Tymczasowy ogród Margo_margo

[Rzepka]

Wilców nie uprawiałam.
Lubię natomiast miny, thunbergie, kobeę, przez dwa sezony miałam pałczatkę. Najbardziej lubię miny, ale w tym roku zaniedbalam kwiatki bo zachciało mi się kilkudziesięciu odmian pomidorów.
Pełnych wilców nie widziałam, robisz sadzonki w domu, czy siejesz od razu do gruntu?

[x - e-1]

Zawsze siałam do gruntu i było dobrze. W przyszłym roku może posieję do doniczek w folii, to będą wcześniejsze.
Byłam w ogrodzie, ale właśnie są pozamykane i ciemnica jak w zimie, ale cieplutko.
Zerwałam jeden. Tak wygląda. Nie wiadomo czy siewki powtórzą cechy rodziców.

[Rzepka]

Ładny...oj zbieraj nasionka Eluś zbieraj.

[Faworyt]

Jak Ela zaczęła kwiatowo to ja pokażę dzisiejszą kompozycję skromnego rękodzielnika.




Jeszcze z tydzień potrwa niestety sezon na astry.

[Rzepka]

Wituś, nie bądżTy taki skromny, kompozycje extra........ te kolorki.

[Faworyt]

Dużo dobrego Irenko robi teraz żółty,który zakwitł później,ale żeby było śmieszniej nasiona były pozyskane rok temu z oryginału i powtórzyły prawie bez pustych środków.

[Rzepka]

Czy nasiona odzyskujesz ze swoich kwiatów?
Ja, jak jeszcze siałam astry, nigdy nie miałam takich kolorów, jak na opakowaniu

[x - e-1]

Nie tylko z kwiatami tak jest. Ja pomidorów też nie miałam takich jak na fotce np: Ananas noir- na fotce feria barw od niemal czarnego do tęczy, a w rzeczywistości taki sobie.

[Faworyt]

Z astrów odzyskuję,ale tylko jeden raz.Drugi mógłby już nie powtórzyć,wolę nie ryzykować.Kupuję pojedyncze kolory,bo mieszanka jest nie do końca taka jaka powinna być.Jest przewaga fioletu,który jest widocznie jako pojedynczy mniej chodliwy.

[Rzepka]

Ja najczęściej trafiałam na białe.

[Faworyt]

A widzisz ja w tych holenderskich białego nie mam jako pojedynczy,a bardzo by ożywił bukiety.
Pomyślałem że tylko trochę zostawię ptakom aronii bo i tak była oblepiona owocami,i takie wiadereczko dziś zerwałem.

[Margo_margo]

Wczoraj nie dotarłam do Was a tu tyle się działo
Wczoraj miałam leciuteńkie podlewanie ogrodu ale obawiam się, że nie wiele to dało- ot, żeby się nie kurzyło. Jak tak dalej pódzie, nie będzie kiedy wsadzić cebulek

Elu Mam nadzieję, że szkrab już pod kurowany i pozwala mamie popracować
Ja z odpoczynkiem na wsi też nie przesadzam- kawa w termosie popijana w biegu (zmiana narzędzi to siorbnę), kanapka zapakowana jak na wycieczkę szkolną konsumowana o konkretnej porze. Jest śniadanie to znaczy, że niebawem trzeba wracać
Wilec piękny

Irenko Dabecje mam drugi sezon i rozrosły się nawet sporo. Białe są większe a fioletowa mniejsza. One faktycznie lubią słońce i dość suche podłoże tak jak wrzosy. Masz zatem zadanie- przesadzić dabecje albo jabłonkę
U mnie rośliny jednoroczne mają się dobrze i mają masę nasion. Z tunbergii na balkonie co chwilę zbieram, gazanie wciąż wysiewają swoje puszki a begonie muszę co chwilę skubać, bo większość kwiatów ma z nasiennikami.
Może mniej nawoziłaś?

Wituś Astrowe bukiety chyba mają wzięcie na targu. Ja z pewnością nie przeszłabym obojętnie. Takie kolorowe i radosne przytulam i zabieram ze sobą
Wiadro pełne aronii- co będzie z tego? Nalewka? Konfitury? A może suszona do podgryzania w długie zimowe wieczory?

[x - e-1]

Małgosiu berbeć jeszcze chory i ja zaraz idę lulu. Nasiona wilca zbiorę dla Was.
Pa

[x - e-1]

Gdzie wszystkich wywiało?
Małgosiu i reszta! żebym nie była gołosłowna, to zobaczcie jakie skarby dziś znów wykopałam.



Wczoraj zabrałam się za wykopanie irysów poprzerastanych odrostami wiśni, bo już irysów prawie widać nie było



Dziś kontynuowałam, ale upał mnie wygonił. Skończyłam dopiero póżniej, a z nowego miejsca skorzystała szybko moja Łatka.

[Faworyt]

Jestem już z Wami po naprawie kompa.
Widzę że nie bardzo się Wam chce pisać jak mnie nie było,ale to się zmieni,tylko muszę Was odrobinę zmobilizować.
Eluś powiedz czy już się w domu chociaż trochę wykurowałyście? ty i berbeć. A tak w ogóle to pomyliłaś zawody.Powinnaś zostać archeologiem.
U mnie w kanałku z którego podlewałem pomidory w tunelu wody nie ma już ze dwa miesiące,ale 500 metrów dalej coś jeszcze płynie,tylko że z tamtej węża już nie dam rady dociągnąć. Dziś rano jadąc do pracy zrobiłem parę zdjęć.







Halo,Halo jesteście.Może to Was zachęci do pisania.Ostatni tym razem naprawdę taki widok w tym roku,z samych wierzchołków,stojąc na końcach palców.


Małgoś aronia została sprzedana,ale jeszcze trochę zostało na krzaku.