytków nawet byś nie zauważyła...


Marysiu Ambo!

O żadnym kłopocie i zamieszaniu nie było mowy. Możesz zostawiać różne przedmioty częściej ;:306. Wiesz, jak lubię Cię gościć. A w dodatku każda Twoja wizyta z aparatem to niesamowita reklama mojego ogrodu. Widzisz, jaką entuzjastyczną reakcję spowodowały Twoje zdjęcia!
Tak mnie i Lisicę chwalisz, a przecież postępujemy normalnie .
W każdym razie dzięki. Za wizyty, zdjęcia i komplementy.


Justynko!
Kotów w koszyczku mieści się tyle, ile osób w "Maluchu" ;:306.
Za niebieską ławką rośnie katalpa. Piękne drzewko z wielkimi liśćmi i wspaniałymi kwiatami.
Tylko zapomniałam je podciąć i za bardzo poleciało do góry...


Madziu, to o tych kotach Ci mówiłam, że są do wzięcia. Pięć sztuk!
Robią trochę szkód, drapią pnie młodych drzewek, pastwią się nad trawami, strącają filiżanki ze stołu, ale są niesamowicie rozkoszne. Można je obserwować godzinami.
Z każdego miotu kilka znajduje dom, te, które pozostają na wsi zazwyczaj giną bez śladu ;:145.


Małgosiu!
Lisica lubi stopniować napięcie ;:306. Może kiedyś zdecyduje się pokazać więcej, zresztą ja czasem zdjęcia Jej ogrodu zamieszczam, jako że Lisica wątku nie ma i nie zamierza mieć...


Lisico!
Amba zapewne "rośnie" od tych wszystkich pochwał.

Pytasz, gdzie ja? W czarnej dziurze niezadowolenia i zwątpienia i w dodatku z łopatą w garści.
A powód tego stanu niebawem ujawnię... ;:224.


Wandeczko!
Zawsze mnie ciekawiło jak widzą ogród goście, bo właściciel wpada w pewną rutynę i ciągle fotografuje to samo. Ale, o dziwo, na zdjęciach gości czasem widać te same ujęcia ;:306.
Kłosowce zawładnęły mną całkowicie. Podobają mi się jako znak firmowy.


Ciekawe, Alicjo, jak Amba potraktuje Wasze propozycje... ;:224.


Sławku!
Jeśli ogród po mojej ciężkiej pracy nie wyładnieje - zaorzę go, jak amen w pacierzu ;:219.
Spokojna Twoja głowa, zaglądać do różnych ogrodów będę, choć to niebezpieczne...(o czym niżej).
Do Twojego w pierwszym rzędzie.
Nie wiem skąd ta niepewność, przecież cały czas zaglądam ;:218.


Marysiu! Kolejny wabik na Ambę ;:306. Ja już się pewnie lepiej fotografować nie nauczę, zresztą aparacik mam amatorski. Stanowczo wole gościć Mistrzynię. Dla mnie Twój pomysł jest super.


Irminko! Z Garden of Roses dobrze zrobiłaś ;:108.
Te wystawowe koty są piekielnie drogie, a Twoja Szara i Ruda to takie piękne kociczki ;:170. Poza tym wydaje mi się, że te wystawy są bardzo dla kotów męczące i że one nie lubią być pokazywane, wolą pokazywać się same, kiedy zechcą...


Widzisz, Margo, co robi reklama na forum ;:306.
Jeszcze trochę a Garden of Roses będzie nieosiągalna. Już Irminka pisze, że róża jest "na wyczerpaniu". Za dużo nie kupuj, tzn. dobrze, że aż taka uległa nie jesteś. Ja byłam i teraz rozy rozdaję ;:218.


Marysiu! Tak "krzyczało" na czerwono, że uśmieszków za dużo, że kasowałam je nie licząc.
Nie licząc też, że Ty je policzysz ;:306.


Krysiu, Ty najlepiej wiesz, co mnie skreciło, więc nie bez kozery apelujesz o cierpliwość. Zaraz przechodzę do istoty rzeczy.


Tylko jeszcze podziękuję wszystkim swoim Gościom, którzy nie ominęli zielonych pokoi szerokim łukiem. Dzięki wielkie.

Obrazek

A teraz krótka przerwa i, nareszcie, zdjęcia ogrodu, i to jakiego ;:oj.
JagiS
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 5047
Od: 8 kwie 2012, o 14:10
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Pruszcz Gdański

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Moi Drodzy!
Wydawało mi się, że co nieco wiem o urządzaniu ogrodów, ale tylko mi się wydawało.
Powiozła mnie bowiem Krysia Ignis do ogrodu, na widok którego stanęłam jak wryta i do dziś nie mogę się otrząsnąć. To ogród działkowy Eli Elam. Kiedy od niej wróciłam, moje zielone pokoje wydały mi się tak banalne, płaskie, niedorobione, zachwaszczone i źle utrzymane, że bliska byłam zaorania wszystkiego :evil:.
Eli ogród jest na terenie wielkiego kompleksu ogrodów działkowych, lepszych, gorszych i całkiem fatalnych. Do domu daleko, wszystko trzeba przywieźć autobusami i kawał drogi donieść pieszo. Jej królestwo jest na uboczu, dobrze ukryte za parawanem winobluszczu. Teren bardzo trudny, dość stroma skarpa z niewielkim płaskim fragmentem. Co mnie najbardziej uderzyło (i trzyma do dziś :shock:) to niesamowite bogactwo wspaniale utrzymanych roślin, zieloniutkich, wyrośniętych i tak świeżych, jakby nie było suszy stulecia. ani jednego suchego listka! I te wspaniałe, misternie skomponowane rabatki, niesamowicie pomysłowe, po prostu urocze. Dodam jeszcze, że trawniczki jak aksamit i ani śladu jakiegokolwiek chwaścika. Nigdzie! Mówię Wam, szok!!!
Eluśka, ogrodnik z Ciebie przez bardzo wielkie O! Wycieczki powinny odwiedzać Twój ogród i uczyć się, uczyć...
A teraz niech przemówią obrazy:


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Zobaczywszy takie śliczności, zaraz zabrałam się do porządkowania swojego podwórka jednocześnie intensywnie myśląc, gdzie by tu choć odrobinkę Twoich pomysłów skopiować, ale nie da się, każdy zasługuje na taki ogród, jaki sobie wymyśli i urządzi...

Eluniu kochana! Bardzo Ci jestem wdzięczna za możliwość obejrzenia Twojego niesamowicie pięknego ogrodu i wspaniałe przyjęcie pod błękitnym niebem. Z szokiem się uporam, zapewne z pożytkiem dla mojego ogrodu, ale Twoje kompozycje będą mi się śnić po nocach.

Gratuluję, podziwiam i dziękuję - ;:196 Jagi
Awatar użytkownika
silvarerum
1000p
1000p
Posty: 1149
Od: 16 kwie 2012, o 21:48
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Poznań

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Rzeczywiście Ela ma piękny ogród, mnie najbardziej wprawiły w podziw te równiutkie brzegi rabatek i czyściutki, zielony trawnik.

Ale akurat Ty Jagi nie powinnaś mieć kompleksów, bo Twój ogród jest cudny i ma swój duży urok. Poza tym właśnie w ogrodach to jest fajne, że każdy jest inny, tak jak inni są ogrodnicy, którzy w nim pracują (lub nie :wink: ). Ale, choć mój ogród jest dopiero w powijakach, znam to uczucie o jakim piszesz. Niedawno byłam w ogrodzie forumowiczki i nabawiłam się kompleksów...

A wątek z jakiego trafiłam nie da mi spokoju, bo widzę, że mam większą sklerozę niż myślałam :roll: .
Zapraszam: silvarerum czyli szwedzki ogrodnik w akcji.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=88534
Awatar użytkownika
Maska
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 42383
Od: 19 lut 2012, o 19:39
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Małopolska
Kontakt:

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagodo przyjedź do mnie to poczujesz się jak ogrodniczka przez duże O :;230
Rzeczywiście ogród wypieszczony, ale jak sama piszesz każdy ma swój ogród i nie ma co powielać. Ile razy chciałam coś uporządkować na wzór widziany u kogoś, kończyło się moim stylem :;230 i dobrze ;:173
Awatar użytkownika
amba19
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 7945
Od: 11 kwie 2007, o 20:04
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk/Chrztowo

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Kochani dzięki za wszystkie mile słowa pod adresem moim i moich fotek. Wydaje mi się, że jak coś wzbudza zachwyt to te emocje przenoszą się na fotografie. Jeśli fotografowany obiekt nie wzbudza żadnych uczuć..... to wychodzi z tego tylko dokumentacja fotograficzna. Dlatego chyba tak lubię to forum i zamieszczane na nim zdjecia. Tutaj każdy z nas fotografuje swoje rośliny i swój ogród z miłością - i to widać!
Jaguś ..... ddzisiaj zapadla decyzja - pod koniec przyszłego tygodnia wracamy do miasta :(
Wtedy w pierwszej kolejności wybiorę się do Eli, tym bardziej, że czeka tam na mnie rabarbar ;:138
Awatar użytkownika
a_nie
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1620
Od: 31 mar 2011, o 12:16
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jaga i w Twoich zdjęciach widać duszę artystyczną i talent. Piękne ujęcia, tworzące cudownie skomponowane obrazy.
Tyle razy fotografowałam ogród mamy (elam), ale Ty dostrzegłaś wiele innych pięknych ujęć. Cieszę się, że i Ciebie zauroczyło jej królestwo. Mama jest osobą niesłychanie skromną i nie do końca świadomą swojego talentu. Na pewno pochwała takiego autorytety ogrodniczego, jakim dla nas jesteś, sprawi jej wielką przyjemność.
Uważam, że ograniczenie widoku królestwa elam do kilku najbliższych osób, byłoby grzechem. Stąd moje próby pokazywania jej ogrodu tu na forum jak i zapraszanie forumowych ogrodniczek do odwiedzin.
Jeśli chodzi o odczucia co własnego ogródka, ja zawsze po powrocie od mamy mam podobne refleksje. Ale i tak kochamy nasze ogródki i dobrze się w nich czujemy. W Twoich Zielonych Pokojach jest uroczo i panuje tam wspaniała atmosfera. Stąd wizyty u Ciebie realne jak i wirtualne zawsze są niezwykłym wydarzeniem
3 KOTY
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1133
Od: 7 kwie 2010, o 11:08
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Tarnów

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Piękne zdjęcia, piękny ogród!
Perfekcyjnie dopracowany i wypieszczony. Mnie również zauroczył i chętnie zobaczyłabym więcej ujęć . Jagi naprawdę masz niesamowite wyczucie piękna i estetyki!

A co do kotów to wiesz, że ja wrażliwa na ich dolę jestem. Jest jakaś szansa na ograniczenie ich populacji, sterylizacja nie jest taka droga, a widzę, że opiekę po... miałyby dobrą.
Ładne są, szkoda ich, żeby tak bez sensu ginęły, może z głodu? Pewnie ich nikt nie dokarmia, jak Ciebie tam nie ma. :(
Marta
Awatar użytkownika
Lisica
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1462
Od: 19 lut 2013, o 19:27
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Gdańsk i Ziemia Kaszubska

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Witam :wit

Pojawił się tutaj ciekawy wątek poboczny pt. "Nasze ogrody w cudzym obiektywie".
Faktycznie, bardzo intrygujące zagadnienie, podobnie jak interpretacja tych samych szlagierów przez różnych wykonawców...
Pozwólcie, że dodam coś w tym temacie.
Oto fragment mojego ogrodu w mistrzowskim obiektywie Asi Daffodil ;:168
(Widok w sierpniu)

Obrazek

Daffodilku, bardzo dziękuję i pozdrawiam!
Flaga kaszubska, wywieszona na Twoją cześć, nadal powiewa...

Obrazek

Natomiast ogród Eli to czysty artyzm. Sprawia wrażenie naturalnego ruchu: płynie rzeka traw, wiją się wężyki bukszpanów... Cudnie i artystycznie.

Jagi, korzystaj z przepięknej pogody. Ja już podziwiam ją tylko przez okno.
Lisica
"Tylko błękit wciąga nas..."
Awatar użytkownika
elam
100p
100p
Posty: 182
Od: 28 paź 2012, o 12:31
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: pomorskie

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Jagoda
nie miałam dostępu do sieci, i dopiero dzisiaj, zaglądając do moich ulubionych ogrodów zobaczyłam relację z mojego. Jagoda dziękuję za róże, pięknie się prezentują na nowej różance. Darowane kłosowce upiększają moją główną rabatę. Dziękuję jednak przede wszystkim za relacje z mojego ogrodu i pochwały z których jestem dumna, choć na nie, nie zasłużyłam. Na forum jest wiele pięknych ogrodów, wiele odwiedziłam i podziwiałam osobiście.
Twój mnie zadziwił i zachwycił. Rewolucje w ogrodzie to jest to, co musimy co jakiś czas wykonać, bo rośliny często nas zaskakują i trzeba im pomóc, lub się ich pozbyć. Bez przemian nasze ogrody byłyby nudne, tylko żeby starczyło nam zapału.
Zapraszam ponownie, po rośliny, rozładowanie mojego buszu wyjdzie na dobre mojemu ogrodowi.
Pozdrawiam Ela
Awatar użytkownika
Wanda7
-Moderator Forum-.
-Moderator Forum-.
Posty: 16307
Od: 2 wrz 2010, o 13:17
Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Lokalizacja: Warszawa/Kobyłka

Re: O zielonych pokojach, kocich łapach i mowie polskiej, cz.7

Post »

Wszystkie pokazane tu ogrody są cudne, nie ma co gadać. Mnie też często podobają się cudze rozwiązania i po powrocie do własnych włości kombinuję, co by tu ulepszyć. Po pewnym czasie jednak poprzestaję na własnej koncepcji, no może z wyjątkiem pewnych drobnych szczegółów. Ogród znajomych uznaję za dużo ładniejszy, ale mój pozostaje przecież "moim". Natomiast lubię patrzeć na rośliny, którymi zostałam obdarowana przez forumowiczów, gdyż stanowią żywe odzwierciedlenie łączącej nas więzi. :D
Zablokowany

Wróć do „Mój piękny ogród. ZDJĘCIA OGRODÓW”