Dziewczyny: cieszę się, że
pysznogłówka tak Wam się spodobała. Tym bardziej, że mam ją po raz pierwszy. W zeszłym roku się o niej dowiedziałam i spodobała mi się na tyle, że koniecznie chciałam ją mieć. Szczęśliwie się złożyło, że Legutko ma ją w ofercie nasion. Ale, ale - L. twierdzi na opakowaniu, że to bylina, natomiast jak patrzę na strony czy to polskie, czy amerykańskie - to zdania są podzielone, czy to jednoroczna, czy też wieloletnia roślina.
Także będzie eksperyment.
Marysiu, no właśnie - żal wracać do miasta. Z drugiej strony za każdym razem jest ten moment wielkiego oczekiwania, żeby zobaczyć co tam teraz kwitnie.
W maju to się poważnie zastanawiałam, czy będę mieć jakiekolwiek dyniowate, bo ponad połowa rozsady padła, a połowa wyglądała bardzo marnie. Z ogórków zostały raptem 3 sadzonki i tera zbieramy pojedyncze sztuki. Ale dyniek będzie kilka - na szczęście. Bo już nie wyobrażam sobie bez nich jesieni i zimy.
Marta, słoneczniki Teddy Bear też w tym roku mam po raz pierwszy i też je polubiłam od pierwszego kwiatka.
Soniu, ja co roku sieję różne gatunki w warzywniku i staram się też dodać do warzyw jakieś kwiaty: nagietki, ogórecznik, aksamitki. Wtedy jest większe prawdopodobieństwo, że coś przeżyje, niezależnie od przebiegu pogody i odwiedzin sarny. A jak nie, to może chociaż na te kwity popatrzę.
Ale w tym roku to dobrze, że w ogóle cokolwiek jest.
Filemonku, ja się naprawdę cieszę, że nie muszę codziennie podlewać. Szkoda tylko, że pieli się tak ciężko u nas i jest okropna wilgoć jesienią i wiosną, a to niedobre dla stawów.
Humbaku, my się możemy cieszyć, że u nas się obywa bez podlewania, ale na piaskach to ludzie mają znacznie gorzej. Nawet drzewa i krzewy im w tym roku zaczęły zasychać. U moich teściów - też piaski - z reguły w lecie jest mało opadów i muszą podlewać co rugi dzień obowiązkowo, lub nawet częściej.
Lucynko - warto podtrzymywać te roślinne przyjaźnie

, a jak nas coś nie lubi, to trzeba dać sobie spokój. Nic na siłę.
Chociaż - ja tak sobie piszę, ale chyba znów w przyszłym roku spróbuję wysiać rezedę

- już dwa razy nic mi z nasion nie wyszło.
