Nie to że mnie nie ma - czytam różne wątki ale nie mam co napisać....
Na działeczkę nie mam czasu, nawet w weekendy.
Dlatego aż się boję bo nie zdążyłam z kilkoma sprawami przed zimą.
Na szczęście przy sadzeniu róż od razu je zakopczykowałam, mam jeszcze w planach
okrycie je gałązkami świerkowymi ale nie wiem skąd je wziąść, przecież nie pójdę do lasu jak
jakiś szkodnik żeby je ścinać ?
Nie zdążyłam przekopać kawałka ogródka pod warzywniak.
Nie zdążyłam zgrabić wszystkich liści.
Zapowiadają mrozy a ja w ten weekend znów nie mogę iść na działkę....
W domu mam rewolucję - remont.
I oczywiście najwięcej roboty właśnie na weekend

Na dodatek wnusia choruje i Babcia musiała sie nią opiekować, a teraz ma zaległości w pracy
A poza tym wszystko OK

Czytam teraz o wrzosowatych - szkolę się na następny sezon
